quotatione from Q,10 marca 2014, 11:23 AM
Wygrzebało mi się - podszyte osobistą refleksją - pytanie co stało się z naszą przyszłością
Nie jestem pewien czy masz na myśli naszą przyszłość w ogólności, czy naszą przyszłość w kosmosie?
Jeśli tę drugą (kosmiczną) to mogę pokusić się o odpowiedź: Przyszłość została rozmieniona na drobne.
Nie wybaczę Nixonowi, że ustawił mi się niemal na środku ekranu telewizora zasłaniając widok na Mare Tranquilitatis może i nudny dla kogoś takiego jak on ale urzekający i fantastyczny dla mnie. Urżnął mi wiele cennych minut z tej i tak krótkiej transmisji. W dodatku, jak się później miało okazać - ostatniej. Z transmisją z Apollo 12 były rzekomo problemy techniczne. Apollo 13 jak wiadomo nie lądował a potem komuchy postanowiły, że i tak pokazano już za dużo i położyły szlaban.
Tymczasem Rysio wygrał wybory i dalsze loty na Księżyc przestały mu być potrzebne. Wziął i urżnął całą resztę projektu pod hasłem:
my tu latamy na Księżyc a wielka część planety głoduje.
Więc jeśli już budować rakiety to najlepiej Pershingi - głodujący się ucieszą. A jeśli badać planety naszego układu słonecznego (chociaż po cholerę to komu potrzebne - to najlepiej za pomocą bezzałogowych robotów. Międzynarodowa Stacja Kosmiczna to chyba jedyne spektakularne osiągnięcie ostatnich 40 lat.
Nie ukrywam - jeśli miałbym wybierać między Stacją Kosmiczną a teleskopem Hubble opierając się na mojej aktualnej wiedzy - wybrałbym bez wahania teleskop. Gdybym miał dokonywać takiego wyboru jako nastolatek, wybrałbym, również bez wahania. Stację.
Tak więc stopień rozczarowania przyszłością to rzecz względna. W końcu internet to wynalazek zupełnie niesamowity i o ile wiem - prawie przez nikogo nie przewidziany (częściiowo przez Mistrza). Pomijam fakt, że niewłaściwie używany może zagrażać życiu i zdrowiu...