A poza tym - ja też jestem mat-inf-fiz (ale maturę zdaję dopiero za 2 lata, zdaje się już bez prezentacji z polskiego)
Mam nadizeję, że
Terminus mnie za offtop nie prześwięci, ale zdaje się, że jakis czas temu cos już zdawałeś i nadal nie wiemy (przynajmniej ja nie wiem) jak poszło?
ps.
ogór, tak wogóle to skoro o "Solaris" piszesz, na Twoim miejscu zwróciłbym uwagę na ukazany tam aspekt swoistego irracjonalizmu miłości - Kelvin wie, że Harey nie jest "prawdziwym" człowiekiem, wie, że - tak naprawdę - nie jest nawet Harey, ale mimo to, mimo całej swej racjonalnej wiedzy nie umie (i nie chce) przestać jej kochać, natomiast ona właśnie dlatego, że to wszystko wie, robi na koniec to co robi. Bardzo to wszystko smutne, ale i ładne. Z jednej strony widzimy jak miłość zaślepia, z drugiej jak skłania do poświęceń, także tych ostatecznych. (Choć "Solaris" i tak nie lubię.)