Nikolai Leskow. Der verzauberte Wanderer / Лесков Н.С., Очарованный странник (1873).
Przeczytałem u Lema o tym opowiadaniu:
"Ostatnio Cudowną rzecz czytałem, (...)
Wędrowiec urzeczony Leskowa — ja nie znałem tego i Łolbrzymie to na mnie zrobiło wrażenie nadzwyczajnością swoją. A kiedy by przyrównać
Imię Róży Eco do Katedry, ten Leskow jest jak Himalaj, jak Finsteraarhorn lub insza bardzo Dzika Góra. I dlatego tożsamych kanonów Esthetyki przykładać do obojga nie można. A styl mój tu stąd trochę, że tym Leskowem nasiąkłem w różnych pościelach i po różnych zastrzykach i kroplówkach go czytając. (...) Nb. znałem
Mańkuta Leskowa w Tuwimowskim spolszczeniu, nie jest to złe, ale jakby odrobineczkę nadto kabaretem zalatujące, względem
Wędrowca — „oswojone" jakieś. No, ale ja oryginałów nie czytałem. (...)"
(z listu do Ewy Lipskiej od 29 czerwca 1984 r. - z książki "Boli tylko, gdy się śmieję...", s.58-59)