Polski > Lemosfera

Lem jako krytyk i "polecacz", czyli o preferencjach Mistrza

(1/4) > >>

Q:
Wątek marzy mi się ambitnie jako appendix do "Biblioteki Lema" (może kiedyś wystartuje...), ale póki co pozwolę górze urodzić mysz, czyli zacznę od obserwacji dość drobnej... Otóż przypominając sobie tytuły wybrane do serii "Stanisław Lem poleca", posłowia do nich i minimum część opinii wyrażonych w "Fantastyce i futurologii" czy "Wejściu na orbitę", można dojść do wniosku, że Patron nasz oczekiwał od literatury, także fantastycznej, jakości wszechstronnej, ale mając do wyboru niedostatki treści i formy, wybierał (na marginesie: tu się mój gust rozchodzi z Mistrzowym dość radykalnie, choć mogę pojąć i szanuję filozofię "naucz się chodzić zanim spróbujesz latać"), z dwojga złego, te pierwsze. Dowodem, ledwo co przypominane przedłożenie cyzelującego swoje fabułki, ale przecież arcybłahego tematycznie Jamesa (ma rację S.T. Joshi pisząc o jego "Opowieściach...": "They are simply stories. 'They never add up to a world view.") nad ambitnego, lecz bełkotliwego, Lovecrafta, czy wybranie do wyżej wspomnianej serii czysto przygodowego, choć stylistycznie relatywnie wykwintnego, Bestera. Jawi się tu Lem zwolennikiem solidnego rzemiosła literackiego jako wartości samoistnej, a wzmacnia to wrażenie Jego pochwała, dysponującego lekkim piórem wyrobionego dziennikarza, F. Browna, czy przedłożenie nad innych klasyków amerykańskiego tzw. Złotego Wieku, prymitywisty, ale niezłego stylisty, Bradbury'ego.
Owszem, dałoby się pewnie sugerować, że taki a nie inny dobór polecanych autorów (i ich tłumaczy) był próbą zagrania na nosie władzy - James dał się poznać jako brytyjski konserwatysta, Bestera postrzega się często jako piewcę kapitalizmu, indywidualizmu, silnych jednostek, itd., Strugackich przekładała zaangażowana opozycyjnie Lewandowska, Le Guin - występujący przeciw ówczesnym rządzącym jeszcze zdecydowaniej - Barańczak; ktoś mógłby też posądzać Mistrza o takie samo mylenie tropów, jakie zarzucali niektórzy Sapkowskiemu, gdy ten napisał "Piroga" (że niby świadomie rekomenduje twórców, którzy idą w innym kierunku niż on), ale nawet jeśli pierwsze uznamy za b. prawdopodobne, a drugie - choć niepoparte żadnymi dowodami - za... możliwe, nie sądzę, by to wyczerpywało temat.

liv:
Skoro dałeś taki wątek, dorzucę jeden tytuł który, przyznam, mnie zaskoczył. Zanim do niego, może warto zilustrować tytułową serię "Stanisław Lem poleca", bo to jednak klasyk;
https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Lem_poleca
A przechodząc do zaskoczenia - Lem poleca  „szalenie zabawna powieść rock-and-rollową, szpiegowską, góralską i sensacyjną”.
O czym to tak?
Ano, o tym co wszyscy znają jako film, a nieliczni jako książkę
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/193065/girl-guide
Nawet nie wiem, gdzie zamieszczono wypowiedź Lema, podejrzewam, że w samej książce (której nie widziałem). Może jako blurb?
Tajemnicę rekomendacji wyjaśnia nazwisko autora opowieści -  to Michał Szczepański.
Tak, tak, syn Jana Józefa, jednego z najbliższych przyjaciół Lema o którym Stanisław napisał tak właśnie - "Przyjaciel", w nekrologu po jego śmierci. Zresztą, z tekstu wynika, że Lem chciał też przyczynić się do wydania, kolejnego, również Szczepańskiego seniora.
"Zajmują całą półkę regału w mojej bibliotece, wszystkie z dedykacjami potwierdzającymi więzy naszej pięćdziesięcioletniej przyjaźni. Nie miałem i nie będę miał jako przyjaciela człowieka tak nieskazitelnego, jak Szczepański.
Bolałem i nad tym, że zawiodły moje próby doprowadzenia do osobnego wydania Jego opowieści z partyzantki. "
http://www.tygodnik.com.pl/numer/279909/szczepan-glosy.html



Q:

--- Cytat: liv w Stycznia 20, 2021, 07:25:50 pm ---dorzucę jeden tytuł który, przyznam, mnie zaskoczył.
--- Koniec cytatu ---

Mnie również, lata temu, gdy wyczytałem o tej polecance, nie pomnę, chyba w "Przekroju" lub w "Nowej Fantastyce". I nawet sobie wówczas po brzydko-kaganowemu pomyślałem: "czyżby prywata?". Ale potem przeczytałem i książkę i uzasadnienie rekomendacji, i zrozumiałem. Jest to bowiem - mimo typowej dla konwencji lekkiej formy - bodaj pierwsza w rodzimej prozie literacka refleksja o zwalającej się nam wtenczas na łby globalizacji, co komu jak komu, ale Autorowi "Kataru" musiało przypaść do gustu (nawet niezależnie od towarzyskich powiązań). Zresztą takie międzynarodowe historie kryminalno-romansowe w istocie się wówczas zdarzały - przykład pudelkoidalny:
https://teleshow.wp.pl/pawel-delag-bogna-sworowska-historia-zwiazku-6596347446045664a
(Powieść z 1992, opisywane zdarzenia zaczęły się w '94. M.S. miał nosa, przewidział skąd wiatr zawieje...)


--- Cytat: liv w Stycznia 20, 2021, 07:25:50 pm ---https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Lem_poleca
--- Koniec cytatu ---

Nawiasik: w/w artykuł dostał tag, że potrzebuje uźródłowienia. Jeśli komuś z obecnych ;) się chce tym zająć, jeden trop podsunę:
https://wyborcza.pl/1,75517,1634321.html?disableRedirects=true


--- Cytat: liv w Stycznia 20, 2021, 07:25:50 pm ---Bolałem i nad tym, że zawiodły moje próby doprowadzenia do osobnego wydania Jego opowieści z partyzantki. "
--- Koniec cytatu ---

Właściwie - czy P.T. Wydawcy nas czytają? - Rok Lema byłby dobrą okazją, żeby te partyzanckie opowieści starszego ze Szczepańskich uroczyście wydać. Zwł., że "Polska jesień" i "Buty" (z wojennego cyklu) do dziś we wznowieniach się sprzedają:
https://ebookpoint.pl/ksiazki/polska-jesien-jan-jozef-szczepanski,e_0ef5.htm
https://ebookpoint.pl/ksiazki/buty-i-inne-opowiadania-jan-jozef-szczepanski,e_0ef1.htm
A pierwszy z tych tytułów zdobył kiedyś
 - nie byle co - Nagrodę Hemingwaya.

xetras:
Przecież tam nie było Lovecrafta, Bestera ani Bradbury'ego.

Był Grabiński, le Guin, Dick, Strugaccy. Urwała się dość nagle krótka seria.

Q:
Obawiam się, że wkradło się grubsze nieporozumienie, wątek nie traktuje o serii "Stanisław Lem poleca..." jako takiej (zwł., że już jeden taki mamy i dodawanie kolejnego byłoby mnożeniem bytów nad potrzebę), a o - czasem mogących zaskoczyć - gustach literackich Mistrza.

Przy czym warto zauważyć, iż... Opinie Patrona o Lovecrafcie znajdziemy w posłowiu do "Opowieści starego antykwariusza" (wydanych w w/w serii). Opinie o Bradbury'm w "Fantastyce i futurologii" i - zwłaszcza - w "Wejściu na orbitę". A, omawiany zresztą dość szeroko w "Fif-ie", Bester miał się ukazać w ramach "S. Lem poleca..." jak najbardziej, tylko cenzura nie puściła.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej