Bezadresowo:
...Zabij skina ...syna!
VOSM
Z pewnością ta uwaga wiele wnosi do tematu, natomiast co do wyjaśnień Miazka:
Od końca:
1. Owszem, konieczność udowodnienia winy jest uciążliwa i kosztowna, ale to nie znaczy, że mamy od niej odstąpić.
Wyobraź sobie że Cię zapuszkują i powiedzą, że w nocy kogoś zaciukałeś. I udowodnij, że nie. Alibi nie masz, bo spałeś w domu, widzieć Cię mogła tylko najbliższa rodzina.
2. Posiadacz pojazdu (bo to właściwy termin a nie kierowca) ma ograniczone możliwości odwołania. Po pierwsze koszty odwołania mogą być wyższe niż koszt mandatu. W tym nowym systemie. Gdzie zdjęcie będzie mógł obejrzeć?
3. Napisałem wyraźnie, że inspektorzy nie będą ślęczeć, bo nie będą udowadniać, cytuję: " Ano nie. Policję obowiązują rygory Ustawy o Policji, dlatego zobowiązana jest ona do zachowania jakiś procedur, udowadniania itp. A tego Inspektoratu nie obowiązując i może ładować na bezczela"
4. Wreszcie Inspekcja będzie bezkarna.
5. Wyraziłeś się nieprecyzyjnie pisząc, że kierowca będzie mógł wykazać, że nie on prowadził. Dokładnie to właściciel i po drugie nie wystarczy, że udowodni że nie prowadził, będzie musiał donieść.
6. Będzie możliwość nadużyć jeszcze większych: Będziesz mógł poprosić kogoś, kto mało jeździ żeby wziął punkty na siebie.
Co więcej, jak nie wskażesz winnego to punktów nie dostaniesz, ale zapłacisz więcej. Czyli jest to furtka dla nadzianych gości, którzy będą pomykać ile chcą. A sprawiedliwość społeczna?
Podsumowanie:
Ten ostatni problem to sedno zarzutów wobec nowego systemu. Drugi: zmusić ludzi do donoszenia na siebie, np. w rodzinach.
PS: Sytuację zmienią tylko surowe kary dla GITD, za jej występki.