Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - olkapolka

Strony: 1 ... 343 344 [345] 346 347 ... 460
5161
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Kwietnia 13, 2013, 01:37:09 pm »
Tja...Kanciastoporty:)) Bardziej swojski tyn gagaringagarin;) Kwaja się nagwizdało, oj nagwizdało:))
Cytuj
Łagodny jako baranek. I nawet badylek kwietny znalazwłbysię. Noi wew ręku.
Noo...ooN - tyn baran z badylkiem - kończy tocząc pianę;)
Cytuj
Zaskoczony - kojarzyłem ich ogólnie z "grzaniem". A tu kolejny kombinowany bardziej. Kogo oni Ci tu?
Ni zielonego...młody Cave tak by mógł??
No...zazwyczaj tym buchbachem, ale parę...naście? wyjątków jest. Może by mógł...who knows... mnie siostrzyczka się queenowo słyszy - nie wiem. A ta pierwsza mała woda sodowa - RATMem w riffie pachnie, którego to - RATMa -  linkowałam (bo to można pomylić z Paskami...eghememcekaem;) ).
Popcorn był - oczywiście -  kolejnym nołnejmem:) I memowo pokierował w dwie strony...skoro takie syntetyczne syntezy z ubiegłego stulecia (jakbyśmy tu grali same nowinki;))+ Blejkowe modelki (całkiem zapomniałam o tym programie:) ) to dał Kraftwerka i ich Dasmodelkę ;)...
...ale wcześniejsze - doblejkowe - skojarzenie było łOeMDi...ze sztery się przypomniały...ostatecznie padło na szachy z Joaśką;)
http://www.dailymotion.com/video/xbtu9_omd-maid-of-orleans_music#.UWkqlErDUxE
Czyli schodzimy na niedźwiedzie;)

5162
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Kwietnia 13, 2013, 12:45:08 am »
TjaQ - ja nie broniłam Dystryktu przed samą sobą :P
Załoga G - chyba w sobotę dawali?:)

Ja też mam nowego niusa;) Otóż wygląda na to, iż pan Ari Folman dopływa do majowego portu w Cannes - z Kongresem - oczywiście futurologicznym. Zobaczymy co zrozumiał, bo czytał Lema po hebrajsku;) Właśnie przeczytałam to w Filmie, że już za miesiąc...może...
Tutaj starszy wywiad z AF, ale te same terminy podawał...i inne rzeczy o Lemie i filmie:
http://www.culture.pl/baza-film-pelna-tresc/-/eo_event_asset_publisher/eAN5/content/lem-byl-geniuszem


5163
Akademia Lemologiczna / Re: Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]
« dnia: Kwietnia 12, 2013, 07:45:57 pm »
Zapiski is podpolia Lem cenił, wiadomo, na równi z camusowym Upadkiem. Ale żeby tak???
Przyznaję, że z Cyberiadą nie skojarzyłam:) Albo zapomniałam, że pomyślałam. Jak czytałam.
Ale jak jesteśmy przy dwa-a-dwa = cztery...temat widać rzepliwy, bo Zamiatin tyż:
starożytny Bóg stworzył starożytnego, tzn. omylnego człowieka - tym samym popełnił błąd. Tabliczka mnożenia to rzecz rozumniejsza, bardziej absolutna niż starożytny Bóg: nigdy - rozumiecie: nigdy się nie myli. I nie ma cyfr szczęśliwszych niż te, których życiem rządzą harmonijne, wieczne prawa tabliczki mnożenia. bez wahań, bez błędów. Prawda jest jedna, słuszna droga - jedna; i prawda ta - to dwa razy dwa, a ta słuszna droga - to cztery. Czyż nie absurdem byłoby, gdyby te szczęśliwe, idealnie pomnożone dwójki - zaczęły roić o jakiejś wolności, tzn. - jasne - o błędzie?
Może dlatego - troszkę wcześniej - jak ze spełnionych zakazów - strzelonych z Bata:
- Na szczęście minęły przedpotopowe czasy wszystkich tam Szekspirów i Dostojewskich - powiedziałem umyślnie głośno. [sorrry...musiałam;)]
I wracając do Lema i Dostojewskiego...kiedyś napisałam tutaj:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=659.msg40038#msg40038
Być może zadomowił się na tych plecach tak bardzo, że nieświadomie skopiował zarys lewej łopatki;)
EDYTA: doQ - jasne, że po Decantorze nie można sądzić całego transhum - chociażby przez to, o czym Hoko.
EDYTA do liva: z ciekawości - w jakiej książce jest ten cytat z Dostojewskiego? Napisałeś:
Cytuj
Skojarzenie przyszło przy drugim, za sprawą innej książki, której autor cytował, co i ja zaraz zacytuję
Bo Lem dał ten sam cytat - jeno okrojony - w Dialogach. Zajrzałam i pomyślałam, że cza powtórzyć - o przesiadce świadomości sporo - rzecz jasna.

5164
Hyde Park / Re: Co się stało 10 kwietnia?
« dnia: Kwietnia 11, 2013, 05:00:29 pm »
Jeszcze lajkowa sprawa nie jest przegrana...
To:
W każdym razie przewidywania co szturmu nastolatek na moją osobę, okazały się (niestety) mocno przesadzone.
i to:
Pod kołdrą sobie fotografujemy. Meteory.
...trochę wyjaśnia.
Niedoświetlone zdjęcia. ::)


5165
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Kwietnia 11, 2013, 11:10:55 am »
Aś zaczepny E to, E tamto...e-,cyngiel e-ogień, e-seria, e-pfff...skoro kałachy w ruchu to ja passs i niech będzie, że Paski były. Teraz to już na pewno były;) I nie cza wcale ich słuchać seryjnie, można wężowo trawić. Można też wcale i w ogóle.
Plumkanie...nie...to nie plumkanie, to nałajnever powtarzane w refrenie - mnie od razu przekierowało na Queen i ich nałajnoł z Prophet's song- mówiłam, że urojone;)
Alele...przez przypadek trafiłeś w jedną z ulubionych i na Grundigokasprzaku zgranych piosnek z mojego raczkującego nastolęctwa - dawno nie słuchałam - thx:)


5166
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Kwietnia 10, 2013, 11:34:17 pm »
Pielegniarka w biale paski przypomina oczywiscie to  ;) :
Przypomina:) Ale to nie instrumentalne skojarzenie:) Mam bardzo mgliste asocjacje z czymś innym...odległe...urojone chyba jednak;), ale tak słyszę. Ale thx za przypomnienie filmu -  widziałam go sporo lat temu - kiedyś był oki - może warto powtórzyć:)
Jasne, że pamiętacie. Ale co to:
A zeby Oli sie nie zrobilo za dobrze, czyli zle, bo ona lubi jak jest smutno: - ma znaczyć? To ja Ci riffów oszczedzam.... >:( 

Etam wiesioł - oryginalność - wiesz, że sporo osób pewnie tego nie zna? A innym się utrwali;)


5167
Hyde Park / Re: Co się stało 10 kwietnia?
« dnia: Kwietnia 10, 2013, 11:33:56 pm »
Noo...to prawie jak debiut na giełdzie ::)
Masz jakieś lajki...czytamcoś?;)

5168
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Kwietnia 10, 2013, 03:51:20 pm »
Bardzo, bardzo ten White Stripes. Zawsze, jak go zapodasz obiecuję sobie, przysłuchać się więcej...i zawsze coś przeszkodzi.
E? To od jednego razu robi się "zawsze" zaraz?;) Czy jakieś bonobo u mnie?;) Bo te zdania wydają się mi rozłączne:)
Hm...może i jest tam trochę pasiastego kaszmiru? Who knows, ale paskowałyby poecie. Ja chyba nie potrafię podać ulubionego kawałka z tej kultowej płyty. Jeśli ma być Kazio - Ildek to ten - tak. Ale całkiem ulubionego? :-\
Zakładając, że jednak chodzi o Białawych...mam wycinać migdałki?;) To wbrew pozorom paskudny zabieg.
Paski jadą na swoim buch-bachu przez prawie wszystkie płyty. Dlatego - jeśli ktoś go polubi - to płyty "wchodzą". Zakładając, że single znasz...Słoniowa płyta jest najbardziej ograna i gitarowa - z niej jest ich najbardziej znany cover - który zresztą lubię - I just don't know ...pomijam ją.
To może z szatańskiej płyty (ta nieco inna). Tylko cobytu?, ale skoro operacja, to potrzebna na sali pielęgniarka - może dlatego też, że miejscami przypomina mi...no kogo?;)
The White Stripes - The Nurse (with lyrics)
Pierwsza płyta i pierwsze, ale odrzucone - indiańskie - skojarzenie do Twojego Redboxa i jakoś takoś Pi Dżejka mi tam przebija - to płyta od St. Jamesa - tam jeszcze Stop, Lee, Do itd.
The White Stripes- "Jimmy the Exploder" from "The White Stripes" LP
Z drugiej płyty - troszkę inny truf:
The White Stripes Truth dosen't make a noise
I na koniec - z tej, z której Cream - cover z Pejdża, ale Patti:)
The White Stripes - Conquest
Taki przeglądzik - dzisiaj wybrałam tak, jutro siak:)
Redboxy rzeczywiście płytkowo - skromniutko:) Sprawdzę - może znam więcej niż myślę;)

5169
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Kwietnia 09, 2013, 01:01:37 pm »
Jakoś nigdy nie drążyłam Czerwonego Pudła - utknęłam na tych kilku zgranych radiowo kawałkach - oczywiście na czele z Hameryką. W tych chórkach słychać troszkę Sisters of Mercy...a taka inna bajka:)
Łokłoka znałam - ale był no name - jeszcze troszkę i dochrapiesz się tytułu Metkownicy Wielkiej Koronnej;)
Tak na marginesie jeszcze - te Wipersy...coś mi zgrzytało znajomo...i znalazłam taką rock składankę na kasecie - z nimi, ale może na inną okazję, żeby Nexi nie spłoszyć;)
Ten tatowy Kult....bardzo gęsta płyta. A Dreada już chyba kiedyś coś linkowałeś, bo rozpoznaję:) Te rytmy...że niby radośniej ma być...nodopszsz...sama radość;)
Najpierw przejściówka - z dżezów, przez covery - do:
St. James Infirmary Blues-Lyrics On Screen! (The White Stripes)
A potem ten sam buch-bach na rozruch - łantufrofor:
The White Stripes - Little Cream Soda - HD

5170
Akademia Lemologiczna / Re: Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]
« dnia: Kwietnia 09, 2013, 12:19:29 pm »
Cytuj
to właśnie jak z komorami deprywacyjnymi
Też mi się przypomniały, tylko zapomniałem nazwy. :)
Ile tam ludzie wytrzymywali - kilka godzin?
Chyba zależy od rodzaju komory - czy basenówka czy pomieszczenie wyciszone i wyciemnione - takie poza poczuciem czasu, ale z możliwością ruchu.
Ciekawe, że takie komory maja skrajne zastosowania: od nakłaniania więźniów do zeznań, do uzdrawiania zestresowanych jednostek, przez obniżanie spożycia alkoholu. Podobno to spożycie po sesyjkach spada o ponad 50%. I taki stan utrzymuje się od 3-6 miesięcy. Jeszcze inni kontaktują się tam z bogiem - ot, taki telegraf;) Uniwersalne jak vegeta;)
http://en.wikipedia.org/wiki/Sensory_deprivation
Cytuj
czy wieczne trwanie w cielesnej formie (ze świadomością, duszą - zwał, jak zwał ) - czyli w znanej postaci - jest mniej koszmarne? :-\
8)
Noależeco?;) Abstrahując od faktu, że potrzebnych tutaj mnóstwo założeń i przeróbek - w nośniku;)
Poza tym - w takim układzie - można pomyśleć o przemieszczeniu w prądy golemowe:)

Chyba niezbyt... Nie sądzę, by taka dusza:
Napisałam to w kontekście Twoich "wynurzeń" owej duszy - gdyby była zdolna do tego, mogłaby też się rozwijać i może przemieszczać na inne nośniki, by jej nie brakło pamięci - czego Decantor się obawiał. A taka dusza...pewnie nie może:)
Cytuj
A'propos zamrożenia... A może ta dusza wcale nie cierpiała, tylko miast postrzegać czas zawieszona była w jakimś wiekuistym Teraz, jak jacy medytujący? Taka zatrzymana w kadrze?
Musiałbyś zapytać;) Ale Decorcoran mówi wprost - co niby stworzył:
Niech pan sobie wyobrazi, że z tą sekundą przestaje pan otrzymywać jakiekolwiek wieści z zewnątrz, jak gdyby pana mózg został wyosobniony z ciała, lecz istnieje nadal, w pełni żywotnych sił. Stanie się pan, oczywista, ślepy i głuchy, w pewnym sensie także sparaliżowany, ponieważ nie będzie pan miał już do swojej dyspozycji ciała, wszelako zachowa pan w pełni wzrok wewnętrzny, to znaczy — jasność rozumu, polot myśli, będzie pan mógł swobodnie dumać, rozwijać wyobraźnię, kształtować ją, przeżywać nadzieje, smutki, radości, pochodzące z przemieniania się ulotnych stanów duchowych — a więc dokładnie to właśnie dane jest tej duszy, którą kładę na pańskim biurku...
Czyli nie jest zatrzymana w tym sensie - zdaje sobie sprawę, że nie jest zatrymana, a skazana na wieczne trwanie. Tylko nie wiem co niby miałoby napędzać tę wyobraźnię?
Coś mi się widzi, że Decantor wynalazł jednak perpetuum mobile  8)

Noproszsz...i kto to mówi?;) To już Ci tak ładnie nie pachnie ten transhum?;) Jeszcze nie tak dawno - np. w wątku o Wizji lokalnej - broniłeś go przede mną:)  I pamiętam - tylko nie wiem gdzie - że napisałeś, iż zrezygnowałbyś z ludzkiego bytowania - a to oznacza przestrojenie paru parametrów:)
I nadal bronię, tyle, że zagrożenia widzę. Z drugiej jednak strony wszelki postęp niesie za sobą plusy dodatnie i plusy ujemne, a jednak - jak Męber napisał:
Jednak w cywilizacyjnym bilansie ludzkości zycięża dobro i prawda, a nie zło i fałsz.
Być może to powierzchnia, a gdyby zajrzeć głębiej, zastanowić się nad motywami, podszyciem itp. - wtedy wcale to tak jednoznacznie nie wygląda. Mam podobne wątpliwości do tych, o których napisał maziek.
If...Twój cytat z Aristoi jest o czymś innym - gdyby ta dusza mogła się kontaktować - miałby inne możliwości (o czym pisałam wyżej) egzystencji - żyłaby w jakiejś społeczności, to byłoby to inne opowiadanie, z innymi problemami.
Cytuj
ps. Przyszło mi na myśl pytanie jedno jeszcze: może ci Indioci na płytki przerobieni jako takie uwięzione w płytkach duszyczki skończyli?
Odpowiem Ci cytatem:
A nie sądzisz, że szczyt - to właśnie kamienie połączone w zorganizowane społeczeństwo? Wielka Operacja i Maszyna Dobroczyńcy.Zamiatin.1921.
W każdym razie mógł raczej zarządać dorobienia ciała, a przynajmniej zmysłów tej biedaczce i się następnie jej spytać, co myśli o swoim stanie. A może jej sie podobało?
Decantor sam to proponuje - że może dorobić sztuczne zmysły tej duszy (nie byłaby ona wtedy wieczną).  Ale po co? By widziała...rozpad galaktyk...gaśnięcie gwiazd w czarnej nieskończoności?
Tutaj chodzi o sam efekt uzyskania nieśmiertelnego wymiaru - że kiepsko wyszło? To się zgadzam:)
Chyba jest to paszkwil na duszę w zamyśle, ale moim zdaniem Lem zrównał duszę w sensie "religijnym" (czyli nie wiadomo jakim, ale w końcu każdy ma jakąś duszę) ze świadomością zwyczajną po prostu - i nie tłumaczy ani chwili, dlaczego takie zrównanie jest uprawnione.
Tłumaczy:
Czym jest nasza świadomość? Kiedy pan patrzy na mnie, w tej oto chwili, ze swego wygodnego fotela, i czuje pan zapach dobrego cygara, którym nie uznał pan za wskazane mnie
poczęstować, kiedy widzi pan moją postać w świetle tej egzotycznej lampy, kiedy zarazem waha się pan między uznaniem mnie za oszusta, wariata i człowieka niezwykłego, kiedy
wreszcie oczy pana chwytają wszystkie blaski i cienie otoczenia, a nerwy i mięśnie posyłają bezustannie pilne depesze o swym stanie do mózgu — to wszystko razem stanowi
właśnie pana duszę, mówiąc językiem teologów. My z panem powiedzielibyśmy raczej, że jest to aktywny stan pańskiego umysłu. Tak, przyznaję, że używam nazwy „dusza” przez
pewną przekorę, choć ważniejsze jest to, że nazwa ta, tak prosta, cieszy się powszechnym zrozumieniem, albo, powiedzmy ściślej: każdy człowiek sądzi, że wie, o co chodzi, kiedy ją słyszy.Ten nasz materialistyczny punkt widzenia czyni, ma się rozumieć, fikcją istnienie nie tylko duszy nieśmiertelnej, bezcielesnej, ale zarazem i takiej, która nie byłaby tylko chwilowym stanem pana żywej osoby, ale pewną treścią niezmienną, ponadczasową i wieczną — takiej duszy, pan się zgodzi ze mną, nie było nigdy, żaden z nas jej nie posiada. Dusza młodzieńca i dusza starca, choć zachowuje rysy identyczności, gdy mowa o tym samym człowieku, a dalej: dusza, z czasu, gdy był on dzieckiem, i z chwili, kiedy, schorowany śmiertelnie, stoi przed agonią — to stany świadomości nadzwyczaj różne. Ilekroć jednak mówi się o czyjejś duszy, ma się, odruchowo, na myśli psychiczny stan tego człowieka w pełni dojrzałego, cieszącego się najlepszym zdrowiem — zrozumiałe więc, że ten stan wybrałem dla mego celu, i moja syntetyczna dusza jest utrwalonym raz na zawsze przekrojem aktualnej teraźniejszości normalnego, pełnego sił osobnika.

Zgadzam się, że duszny paszkwil. Także na człecze marzenia/wiarę w nieśmiertelność jakiejkolwiek ludzkiej cząstki.

5171
Akademia Lemologiczna / Re: Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]
« dnia: Kwietnia 07, 2013, 05:40:13 pm »
Co bym myślał "ja" wieczny, ale odcięty?
Sądzę, że nic - to właśnie jak z komorami deprywacyjnymi - najpierw wyzbycie się cielesnych odruchów, wyciszenie, halucynacje, omamy, panika, pół sen, pół jawa - aż do całkowitego uśpienia umysłu. Pustka. Nie ma żadnego bodźca. Pomyślało się mi, że ocknięcie w krysztale, to jak ocknięcie w grobie i bezkońcowe duszenie się.
Wg mnie najokrutniejszym wynikiem eksperymentu Decorcorana jest to, że odcina wiecznotrwałych od możliwości decydowania o sobie. Nie ma nawet samomatowej możliwości. Bezsilność, o której Q napisał.

Po mojemu jednak taka izolacja byłaby koszmarem, wariacką kąpielą do kwadratu, z której w dodatku wynurzyć się można tylko w niebyt...
Co do tego chyba wszyscy się zgadzamy.
Ale to ewentualne wynurzenie zmienia postać rzeczy. To już możliwość działania, kontaktu (w końcu świat nie rozpadnie się w 100 lat) ze światem zewnętrznym. To odebrano kantorkowym duszyczkom. Poza tym - w takim układzie - można pomyśleć o przemieszczeniu w prądy golemowe:)
Cytuj
Pytanie zresztą czy taka dusza w krysztale może od tego zwariować,
Musi:)
Te Twoje cytaty z Sawyera...te duplikaty...to jak dysputery z Wizji...załaduj Ducha np. Russella:)
Cytuj
Ten transhumanizm to jest dopiero watowo-livowe jest przefasonowanie duszy, o czym zresztą powyżej Sawyerem w sumie napomknąłem. Przestroisz parę parametrów i człek (?) zupełnie jak nie ten sam.
Noproszsz...i kto to mówi?;) To już Ci tak ładnie nie pachnie ten transhum?;) Jeszcze nie tak dawno - np. w wątku o Wizji lokalnej - broniłeś go przede mną:)  I pamiętam - tylko nie wiem gdzie - że napisałeś, iż zrezygnowałbyś z ludzkiego bytowania - a to oznacza przestrojenie paru parametrów:)

Stad skojarzenie: próba uwolnienia słów od desygnatów jest tak samo niebezpieczna, co uwalnianie duszy od ciała. Zrealizowana, zamienia się w koszmar.
Czymkolwiek ta dusza jest. I o ile jest?
Dodałabym: uwalnianie z zachowaniem pamięci poprzedniej formy bytowania i wszystkich funkcji, bez dania nowych - nieznanych możliwości.
Poza tym pytanko - czy wieczne trwanie w cielesnej formie (ze świadomością, duszą - zwał, jak zwał ) - czyli w znanej postaci - jest mniej koszmarne? :-\
To taki powrót do ektoków. Kółko. Karuzela z konikami, które mogą tylko troszkę w górę, troszkę w dół, ale kręcą się jak bączek.

5172
DyLEMaty / Re: Religijna Rzeźba
« dnia: Kwietnia 07, 2013, 02:40:52 pm »
Właśnie, że ten palec jest jeszcze starszy i wbrew pozorom nie jest wytworem Holyłódu:
http://time4men.pl/polecamy/historia-srodkowego-palca.html
http://en.wikipedia.org/wiki/Finger_%28gesture%29
To dopiero niespodzianka;)

5173
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Kwietnia 07, 2013, 03:49:39 am »
Kompletnie tego u Silverów nie słyszałam i nie wpadłabym chyba na to - bez tej kolorowej podpowiedzi. Ale jak posłuchałam - nazmiennie, to właśnie ten karuzelowy  rytm...hm...jak to łatwo komuś coś zasugerować;))
Nawiasem - na tych plakatach z Quicków też kilka dobrych pętelek:)

5174
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Kwietnia 07, 2013, 03:27:17 am »
Jak nie Rory, to może Stranglers?  :-\
To brązowiejące złoto...mogłoby być...jako pętla...nawet trochę z karuzeli ma;)

5175
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Kwietnia 07, 2013, 03:03:02 am »
Cytuj
Ładnie się starzeje Archanioł. Patetycznie.
Nie wiem czy patetycznie, ale na pewno apetycznie - bez dwóch zdań:)
Cytuj
Alealeole ja tylko chciałem Oli na czwartą nóżkę...
No tja...dzięki...jak już jestem na czterech, to się nie przewrócę;)
Cytuj
Powinno pętelkować. :)
Świetny ten QMS. Dżemikowy.
Ależeco? Czy to taka szybka reakcja na Dżezarta? Chyba nie, ale może przybij piątkę i weź dziesiątkę ;) :
Paul Desmond Quartet With Jim Hall - Take Ten



Strony: 1 ... 343 344 [345] 346 347 ... 460