Taka "dzika encyklopedia" nie jest wiarygodnym źródłem wiedzy, ale jest fantastycznym materiałem do badań i eksperymentów socjologicznych.
A to różnie bywa z tą wiarogodnością, zresztą każdego źródła ;). Natomiast warto odnotować jako niewątpliwą zaletę Wikipedii to, że trafiają się tam hasła, całkiem nieźle opracowane, których w "zwykłych", poważnych encyklopediach się nie uświadczy.
Wracając do "Obłoku Magellana", czy zwróciliście uwagę, że triony to nic innego, jak internet??
Mhm, powiedzmy że coś na kształt. Tym samym muszę odwołać moje wcześniejsze pytanie o bibliotekę na statku, bo okazuje się, że jest.
Swoją drogą to chyba rozdział jeszcze nie czytany (względnie nieczytany) - przyznaję, że się zgubiłem, gdzie jesteśmy i byłby wdzięczny za informację "co czytamy (na poniedziałek)?".
Z innych:
Trochę już zaczynają mnie irytować te naiwne komunistyczne fragmenty.
I zastanawiam się, czy rzeczywiście tak łatwo, jak postaciom z książki, jest przestawić się na tryb życia inny niż 24 godzinny - czy organizm przyzwyczajony od lat do pewnego rytmu, przynajmniej na początku nie zareagowałby na tego typu zmianę dość nieprzyjemnymi objawami (jakimi?)?