Autor Wątek: Akademia Lemologiczna [Eden]  (Przeczytany 199406 razy)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #165 dnia: Maja 08, 2023, 01:44:14 pm »
Cytuj
Ostatecznie zbudowali stosik z książek, poduszek, aparatów - na 2 metry. Z tego stosiku polewali aże ciekło po podłodze i korytarzu...
Wydaje mi się to jeszcze do przyjęcia.
Raczej nie.
Stojąc na twardym gruncie trudno chlusnąć z wiadra wodą powyżej głowy. Stojąc na piramidzie z bibelotów...to nie jest stosik, to stosisko na 2 metry, wyższe od przeciętnego człowieka. Wyobrażam sobie szerokość podstawy takiej piramidki... wejść na takie coś trudno, a jeśli nawet - człek na niej nie ustoi. Zawali się. Dodatkowo z wiadrem? Z wodą? I jeszcze ma się zamachnąć oddając cały impet w te poduszko-ksiażki? Nie ma takich cudów. Nawet jeśli grawitacja tam mniejsza.
Cytuj
Czołgali się w tym wąskim korytarzu. To chyba ujdzie pod taką górę i pod takim kątem?
Nie myślałem o korytarzu w ziemi a rakiecie, zwłaszcza okolicach stosu i dysz
Walcowaty biały kadłub wystrzelał skosem z niskiego pagórka, w który się zaryła. Przypominała wyrzutnię jakiegoś gigantycznego działa.
Usiedli w długiej smudze cienia, którą rzucał z wysoka przechylony kadłub rakiety



I oni po tak pochylonej rurze mykają bezproblemowo
– Sprężarki lewych dysz! – syknął. Koordynator zapinał, milcząc, przód kombinezonu, inni ubierali się pospiesznie, Inżynier, tak jak stał, w koszuli i gimnastycznych spodenkach, wypadł na korytarz, po drodze wyrwał Doktorowi latarkę z ręki.
– Co chcesz robić?
Pobiegli za nim. Skierował się do nawigatorni. Podłoga, po której biegli, rozdzwaniała się, dygotała coraz gwałowniej.
– Lada chwila urwie łopatki! – wydyszał Inżynier, wpadając do kabiny nawigacyjnej oczyszczonej przez intruza.

No mniejsza.
Cytuj
No właśnie - istotę, która uprzątnęła im statek i dała prąd...nie wykazała żadnych złych zamiarów względem  załogi.
W następny rozdziale rozwalają kolejne  :D , choć tu już pewne podstawy były - zbliżanie się uznali za atak. Choć w sumie ta większa próbowała uciec - dostała w plecy.
No, kowboje.
Cytuj
Ale spać w takich okolicznościach?! Wszyscy? Hm...
A, to tak - to cecha facetów  ;) Potrafią zasnąć w każdych okolicznościach.
Cytuj
Czyli na koniec 3 rozdziału wiemy, że Eden ma rozumnych mieszkańców, skonstruowanych w dziwny sposób i raczej nie agresywnych, bo nie osaczyli drużyny, nie zagrozili jej - jakby wręcz przeciwnie: pomagali im odlecieć...chyba co ten jeden podwójny to jakiś ichniejszy dywersant;)
Tak, a w czwórce ta wędrówka. Kolejny popis wyobraźni Lema w wymyślaniu "fauny i floty" Choćby płucodrzewa... Dałem cen cudzensłów, bo nie wiadomo...
Bardziej są agresywni, ale to chyba w zwiazku z wstrząsającym "znaleziskiem". Pierwsze tak wyraźnie biogodniesienie? Np. Brygidki? Obóz Janowski? Piaski?
« Ostatnia zmiana: Maja 08, 2023, 01:54:20 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #166 dnia: Maja 08, 2023, 05:09:19 pm »
Cytuj
Ostatecznie zbudowali stosik z książek, poduszek, aparatów - na 2 metry. Z tego stosiku polewali aże ciekło po podłodze i korytarzu...
Wydaje mi się to jeszcze do przyjęcia.
Raczej nie.
Stojąc na twardym gruncie trudno chlusnąć z wiadra wodą powyżej głowy. Stojąc na piramidzie z bibelotów...to nie jest stosik, to stosisko na 2 metry, wyższe od przeciętnego człowieka. Wyobrażam sobie szerokość podstawy takiej piramidki... wejść na takie coś trudno, a jeśli nawet - człek na niej nie ustoi. Zawali się. Dodatkowo z wiadrem? Z wodą? I jeszcze ma się zamachnąć oddając cały impet w te poduszko-ksiażki? Nie ma takich cudów. Nawet jeśli grawitacja tam mniejsza.
Ojtamojtam;))
w dodatku pod górkę mieli;)
Ale! Przecież zmienili metodę polewania na metodę okładów 8)

Zaczęli starannie okładać klapę cegiełkami i okruchami lodu, przyciskając je plastykiem, nadymanymi poduszkami, książkami, które znosił tymczasem Fizyk....

Cytuj
Nie myślałem o korytarzu w ziemi a rakiecie, zwłaszcza okolicach stosu i dysz
To faktycznie - o ile czegoś nie namieszałam to 40 metrów zakopanej rakiety pod kątem 45 stopni daje wzniesienie max około 28 metrów? :-\
W następny rozdziale rozwalają kolejne  :D , choć tu już pewne podstawy były - zbliżanie się uznali za atak. Choć w sumie ta większa próbowała uciec - dostała w plecy.
No, kowboje.
Tylko Inżynier nie wytrzymał - Doktor krzyczał "Nie!", a Koordynator za późno, ale zawszeć: "Czekaj".
Trudno powiedzieć czy ten ogoniasty został wysłany z zamiarem ataku -  czy tylko na zwiady. Przyjazne zwiady.

To już czwórka?
Dla mnie na razie najlepszy rozdział.
Ale zanim cmentarzysko...to odbudowa rakiety niczem Warszawy po wojnie...
Okazuje się, że Doktor w dubelcie znalazł jakby igłę/rurkę - ale jakie jej przeznaczenie? Nie wiadomo.
Najważniejsze: namierzyli strumyk i pobrali wodę do badań.

I tak - pierwsze wyraźne bionawiązanie - do masowych grobów.
Z drugiej te groby - to nam się tak kojarzą, a przecież gdzieś...tam...zwłoki wcale nie muszą być grzebane z celebrą i w osobnych pojemnikach...ciała/powłoki mogą być  zasypywane masowo - jak porzucone ubranka.
Niemniej w naszej kulturze skojarzenie jest jednoznaczne - tutaj nazwa planety Eden nabierałaby ironicznego wydźwięku.
Nasza drużyna jednak nie próżnuje i oprócz potrójnego zabójstwa dopuszcza się spopielenia zwłok...
Tylko Doktor ma wątpliwości natury moralnej:
- W czym jesteśmy lepsi od nich? - spytał Doktor (...)
- On nas zaatakował - burknął Inżynier..

Otóż następstwo było inne - ale takiej wersji - ataku - będą się trzymać.

W każdem ten diabelski młyn na 20 metrów wysoki i zasuwający z prędkością pociągu kurierskiego - robi wrażenie. A jeszcze większe jak nasz Inżynier szybko go rozpracował...jednak ręce za słabe na taką maszynerię i dochodzi do wypadku...załoga wraca do rakiety spacerkiem...

Muszę powiedzieć, że opis planety jest całkiem dobry - coś działa, coś oddycha, coś błyszczy (te urządzenia na wzgórzach przypominają mi system komunikacji typu rozpalanie ognisk;), polatuje, jeździ...dzieje się, a niezbyt wiadomo co...

« Ostatnia zmiana: Maja 08, 2023, 05:21:19 pm wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16101
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #167 dnia: Maja 08, 2023, 09:43:22 pm »
W trakcie czytania książki nie doczytuję co o niej napisali inni - więc arty odpuszczam.

Rozumiem podejście, choć ja akurat zlinkowanej interpretacji wyrzucić z głowy (zakryć, jakby to Lem ujął, czy też - modnie mówiąc - odzobaczyć) nie jestem w stanie. Mam wątpliwości co do tego, czy koniecznie zgodna była z autorską intencją, ale czyni "Eden" ciekawszym, niż sam zdolny byłbym go sobie uczynić jako interpretator. Stąd pozwolę sobie wrócić do wniosków z niej, gdy dojdziemy do stosownego rozdziału (choć o grobach też tam jest).


Piękna ilustracja. Kolejna rzecz robiąca "Eden" lepszym, niż się na pierwszy rzut oka zdaje. Szczęśliwa książka, że ma - dzięki nazwisku Autora, czy jednak dzięki swoim zaletom? - takich uszlachetniaczy.

I oni po tak pochylonej rurze mykają bezproblemowo

Z opisów* wynika, że rakieta tkwiła w powierzchni planety pod znacznie ostrzejszym kątem, ot jakoś tak, że od skojarzeń z inną klasyką nie ucieknę:

(Co nie znaczy bym się czepiał autora wrzuconej przez Ciebie grafiki. Poszedł w licencję poetyczną dla efektu dramatycznego, i z dobrym skutkiem**.)

* Że tak do rozdziału szóstego skoczę: "Rakieta wbiła się wprawdzie w grunt pod bardzo małym kątem, ale dzięki jej długości koniec kadłuba z wylotowymi tulejami wznosił się dobre dwa piętra nad równiną." (Wysokość kondygnacji, dodajmy, to zwykle niecałe 3 metry.)

** Ilustracja wierniejsza (tu Andreeva przywołam) by takiego wyrazu nie miała:


- On nas zaatakował - burknął Inżynier..
Otóż następstwo było inne - ale takiej wersji - ataku - będą się trzymać.

Pewno dlatego w/w Andreev zbirowato ich (minimum jednego) namalował:
« Ostatnia zmiana: Maja 09, 2023, 12:16:54 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #168 dnia: Maja 09, 2023, 10:08:50 pm »
W trakcie czytania książki nie doczytuję co o niej napisali inni - więc arty odpuszczam.
Stąd pozwolę sobie wrócić do wniosków z niej, gdy dojdziemy do stosownego rozdziału (choć o grobach też tam jest).
Jasność - wróć. Albo daj znać, że już mogę czytać art.
Z opisów* wynika, że rakieta tkwiła w powierzchni planety pod znacznie ostrzejszym kątem, ot jakoś tak, że od skojarzeń z inną klasyką nie ucieknę:

(Co nie znaczy bym się czepiał autora wrzuconej przez Ciebie grafiki. Poszedł w licencję poetyczną dla efektu dramatycznego, i z dobrym skutkiem**.)

* Że tak do rozdziału szóstego skoczę: "Rakieta wbiła się wprawdzie w grunt pod bardzo małym kątem, ale dzięki jej długości koniec kadłuba z wylotowymi tulejami wznosił się dobre dwa piętra nad równiną." (Wysokość kondygnacji, dodajmy, to zwykle niecałe 3 metry.)

Jakoś mi to nie pasuje.
Przy założeniu, że rakieta wbiła się do poziomu równiny.
Przy długości rakiety 110m (40 metrów wbite w pagórek) i wznoszeniu się kadłuba nad równiną na około 6 metrów - rakieta musiałaby się wbić w pagórek pod prawie zerowym kątem ( 2-3 stopnie?). Szorując brzuchem po równinie?
Wydaje mi się, że wcześniej się pomyliłam - 28 metrów nad równiną daje około 15 stopni.
Przy kącie 45 stopni byłoby to prawie 78 metrów.
Chyba, że rakieta wbiła się poniżej równiny? W pagórek i jakby pod niego? :-\
Tunel zaś był pod kątem 70 stopni...hę:)

W każdem: zbirowato i trochę za nowocześnie? Chociaż ładnie;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2440
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #169 dnia: Maja 09, 2023, 11:53:39 pm »
Przy założeniu, że rakieta wbiła się do poziomu równiny.
Przy długości rakiety 110m (40 metrów wbite w pagórek) i wznoszeniu się kadłuba nad równiną na około 6 metrów - rakieta musiałaby się wbić w pagórek pod prawie zerowym kątem ( 2-3 stopnie?). Szorując brzuchem po równinie?
Wydaje mi się, że wcześniej się pomyliłam - 28 metrów nad równiną daje około 15 stopni.
Przy kącie 45 stopni byłoby to prawie 78 metrów.
Niezupełnie rozumiem. Jak to, przeciwprostokątna wynosi 70 metrów, a przyprostokątna 78 ? :-\
U mnie wychodzi: przy wznoszeniu się kadłuba na 28 m kąt nachylenia względem poziomu to arcsin(28/70)≈24 stopnie. No, a 6 metrów daje ok. 5 stopni.
Czy może się machnąłem w obliczeniach?
« Ostatnia zmiana: Maja 10, 2023, 12:00:21 am wysłana przez Lieber Augustin »

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #170 dnia: Maja 09, 2023, 11:56:45 pm »
Cytuj
Przy założeniu, że rakieta wbiła się do poziomu równiny.
Znalazłem taki szczegół.
Rakieta wbiła się wprawdzie w grunt pod bardzo małym kątem, ale dzięki jej długości koniec kadłuba z wylotowymi tulejami wznosił się dobre dwa piętra nad równiną
4-5 metrów? Niech i 6.
A, to już Q napisał.
Też mi zgrzyta w tym duchu, co Oli.
Boalbo była cienka jak szpilka i wtedy owszem - się wbiła ale jeśli gruba, i nie siedzieli na samym czubku, to nie powinni być pod ziemią lub tylko trochę. Poza tm wystająca większość tyłowa powinna przeważyć płytko zagrzebany dziób i go podnieść.  Lubo ziemia twarda jak skała.
Dobrze mi się zdaje?  :-\
Cytuj
Przy długości rakiety 110m (40 metrów wbite w pagórek) i wznoszeniu się kadłuba nad równiną na około 6 metrów - rakieta musiałaby się wbić w pagórek pod prawie zerowym kątem ( 2-3 stopnie?). Szorując brzuchem po równinie?

Tymczasem, tzn w dalszym fragmencie stos atomowy i kilka automatów rozwiązuje niemal wszystkie problemy. Szykują się jak na wojnę.
A wersja prawdy "zostaliśmy zaatakowani", przy której tylko doktor miał wątpliwości, została przegłosowana i uznana za oficjalną. Acz nie bez awanturki. Doktor coraz bardziej "odstaje".
To dlatego - "na wschodzie nie mamy czego szukać"?  ;)
« Ostatnia zmiana: Maja 10, 2023, 12:09:18 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16101
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #171 dnia: Maja 10, 2023, 12:09:09 am »
Szorując brzuchem po równinie?

W zasadzie można to sobie jakoś tak próbować wizualizować:
https://www.youtube.com/watch?v=FpgyrIlhoyw
Przy założeniu, że:
Nie najgorszy materiał ten ceramit...
...rzecz jasna ;).

i trochę za nowocześnie? Chociaż ładnie;)

Holiłudzko wręcz. Ale ładnie. I w sumie takie unowocześnienie jest kolejnym elementem czyniącym "Eden" bardziej czytliwym (choć i mniej poważnym jakoś). Dorzucę jeszcze jeden:

Ekwiwalent z epoki wyglądałby jakoś tak ;):
« Ostatnia zmiana: Maja 10, 2023, 12:30:50 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2440
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #172 dnia: Maja 10, 2023, 12:18:59 am »
Tymczasem, tzn w dalszym fragmencie stos atomowy...
Apropos stosa. O mało nie zapomniałem:
— To bardzo dziwne zwierzę i nadzwyczajna historia, jak mogło uruchomić generator — powiedział Inżynier.

A w samej rzeczy, jak? Bez stosa? Bez źródła energii? Wszak z pustego to i Salomon nie naleje... ???

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #173 dnia: Maja 10, 2023, 12:23:39 am »
Przy założeniu, że rakieta wbiła się do poziomu równiny.
Przy długości rakiety 110m (40 metrów wbite w pagórek) i wznoszeniu się kadłuba nad równiną na około 6 metrów - rakieta musiałaby się wbić w pagórek pod prawie zerowym kątem ( 2-3 stopnie?). Szorując brzuchem po równinie?
Wydaje mi się, że wcześniej się pomyliłam - 28 metrów nad równiną daje około 15 stopni.
Przy kącie 45 stopni byłoby to prawie 78 metrów.
Niezupełnie rozumiem. Jak to, przeciwprostokątna wynosi 70 metrów, a przyprostokątna 78 ? :-\
U mnie wychodzi: przy wznoszeniu się kadłuba na 28 m kąt nachylenia względem poziomu to arcsin(28/70)≈24 stopnie. No, a 6 metrów daje ok. 5 stopni.
Czy może się machnąłem w obliczeniach?
Przeciwprostokątna to rakieta - ma 110 metrów (40 wbitych i 70 na zewnątrz).
Przy przyjętym wcześniej kącie 45 stopni wychodzi, że rakieta nad równiną wznosi się na około 78 metrów.
Twoje wyliczenia są poprawne dla 70 metrów - a to nie jest cała przeciwprostokątna.
Wg mnie są trzy przypadki - jak na tym marnym rysunku:))

- rakieta w podnóżek - wtedy cała na zewnątrz  - niemożliwe
- rakieta wbija się do poziomu gruntu - tego dotyczą moje obliczenia
- rakieta poniżej poziomu - trzeba by wiedzieć ile metrów poniżej żeby dostać wysokość na jaką się wznosi.
Tak to widzę, ale się nie upieram:)

I do tego dodaj, że od rakiety - spod ziemi - wykopali tunel pod kątem 70 stopni...względem rakiety? To w odwrotną stronę niż jej wylot? :-\

Psss jeszcze jedno - gdyby wbiła się pod jakimś marnym kątem - a na zewnątrz mamy 70m - to raczej ogonek przeważyłby i sięgnął gruntu?
I jeszcze raz...gdyby rakieta wbiła się poniżej gruntu, to raczej jej większa część byłaby schowana w ziemi  - a tu wystaje o 30 metrów więcej...

Jeszcze jedna edycja- mogłaby się też wbić idealnie w podnóżek - nurkując pod ziemię - wtedy te 70 metrów:

ale jakoś mi ta idealna wersja nie pasuje - rakieta wbiła się "w głąb pagórka" - nie pod niego...hm.
« Ostatnia zmiana: Maja 10, 2023, 01:00:59 am wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #174 dnia: Maja 10, 2023, 12:59:25 am »
Tyle, że rakieta nie jest cienką kreską jak na rysunku. Jest rurą o średnicy... średnicę, dałbym minimum 10-15 metrów.
Taki walc.
Czyli nawet bez wbijania - leżąc na gruncie daje nam to wysokość 4 pięter.
A mamy piętra dwa. W tym układzie dolna część "dołu" z dyszami  też powinna być zakopana.
Ale wtedy nie może sterczeć jak lufa armaty, hmm.  :-\

Cytuj
A w samej rzeczy, jak? Bez stosa? Bez źródła energii? Wszak z pustego to i Salomon nie naleje... ???
A słyszałeś o prądach błądzących?  ;)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #175 dnia: Maja 10, 2023, 01:02:50 am »
Tyle, że rakieta nie jest cienką kreską jak na rysunku. Jest rurą o średnicy... średnicę, dałbym minimum 10-15 metrów.
Taki walc.
Czyli nawet bez wbijania - leżąc na gruncie daje nam to wysokość 4 pięter.
A mamy piętra dwa. W tym układzie dolna część "dołu" z dyszami  też powinna być zakopana.
Ale wtedy nie może sterczeć jak lufa armaty, hmm.  :-\
Jasne, pomijając wymiary i kształt rakiety.
Taki walc, a tu tango na dwie części;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Cetarian

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 229
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #176 dnia: Maja 10, 2023, 01:56:42 am »
Cytuj
zawsze uważałem pomysł czytania książki na raty i omawiania poszczególnych rozdziałów za … oryginalny,
Ja widzę zaletę podobną do delektowania się potrawą, kęs za kęsem. Każdy trochę inny.
Rzecz chyba w tym, że robię to dla przyjemności, bez ambicji odkrywania Ameryki czy zbawiania świata.
W tym drugim przypadku faktycznie, istotna jest puenta w stylu - co nam to dało i co z tego wynika?
Nie chodzi mi o to by się nasycić - pozostając w poetyce kulinarnej. A smakować.

Tu nie ma sprzeczności. Można się delektować, smakować, czy bawić, czytając, ale jednak kiedyś się dochodzi do finału, jakikolwiek by on nie był.
I jednak generalnie po to czytamy książki, żeby poznać całą treść.
Pomiędzy nawet znakomitą fabułą, a odkryciem kolejnej Ameryki, czy tym bardziej zbawieniem świata jest gigantyczna różnica wag. („n” rzędów wielkości). Tutaj redukujesz do absurdu, że skoro nie chodzi o odkrycie Ameryki, ani o zbawienie świata, to fabuła może być … dowolnie miałka?
 
Jeśli w finale „Edenu” pojawiłby się facet z wielkimi uszami, który przemówiłby (po angielsku) do załogi ziemskiego statku tak: „Siema. Może kupicie pięć milionów zapalniczek Zippo, made in Ferengistan, bez cła? Słyszałem, że na waszej planecie dobrze schodzą. Oddam tanio, za wiadro uranu, i dorzucę jeszcze tonę konserw oraz miejscowy smakołyk, jaja prztemocla, przetrzymywane tysiąc lat w kosmo-wapnie” (To takie samo wapno jak na Ziemi, tylko że kosmiczne), to chyba czułbyś się trochę rozczarowany?
Może więcej niż trochę?
 
Lem dobrze, a może nawet znakomicie, w granicach tego, co jest możliwe, zamaskował to, że tak naprawdę nie da się nic powiedzieć o obcych cywilizacjach.
Jaki był jego stan umysłu, kiedy pisał „Eden”, oczywiście nie wiemy, i nie o to chodzi, żeby mu stawiać jakieś zarzuty (czy „zarzuty”), ale, że obiektywnie, nawet najbardziej malownicza, oryginalna, ciekawa jako sui generis widowisko, opowieść o obcej cywilizacji, tak naprawdę nic o obcych cywilizacjach nie mówi, bo nie może.         


Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2440
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #177 dnia: Maja 10, 2023, 02:06:34 am »
Jeszcze jedna edycja- mogłaby się też wbić idealnie w podnóżek - nurkując pod ziemię - wtedy te 70 metrów:

ale jakoś mi ta idealna wersja nie pasuje - rakieta wbiła się "w głąb pagórka" - nie pod niego...hm.
Niekoniecznie idealnie w podnóżek - może być i parę metrów wyżej, nie szkodzi :)

Co mamy?
Primo: Po lewej ręce stojących bez ruchu wznosił się sko¬sem w powietrze olbrzymi, wypukły kadłub rakiety. Inży¬nier ocenił jego długość na siedemdziesiąt metrów, ponad czterdzieści więc zaryło się przy upadku w głąb pagórka.

Secundo: Rakieta wbiła się wprawdzie w grunt pod bardzo małym kątem, ale dzięki jej długości koniec kadłuba z wylotowymi tulejami wznosił się dobre dwa piętra nad równiną.

No i tertio, Czarna dziura tunelu ziała w kilkunastometrowym, łagodnym zboczu niewielkiego pagórka.

W każdem, niezależnie od faktycznej wysokosci pagórka, rakieta nie mogła wbić się w miejscu na jego stoku,  położonym powyżej 6 m (dwa piętra) nad poziomem równiny. Bo w takim razie, by spełnić warunki p.2,  kąt nachylenia kadłuba względem horyzontu miałby być ujemny, niejako dziobem do góry, co samo w sobie jest nonsensem. Nie wspominając już o tym, że czasownik „wznosił się” jest wówczas nie na miejscu. Raczej „opadał”:)

Stąd wniosek, że tak jak piszesz, z tych „zarytych” 40 m spora część znajdowała się  jednak poniżej poziomu gruntu...

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #178 dnia: Maja 10, 2023, 11:36:10 am »
Jeszcze jedna edycja- mogłaby się też wbić idealnie w podnóżek - nurkując pod ziemię - wtedy te 70 metrów:

ale jakoś mi ta idealna wersja nie pasuje - rakieta wbiła się "w głąb pagórka" - nie pod niego...hm.
Niekoniecznie idealnie w podnóżek - może być i parę metrów wyżej, nie szkodzi :)
Oczywiście - tak, jak na moim pierwszym obrazku - dwie możliwości tego wbicia - ale wtedy nie dostajemy Twoich 70 metrów:)

Cytuj
Co mamy?
Mamy jeszcze informację, że:

Tunel wiodący od klapy stromo pod górę, niemal o siedemdziesięciu stopniach nachylenia...

Jeżeli kopali pod takim kątem względem rakiety to wygląda na to, iż wyszli z rakiety i tunelu po drugiej stronie pagórka - tymczasem wyszli oni po prawej stronie od kadłubka:

Po lewej ręce stojących bez ruchu wznosił się skosem w powietrze olbrzymi, wypukły kadłub rakiety.

Pss - inaczej musieliby wykopać najpierw pionowy szyb - żeby móc skręcić pod takim kątem w kierunku ogona rakiety? :-\

Cytuj
Stąd wniosek, że tak jak piszesz, z tych „zarytych” 40 m spora część znajdowała się  jednak poniżej poziomu gruntu...
Chyba tylko tak ten kolos mógł się utrzymać w skosie. Wszak ziemia tam miękka...
Tylko wtedy chyba większa część tej rakiety musiałaby tkwić zakopana - a mamy odwrotnie.

Cytuj
Holiłudzko wręcz. Ale ładnie. I w sumie takie unowocześnienie jest kolejnym elementem czyniącym "Eden" bardziej czytliwym (choć i mniej poważnym jakoś). Dorzucę jeszcze jeden:
W sumie...może to dlatego, że patrzę na tamte lata przez pryzmat Polski - wszak na zachodzie jednak świat wyglądał inaczej...z tym, że zwracam uwagę, iż drużyna jest w całości polska...kosmiczny projekt PRL-u?;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2440
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #179 dnia: Maja 10, 2023, 08:31:22 pm »
Mamy jeszcze informację, że:

Tunel wiodący od klapy stromo pod górę, niemal o siedemdziesięciu stopniach nachylenia...

Jeżeli kopali pod takim kątem względem rakiety to wygląda na to, iż wyszli z rakiety i tunelu po drugiej stronie pagórka - tymczasem wyszli oni po prawej stronie od kadłubka:

Po lewej ręce stojących bez ruchu wznosił się skosem w powietrze olbrzymi, wypukły kadłub rakiety.

Pss - inaczej musieliby wykopać najpierw pionowy szyb - żeby móc skręcić pod takim kątem w kierunku ogona rakiety? :-\
Podejrzewam, że kopali pod kątem 70 stopni względem horyzontu. Zresztą to prawie na jedno wychodzi, biorąc pod uwagę znikome nachylenie kadłuba, rzędu 5 stopni.
Generalnie, zbyt dużo niewiadomych. W jakim miejscu, tzn. jak daleko od dziobu znajduje się klapa? Jaka jest długość tunelu? Kilka metrów? Kilkanaście? kilkadziesiąt? :-\
Hm. A czy ja wiem? Może coś w ten deseń?



Cytuj
Chyba tylko tak ten kolos mógł się utrzymać w skosie. Wszak ziemia tam miękka...
Tylko wtedy chyba większa część tej rakiety musiałaby tkwić zakopana - a mamy odwrotnie.
Zależy chyba od tego, gdzie się znajduje środek ciężkości rakiety. Jeżeli bliżej dziobu, to wszystko jest możebne. Co tam na ten temat prawi teoria stabilności i sterowalności pojazdów międzygwiezdnych? :)