Autor Wątek: Upadek Cesarstwa Rzymskiego  (Przeczytany 211737 razy)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 12803
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Upadek Cesarstwa Rzymskiego
« Odpowiedź #675 dnia: Marzec 24, 2023, 04:01:16 pm »
Po pierwsze - a widzisz, sam "na chłopski rozum" interpretujesz czyjeś intencje na podstawie czynów. A po drugie to że w jakimś kraju realizacja posłannictwa trafia na przepisy, to nie znaczy, że osoba ma inne intencje. Ma tylko mniejsze możliwości. Uważam to co uważam - gdyby chodziło o modlitwę, to pani modliłaby się w kościele. Więc chodziło o manifestację. W kierunku pi razy drzwi takim, w jakim działa nasza działaczka. Która w splocie z władzą, której to zapasowało, ma okazało się możliwości większe.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1005
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Upadek Cesarstwa Rzymskiego
« Odpowiedź #676 dnia: Marzec 24, 2023, 04:22:37 pm »
No to połącz kropki:
pi razy drzwi
Z tym:
wszystkie panie zaprowadziła by do nieba, żeby tylko skrobały się wieszakiem w piwnicy i po cichu.
To nie przejdzie.
Demolka macierzyńska tylko w zdemolowanej wyobraźni pojawia się. W mojej - nie.
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 12803
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Upadek Cesarstwa Rzymskiego
« Odpowiedź #677 dnia: Marzec 24, 2023, 05:12:38 pm »
Mnie się te kropki łączą. Możliwe, że po prostu nie tak interpretujesz to jak napisałem to, co chciałem wyrazić. Albo chodzi o emocje, a nie chciałem ich wywoływać. Cóż pisze skrótowo i mam niewyparzoną mordę. To napiszę jaśniej. Chodzi mi o to, że liczba aborcji nie zależy silnie od tego, jakich środków nacisku (manifestacje, zakazy itd.) się używa. Ona zależy wyłącznie od zapatrywań przyszłych matek, a te środki nacisku tychże nie zmieniają (a jeśli to w przeciwnym kierunku od pożądanego). O tym, że tak jest (o wpływie obostrzeń na realną liczbę aborcji) łatwo się przekonać, więc stosowanie środków nacisku uważam za faryzejskie, bo wiadomo że jedyne, do czego doprowadzą, to ewentualnie podziemie aborcyjne (określone tu "wieszakiem"). I o to faryzeuszostwo mi chodziło. Natomiast obostrzenia na pewno nie doprowadzą do tego, co teoretycznie obie panie chcą osiągnąć, to jest zmniejszenia liczby aborcji. Oczywiście sprawa jest zniuansowana, jeśli Ci o to chodzi, i być może na przykład pani zza granicy nie uważa, że obligatoryjnie rodzić należy płody zdeformowane a także dzieci poczęte z gwałtu lub w sytuacji zagrożenia życia matki. Tego nie wiem. Ale wiem, że pewne rzeczy wystarczy zacząć, aby się dalej żwawo potoczyły. W ogóle to jest bardzo śmieszne. Około roku 1989-90, kiedy jedynie słuszna partia oddała władzę a ostatni pierwszy sekretarz kazał sztandar wyprowadzić - natychmiast zaczęły się ruchy prolife, jak to teraz się określa (moim zdaniem całkowicie błędnie, ale to na marginesie). I taki jeden mój kolega ze studiów, wówczas w jakiejś przybudówce młodzieżowej do ZChN (albo jakiegoś jego protoplasty), podczas przypadkowej dyskusji gdzieś w akademiku na ten temat, zacietrzewiony poprosił mnie o napisanie artykułu o tym do gazetki wydawanej przez ową przybudówkę młodzieżową. Żeby była dyskusja. Napisałem dokładnie to samo - że próby odgórnego ograniczenia aborcji będą miały skutek jedynie w rozwoju podziemia aborcyjnego, większej umieralności kobiet spędzających ciąże a także zapewne bezpłodności wielu z nich w następstwie. Oczywiście artykuł nigdy się nie ukazał mimo, że kolega mnie zapewniał, że na pewno, tylko wiesz, na bieżąco coś ważnego wyskoczyło i w ramówce się nie zmieścił. Tak oto minęło ćwierć wieku z dobrym okładem i problem mentalnie stoi w tym samym punkcie, tylko silniejsi są ci, którzy chcą zamieść go do podziemia, żeby im było pięknie w duszach.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1005
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Upadek Cesarstwa Rzymskiego
« Odpowiedź #678 dnia: Marzec 24, 2023, 10:25:04 pm »
 To Stan zwalił układ Magdalenki, przy okazji premiera, a wcześniej wraz z łaską  ludu była potrzeba zmiany ustawy między jedną a drugą turą wyborów bo lud nie zamierzał układu magdalenkowego i parytetu trzymać, taka była potęga mitu.
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1005
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Upadek Cesarstwa Rzymskiego
« Odpowiedź #679 dnia: Marzec 25, 2023, 12:28:58 pm »
1. Rzeka to osoba prawna. Bez obaw - pod zarządem najfajniejszego dzierżcy Trudeau.
Czyli - hunwejbinów.
https://www.prawo.pl/samorzad/osobowosc-prawna-rzeki-moze-swobodnie-plynac-i-byc,507079.html
Sorry - nadinterpretowałem. Lokalnie to prawo prywatne, a nie publiczne. Czyli to tylko pragmatyczny wybieg prawny.
Czy w Quebec jest system kontynentalny czy precedensowy? Ktoś wie?

2.
U nas to ponizej stanowi swoiste kuriozum umów cywilnoprawnych.
(Ale jest - od 1964 roku)
https://lexlege.pl/kc/art-58/#:~:text=Bezwzgl%C4%99dna%20niewa%C5%BCno%C5%9B%C4%87%20czynno%C5%9Bci%20prawnej&text=Czynno%C5%9B%C4%87%20prawna%20sprzeczna%20z%20ustaw%C4%85,prawnej%20wchodz%C4%85%20odpowiednie%20przepisy%20ustawy.
https://mikroporady.pl/slownik-pojec/klauzula-salwatoryjna

Uzależnienie podmiotów umawiających od urzędu aż bije w oczy - tego nie da się odzobaczyć. Wykładnia "zasad współżycia społecznego" chyba nie jest zdefiniowana, czyli to urząd rozstrzyga spory stron.



« Ostatnia zmiana: Marzec 25, 2023, 12:41:08 pm wysłana przez xetras »
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1005
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Upadek Cesarstwa Rzymskiego
« Odpowiedź #680 dnia: Dzisiaj o 01:30:55 am »
Mnie się te kropki łączą. Możliwe, że po prostu nie tak interpretujesz to jak napisałem to, co chciałem wyrazić. Albo chodzi o emocje, a nie chciałem ich wywoływać. Cóż pisze skrótowo i mam niewyparzoną mordę. To napiszę jaśniej. Chodzi mi o to, że liczba aborcji nie zależy silnie od tego, jakich środków nacisku (manifestacje, zakazy itd.) się używa. Ona zależy wyłącznie od zapatrywań przyszłych matek, a te środki nacisku tychże nie zmieniają (a jeśli to w przeciwnym kierunku od pożądanego). O tym, że tak jest (o wpływie obostrzeń na realną liczbę aborcji) łatwo się przekonać, więc stosowanie środków nacisku uważam za faryzejskie, bo wiadomo że jedyne, do czego doprowadzą, to ewentualnie podziemie aborcyjne (określone tu "wieszakiem"). I o to faryzeuszostwo mi chodziło. Natomiast obostrzenia na pewno nie doprowadzą do tego, co teoretycznie obie panie chcą osiągnąć, to jest zmniejszenia liczby aborcji. Oczywiście sprawa jest zniuansowana, jeśli Ci o to chodzi, i być może na przykład pani zza granicy nie uważa, że obligatoryjnie rodzić należy płody zdeformowane a także dzieci poczęte z gwałtu lub w sytuacji zagrożenia życia matki. Tego nie wiem. Ale wiem, że pewne rzeczy wystarczy zacząć, aby się dalej żwawo potoczyły. W ogóle to jest bardzo śmieszne. Około roku 1989-90, kiedy jedynie słuszna partia oddała władzę a ostatni pierwszy sekretarz kazał sztandar wyprowadzić - natychmiast zaczęły się ruchy prolife, jak to teraz się określa (moim zdaniem całkowicie błędnie, ale to na marginesie). I taki jeden mój kolega ze studiów, wówczas w jakiejś przybudówce młodzieżowej do ZChN (albo jakiegoś jego protoplasty), podczas przypadkowej dyskusji gdzieś w akademiku na ten temat, zacietrzewiony poprosił mnie o napisanie artykułu o tym do gazetki wydawanej przez ową przybudówkę młodzieżową. Żeby była dyskusja. Napisałem dokładnie to samo - że próby odgórnego ograniczenia aborcji będą miały skutek jedynie w rozwoju podziemia aborcyjnego, większej umieralności kobiet spędzających ciąże a także zapewne bezpłodności wielu z nich w następstwie. Oczywiście artykuł nigdy się nie ukazał mimo, że kolega mnie zapewniał, że na pewno, tylko wiesz, na bieżąco coś ważnego wyskoczyło i w ramówce się nie zmieścił. Tak oto minęło ćwierć wieku z dobrym okładem i problem mentalnie stoi w tym samym punkcie, tylko silniejsi są ci, którzy chcą zamieść go do podziemia, żeby im było pięknie w duszach.
Do podręczników od etyki frustracja nie powinna być dołączana.
Cytuj
Obcych się boimy, ale dążymy do ich eliminacji. Innymi pogardzamy, odstają od normy - mówiła podczas wykładu w Kielcach prof. Magdalena Środa, filozofka.
Ze strachu wynika piramidalny strach. Jak się boją to po co to upubliczniają i propagują?
https://kielce.wyborcza.pl/kielce/7,47262,29584263,prof-magdalena-sroda-my-europejczycy-jestesmy-po-prostu-barbarzyncami.html

O- jeszcze - rządy kilku krajów pomogą w wymieraniu:
https://notesfrompoland.com/2023/03/21/finnish-pms-office-deny-claim-she-offered-free-abortions-to-women-from-poland/
Nie dziwi mnie taki cel (propagandowy).



« Ostatnia zmiana: Dzisiaj o 04:33:18 am wysłana przez xetras »
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.