Z tą dawka to nie wiem, ale czy nie chodzi jednak o progową ilość prowadzącą do zakażenia a nie ilość wirusa we krwi po jego multiplikacji? Nie wiem, czy można się "bardziej zakazić" tym samym wirusem jak jesteś już zakażony i wielce wydajnie własne ciało go produkuje? Ludzie do szpitala przychodzą już zakażeni.
Starsi ludzie wcale nie musieli spotkać się z koroną, bo wszystko wskazuje że to nowa rzecz (nie tylko SARS-Cov-2, ale w ogóle chyba niedawno ten rodzaj wirusa się przyszwendał do rodzaju ludzkiego).
Belgia ma chyba bardzo dużo starszych ludzi a pewien gość, którego dobrze znam już ze 20 lat temu opowiadał mi mrożące krew w żyłach fakty z ich życia. Nie mam porównania więc nie wiem, czy to "fakty" czy fakty, ale był on wolontariuszem w ichniejszych domach starców a w ogóle wyemigrował tam jeszcze zdrowo wcześniej. Trochę tak mam wątpliwości, bo ten wolontariat był napędzany wiarą, a konkretnie nawracaniem pensjonariuszy na odpowiednią wiarę. Twierdził jednakowoż, że ludzi starych, którzy tam niepomiernie długo żyją, oddaje się raczej z zasady do domów starców i odwiedza od wielkiego dzwonu tylko. Że generalnie rodziny tam sa jednopokoleniowe, bo nastolatki, jak tylko dorosną, też są wykopywane z domu. Że jak ktoś kogoś zaprasza na rodzinny obiad to każdy płaci za siebie. Nie wiem, czy to prawda, zastrzegam, bo mam tylko jedno źródło informacji.