Liście...
No lecą lecą, jak co roku o tej porze w różnych wykonaniach.
Zatem w nawiązaniu... rzadko daję tu nekrologi, bo gdyby norma, musiałbym codziennie. W tym przedziale co mnie interesuje, już wieczna jesień.
I to raczej późna, przechodząca w zimę. Cóż, liść ściele się gęsto... już taki pejzaż... horyzontalny
Zrobię wyjątek
- bo jeszcze nie tacy starzy; bo ta śmierć przypomniała mi o nich, i że ich lubiłem; bo seryjna; i ta seria trafiła akurat sekcję dętą (latem saksofon, teraz trąbkę)
I, że najbardziej rozpoznawalni byli przez wino (czerwone). Ale mój lubieniec - ten