12
« dnia: Września 06, 2023, 09:45:39 am »
Ogólnie, w pełni się z Tobą, Q, zgadzam. Mam jednak wrażenie, że ten kapitalizm, inaczej niż oczekiwał Mistrz, całkiem dobrze sobie radzi z zaawansowaną automatyzacją. Zastanawiam się również, czy spowodowany przez automatyzację spadek popytu w gospodarce jest pewny. Po pierwsze, wcale nie jestem przekonany co do nieuchronności wielkiego "bezrobocia technologicznego". Od stuleci różni zapowiadają, że wkrótce "maszyny całkiem wyprą ludzi i zabiorą im pracę", a tu - póki co - ani widu ani słychu. Co więcej, wygląda na to, w bardzo długim okresie (sto i więcej lat) bezrobocie raczej maleje, nie rośnie. Po drugie, pracownicy, którzy w epoce inwazji maszyn zachowają pracę, mogą - po prostu - więcej zarabiać (odpowiednio do swojej, dzięki automatyzacji zwiększonej, produktywności pracy) i - więcej wydawać. Po trzecie, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby państwo, podatkami, zabierało właścicielom automatyzowanych fabryk część rosnących zysków i rozdawało te pieniądze np. w formie podwyżek płac nauczycielom, bezrobotnym itd. Po czwarte, państwo może także przeznaczyć te środki, np. na rozbudowę infrastruktury gospodarczej (drogi itp.). Myślę sobie, że takie zjawiska mogą zmniejszyć zagrożenie permanentną recesją spowodowaną przez automatyzację i generalny spadek popytu w gospodarce.