Przeczytałem zatem książkę W. Jaźniewicza "Stanisław Lem" i chciałbym w związku z tym napisać co nieco. Wątek chyba jest właściwy, skoro właśnie tutaj Autor poinformował o wydaniu książki.
Książka ukazała się w serii "Myśliciele XX wieku" w 2014 roku. W Polsce jest trudno dostępna. Ostatecznie udało mi się wypożyczyć ją z Biblioteki Jagiellońskiej. Jednak samo odnalezienie jej w katalogu okazało się nie lada wyzwaniem ze względu specyficzną transliterację cyrylicy, którą stosuje BJ (tu ukłon w stronę autora, który zwrócił mi na to uwagę).
Książka zawiera krótką część biograficzną z podziałem na etapy twórczości, ogólną charakterystykę filozoficznych poglądów Lema (w tej części Autor bazuje na pracy P. Okołowskiego), omówienie poglądów Lema na temat poszczególnych filozofów, a także odrębny rozdział poświęcony "Golemowi XIV". Autor stawia także problem: Lem - filozof czy pisarz, i prezentuje opinie wielu znawców tematu.
Pierwszym, co rzuca się w oczy, jest to, że Autor z reguły rezygnuje z referowania, omawiania czy tym bardziej interpretowania poglądów Lema, posługując się głównie obszernymi cytatami, a cytuje najczęściej samego S. Lema (wg Autora cytaty stanowią 50% książki). Sądzę, że jest to wyraz skromności Autora, który świadomie rezygnuje z roli "egzegety" i pozwala przemawiać samemu protagoniście. Daje to dobry efekt, ponieważ cytaty sa dobrane i skomponowane w taki sposób, że czyta się lekko, przyjemnie, i z pożytkiem. Niewątpliwie świadczy to też o ogromnym rozeznaniu Autora w twórczości Lema. Sam pomysł, aby istotną część książki stanowiła prezentacja poglądów Lema na temat filozofii innych autorów, jest ciekawy i jak najbardziej sensowny. W ten sposób pośrednio dowiadujemy się też o poglądach Lema.
Mamy też różne odautorskie "smaczki". Jednym z nich są dwie tablice z danymi na temat ilości (resp. procentowego udziału w stosunku do ilości wszystkich filozofów) filozofów, o których wspomina Lem w swoich pracach, z wyszczególnieniem jego beletrystyki. W ten sposób Autorowi wyszło, że np. spośród najważniejszych 100 filozofów Lem wspomina o 55% z nich, spośród najważniejszych 200 o 47,5% z nich, spośród najważniejszych 500 - o 31,4%, a spośród najważniejszych 1000 - o 21,8%. Bardzo to ciekawe i mogę tylko chylić czoła przed ogromem wykonanej pracy, ale czy to świadczy o tym, że - jak tego chce autor - Lem świetnie orientował się w filozofii i poglądach najważniejszych filozofów? Sądzę, że nie, bo sam fakt wspominania o kimś lub cytowania nie musi implikować znajomości problematyki. Tym niemniej brak wynikania wniosku z przesłanek nie przesądza o fałszywości wniosku, i zasadniczo co do diagnozy się z autorem zgadzam. Dużo bardziej świadczą jednak o tym dobrane przez Autora cytaty, niż w/w dane ilościowe.
Kolejna ciekawa rzecz to autorska próba umieszczenia każdego filozofia-bohatera książki w schemacie pojęciowym myśliciel/autorytet moralny/mędrzec/geniusz/filozof/filozof-logik/filozof-moralista/filozof. Poświęciłem sporo czasu na odnalezienie różnych filozofów na tej "mapie", i muszę powiedzieć, że bardzo dobrze się przy tym bawiłem. Sam Lem w oczach Autora i P. Okołowskiego okazuje się być: myślicielem, autorytetem moralnym, filozofem, twórcą systemu, geniuszem i mędrcem. Z kolei Lem w oczach samego siebie w interpretacji Autora jest, razem z R. Carnapem, elementem podzbioru uniwersum ludzi wyznaczonego przez nastepujące określenia: myśliciel, autorytet moralny, filozof, logik, mędrzec. Wszystko to oczywiście tylko zabawa, aczkolwiek w jednej sprawie zdecydowanie muszę się nie zgodzić: M. Eliadego trudno uznać za autorytet moralny ze względu na bardzo głębokie intelektualne i realne uwikłanie w rumuński ruch faszystowski, o czym bardzo rzeczowo i szczegółowo pisze Alexandra Laignel-Lavastine w ksiażce "Cioran, Eliade, Ionesco: o zapominaniu faszyzmu".
Reasumując - książkę W. Jaźniewicza uważam za bardzo dobrą, i polecam ją każdemu, kto czyta po rosyjsku. Sądzę, że nawet najlepsi znawcy twórczości Lema dowiedzą się z niej czegoś nowego i ciekawego.