No tak, Żarnowiec – symbol wielkich planów i jeszcze większych porażek. Gdyby go dokończyli, moglibyśmy mieć własny prąd zamiast kupować z zagranicy. A tak? Tylko betonowe ruiny i wspomnienia PRL-owskiego „za pięć lat będziemy potęgą”. Szkoda, bo technologia atomowa to przyszłość.
Co ciekawe, Polska teraz znowu wraca do tematu elektrowni jądrowej. Tylko że zamiast jednej – kilka projektów naraz, jakbyśmy bali się, że znowu wszystko upadnie. Pytanie, czy tym razem skończy się na gadaniu, czy faktycznie coś powstanie.
