Te trzy "sposoby" na poznawanie swiata sa w kazdym czlowieku i nic sie nie poradzi. Rozne filozofie dzialajace przez wieki opieraly sie na roznych z nich. Religie na swiecie woli, nauka na swiecie zmyslow. Co najciekawsze i dla mnie najsmutniejsze, z jakiegos powodu kazdy z nich zawsze proboje zdominowac calosc pojmowania swiata, i stara sie udowadniac i wmawiac ze to on "ma racje" a nie sposob inny. Zatem gdy dominuje jakas religia preferujaca poznanie przez wole (wiare) to twierdzi ze poznanie przez zmysly jest "niewlasciwe". Zabija zatem naukowcow mowiac w skrocie
Gdy dominuje natomiast nauka to obala poznanie przez wole, czyli religie (tu przeczytajcie poprostu swoje posty i mam nadzieje zalapiecie co mam na mysli
). Przy uznaniu natomiast ze te trzy drogi poznania dzialaja niezaleznie problemy "niewyjasnionego" znikaja i swiat staje sie niewyobrazalnie spojny i wszystko ma nagle swoje miejsce
No i jeszcze o dogmatyzmie o ktorym tak duzo piszecie i ktory sie wam tak nie podoba w religii
Po pierwsze wyjasnie jak ja widze wiare, religie i koscioly. Otoz o wierze mozna przeczytac powyzej, tj. jest w nas takie cos ze mozemy czegos chcac to powodowac, niekoniecznie w swiecie fizycznym oczywiscie ale jest to rowniez istnienie (patrz schizofrenik). Skas rowniez wiemy o istnieniu "tego czegos" (poznanie przez uczucie?). Ja nie spotkalem czlowieka ktory nie ma takich "obiawow". Ludzie tez ze soba rozmawiaja, staraja sie sobie wytlumaczyc co czuja, "badaja" rowniez aspekty poznania przez wole starajac sie analizowac. Stwierdzaja np ze medytujac moga osiagnac cos czego nie moga gdy nie medytuja (u nas to sie nazywa modlitwa). Dziala to do tego stopnia ze ludzie potrafia lamac wszelkie prawa medycyny (no ale to juz inna historia
). I starajac sie przekazac ta wiedze swoim potomka tworza
religie. Religia zatem jest to zbior wierzen, jakis zasad ktore tlumacza ze jak zrobisz tak i tak, jak bedziesz zyl tak i tak, to bedziesz mog osiagnac to i to. Powstaja na tym "swiete ksiegi" itd. Zatem tak, religie sa stworzone przez ludzi po to by opisac, usystematyzowac i zformalizowac poznanie przez wole i uczucie. Czym sa koscioly zatem? Koscioly sa organizacjami ludzkimi majacymi na celu "ulatwianie" ich czlonkom wypelnianie religii. Zauwaza sie np ze ustalajac rytulal (zwany np "sakramentem") latwiej jest "pilnowac sie" w "wykonywaniu" danej religii. Czyli jest to typowo praktyczne, socjologiczne wrecz podejscie do religii. Buddysci np ustalaja ze stoja 2 godziny na palcach czy cos, my nie jemy w post, ktostam inny ogranicza sie jeszcze jakos inaczej, po co? Po to by "trenowac" wole wlasnie. Bo wytrenowana wola pozwala na lepsze poznanie swiata przez wole (do skrajnosci w postaci fireballa
).