Polski > Hyde Park

Co jeść? - wątek kulinarny

<< < (2/18) > >>

wiesiol:

--- Cytat: maziek w Maja 20, 2012, 09:50:05 am ---Kiedy to przynajmniej jest prawdziwe, a nie sztuczne, zero chemii, uprawa naturalna pośród chabrów, maków i kąkoli ;) ...

--- Koniec cytatu ---
i to se ne wrati.A trochę szkoda.Traktuję link Liv,jako próbę zniechęcenia 'myslących inaczej"( w domysle bardziej inteligientnych) do szeroko rozumianej polityki.

liv:

--- Cytuj ---Traktuję link Liv,jako próbę zniechęcenia 'myslących inaczej"( w domysle bardziej inteligientnych) do szeroko rozumianej polityki.
--- Koniec cytatu ---
;D
Wiesiol, naprawdę nie rozróżniasz żołnierza od błazna?
Bo na obiad dziś przyrządzam
żeberka w buraczkach,
kartoflach i sosie.
A z ptactwa:
- kuny, jenoty, lisy...
łosie
- Cóż to za nowa gwiazda - tak błyszczy na firmamencie?
- ach, to  beta vulgaris rozbłysła - jęknął podekscytowany.
 Zamaszystym ruchem otarł spękane usta i wybiegł...
W nieodległą dal.

Q:
liv, jak patrzę na tych Twoich polityków (nawiasem: linkowałeś ich już raz) i przypomnę sobie co może dobry pijar itp. tymochowiczowe sztuczki, to mi się takie danie przypomina:

Cygan i baba
Aleksander Fredro

Mówią ludzie, że przed laty
Cygan wszedł do wiejskiej chaty,
Skłonił się babie u progu
I powitawszy ją w Bogu
Prosił, by tak dobrą była
I przy ogniu pozwoliła
Z gwoździa zgotować wieczerzę –
I gwóźdź długi w rękę bierze.
Z gwoździa zgotować wieczerzę!
To potrawa całkiem nową!
Baba trochę wstrząsła głową,
Ale baba jest ciekawa,
Co to będzie za przyprawa;
W garnek zatem wody wlewa
I do ognia kładzie drzewa.
Cygan włożył gwóźdź powoli
I garsteczkę prosi soli.
– Hej, mamusiu – do niej rzecze –
Łyżka masła by się zdała. –
Niecierpliwość babę piecze,
Łyżkę masła w garnek wkłada;
Potem Cygan jej powiada:
– Hej, mamusiu, czy tam w chacie
Krup garsteczki wy nie macie? –
A baba już niecierpliwa,
Końca, końca tylko chciwa,
Garścią krupy w garnek wkłada.
Cygan wtenczas czas swój zgadł,
Gwóźdź wydobył, kaszę zjadł.
Potem baba przysięgała,
Niezachwiana w swojej wierze,
Że na swe oczy widziała,
Jak z gwoździa zrobił wieczerzę.

(Przy czym owi widoczni na ekranie - i ich, nie mniej dietetyczni, następcy - to gwoździe...)

olkapolka:
No...a Cygana wklejał już Nex;)
Zatoczywszy tak koło...zaczęło się niewinnie i naturalnie, ale tło już było: minuta...sekund dwadzieścia dziewięć...Państwo prawa to własność...po czym Pan Przyszły Poseł delikatnie bujając nóżką... wkopuje nas w świat koncernów;)
Smacznego:)

Q:
A'propos polityków... Sałatka z Jar-Jara, co do senatu trafił:

http://www.onlyknives.com/jar-jar-binks-salad-a-food-carving-how-to-guide
Niestrawna?

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej