Autor Wątek: Szkice genealogiczne  (Przeczytany 90736 razy)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Szkice genealogiczne
« Odpowiedź #105 dnia: Lipca 08, 2022, 11:28:57 pm »
I jeszcze uaktualniony spis treści tego wątku;

SPIS TREŚCI

strona 1.
- Wstęp
- sprawa kamienicy Lehmów na Owocowej 6
- Mojżesz Lehm
- Benjamin Lehm
- Herman/Hersh Lehm
- kwestia daty śmierci dziadków Stanisława - Hermana i Sary
- Herman II,  korekta

Strona 2
- Abraham vel Adolf Lehm
- Józef Lehm
- rodzina Barbary Leśniak- Lem w czasach wojny
- drzewo genealogiczne Lehmów (grafika)
- ciotki Stanisława ( Chaja, Berta, Anna)
- ulubiony wujek Frojem, czyli Fryderyk Lehm

strona 3
- Fryderyk c.d.
- Berta II i jej wnuki - wspomniani w Wysokim Zamku kuzyni Mietek i Stefan (Koronczewski); Hemar i Maria Hescheles
- drzewo genealogiczne i związki Hescheles – Lehm  (grafika)
- zawiłe dzieje Stefana Koronczewskiego
- wycieczka do ogródka Ruckiego. Próba urealnienia opowieści z Wysokiego Zamku.
- Stanisław Lem i Stanisław Ulam – w związku ze związkiem...
- okolice ogródków Ruckiego, a opisy miejsc w Czasie Nieutraconym. Hipotezka.
- Lem i książki podczas okupacji. Próba lokalizacji miejsc ukrywania się (Podłuscy i Kozłowscy)

strona 4
- lokalizacja firmy Rohstofferfassung
- wczesnoszkolna edukacja Lema (szkoła powszechna i gimnazjum)
- Związki Lema z Burtanami i Przegorzałami. Dodatkowo Halina Burtan jako Helena bohaterka trzeciej części Czasu Nieutraconego „Powrót” tutaj; https://forum.lem.pl/index.php?topic=2155.30 (wpisy z października 21)

strona 5
- operacja „Dorożka”. Kwestia zamieszkania Lehmów w getcie i ewakuacja
- lokatorzy kamienicy Brajerowska 4
- Henryk Hescheles – errata do biografii

strona 6
- kwestia kamienic rodziny Lehmów
- epizod ogrodowy z czasów okupacji niemieckiej w świetle relacji profesora Józefa Motyki
- wątek ogrodowy we wczesnych opowiadaniach Lema (kim był Krzysztof/Kris i tajemnicza nieznajoma?)
- tajemnicza ukochana  we wczesnych wierszach Lema a hipoteza Racheli.
- wątek cmentarny i miłosny w opowiadaniu „Dzieje jednego odkrycia”.

Strona 7
- papiery na jakich Stanisław Lem przybył do Polski (jako Herman Lehm)
- Errata do biografii Józefa Lehma w świetle nowych informacji z „Wypędzonego...” Gajewskiej.
- Sprawa oświadczenia dla Krystyny Brojakowskiej, czyli ciąg dalszy wątku kamienic i ukrywania się Lehmów podczas okupacji.

« Ostatnia zmiana: Lipca 08, 2022, 11:40:32 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Szkice genealogiczne
« Odpowiedź #106 dnia: Sierpnia 27, 2022, 10:22:02 am »
Całkiem solidny biogram zamiesciły Archiwa Państwowe.
Acz drobnego błędu nie uniknęły  :)
https://agad.gov.pl/LEM/
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Szkice genealogiczne
« Odpowiedź #107 dnia: Sierpnia 27, 2022, 11:28:08 am »
Acz drobnego błędu nie uniknęły  :)

Masz na myśli zdanie:

"Fascynowali Lema przybysze z Kosmosu, lądujący na naszej planecie. Częstym motywem twórczości były wojny gwiezdne czy „bunty robotów” skierowane przeciwko ludziom."

?
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Szkice genealogiczne
« Odpowiedź #108 dnia: Sierpnia 27, 2022, 11:55:42 am »
Acz drobnego błędu nie uniknęły  :)

Masz na myśli zdanie:

"Fascynowali Lema przybysze z Kosmosu, lądujący na naszej planecie. Częstym motywem twórczości były wojny gwiezdne czy „bunty robotów” skierowane przeciwko ludziom."

?
Nie, Tylko to: Pomimo żydowskiego pochodzenia, Stanisław i jego rodzice uniknęli osadzenia w getcie
Ale fakt - fascynacja wojnami gwiezdnymi i lądujący na Ziemi przybysze to nieco mylący trop, acz da się uzasadnić (drobnicą).

Natomiast dla mnie najciekawsze są dokładne adresy (sygnaturki) wpisów do Księgi Metrykalnej podane na ostatniej stronie. Jako, ze jest zeskanowana, każdy może pobawić się w
poszukiwania  :) O, tutaj;
https://www.agad.gov.pl/inwentarze/Mojz300x.xml
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 27, 2022, 12:04:47 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Szkice genealogiczne
« Odpowiedź #109 dnia: Sierpnia 28, 2022, 05:47:50 pm »

Tym tropem zamknę częściowo temat Hermana – kiedy umarł?
Pani Gajewska podaje że w roku urodzin Stanisława, czyli 1921 (79 lat). Rok wcześniej umarła Sara.

Z Anegdoty XIII:

W rocznice - znaczy Sara umarła w 1928 r. Ale to nie bardzo pasuje stwierdzeniu z Wysokiego Zamku: "w sypialni w której spałem, tak, chyba w niej,  umarli moi dziadkowie".
A czy może ta ofiara być w dziesiątą rocznicę (od 1919 r.), chociaż napisane że w rocznicę (od 1928 r.)?
A może po śmierci męża babcia Sara mieszkała już w innym pokoju czy gdzie indziej?
I się wyjaśniło  :)

Rzeczywiście, notka w gazecie dotyczyła 10 rocznicy śmierci matki.
Sara Lehm umarła bowiem 22 października 1919. W środę przed południem.
W tym sensie Samuel trochę namieszał wspominając po wojnie, że "Salomea" (czemuś zmienił imię?) umarła rok przed mężem w 1920, co wiemy od Gajewskiej.
Sporządzony przez niego po wojnie i dołączony do podania o pracę, zawiera informacje o tym, że jego matka Salomea Lehm zmarła w roku 1920, a ojciec
Herman zmarł rok później, czyli w tym samym roku, kiedy urodził się Stanisław Lem, który otrzymał zresztą drugie imię po dziadku.

Sprawa Hermana się już wyjaśniła
Przez to musiałem trochę bardziej "pobiegać "po archiwach, a nie jest to łatwe, gdyż niektórzy skrybowie cierpieli na wyjątkową bazgroliozę.  ;)
Zwraca uwagę pisownia nazwiska "Lehmanowa" i okoliczność zgonu, podobnie jak później mąż - serce. Dziwny i chyba błędny wiek - jakby kilka lat odjęto?
i tak to, wątek "dziadkowy" można uznać za zamknięty.

« Ostatnia zmiana: Sierpnia 29, 2022, 09:00:41 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Szkice genealogiczne
« Odpowiedź #110 dnia: Sierpnia 30, 2022, 02:12:17 pm »
Chyba nadszedł ten czas by podejść do tematu jak to  z  tym Lehmem było?   :)
Z „h” w nazwisku Lehm – rzecz jasna.
Uzbierało się nieco materiału archiwalnego, co pozwala na snucie wniosków które jeśli nie wyjaśnią,  to może choć rozjaśnią zagadnienie?

 Jak od niedawna wiadomo, ród Lemów w czasach lwowskich często pisał się per „Lehm”. Ta forma dominuje w źródłach prasowych i archiwalnych z początków XX wieku.
 Dominuje do roku 1945. Po przesiedleniu w granice „nowej” Polski Samuel z ocalałą rodziną stał się Lemem.
W tej sprawie mamy kilka informacji z ostatnio wydanych biografii, niestety misjscami pogmatwanych.
Wedle Orlińskiego,   Samuel Lem co najmniej od 1904 posługiwał się spolszczoną wersja nazwiska ... prawdopodobnie ze względu na zgodność z jakimiś dokumentami.
Powołuje się przy tym w przypisie na rodzinny dokument – "notarialnie potwierdzony wyciąg z 1953 roku oparty na zaświadczeniu wystawionym przez austriacko-węgierski Urząd Metrykalny Izraelicki we Lwowie, który zaświadcza że „nazwisko opiewa Lem, nie Lehm”.
Sprawa wydawałaby się rozwiązaną,  tyle, że znana rzeczywistość nie potwierdza stosowania formy Lem w w/w okresie – wystarczy zerknąć w bliźniaczy wątek  na tym forum  „Doktor Lem. Anegdoty”  Lemologa.

Dla odmiany Agnieszka Gajewska w swoich fundamentalnych dla tematu książkach powołuje się na jakieś dokumenty „Z dokumentów archiwalnych wynika, że nazwisko Samuela Lehma od roku 1904 powinno być zapisywane bez litery „h”. Niemniej w księgach adresowych, dokumentach związanych z pracą zawodową oraz przy publikacjach jego autorstwa zawsze pojawia się forma nazwiska Lehm? (ZiG)

Oraz
"Z dokumentów archiwalnych wynika, że nazwisko Samuela od 1904 roku powinno być zapisywane bez litery „h”[44], a nawet przed tą datą można się spotkać z taką formą w księgach metrykalnych i adresowych. Być może adnotacja urzędowa miała ujednolicić zapis, tak się jednak nie stało. W książkach adresowych, dokumentach związanych z pracą zawodową oraz w publikacjach jego autorstwa prawie zawsze pojawia się nazwisko Lehm, podobnie jak w wypadku jego brata Fryderyka. Jak uważa Konstanty Gebert, świadczy to o ich przywiązaniu do c.k. monarchii." (Stanisław Lem. Wypędzony...")

Jednak we wskazanym  przez przypis 44 dokumencie (akt urodzin Samuela z 1879), tej wzmianki nie ma. Lub jej nie widzę?  (był już publikowany na forum).
 Sęk w tym, że są dwie wersje skanów – gorsza i lepsza. Znam tylko tę gorszą – lepsza z interesująca nas stroną (?) jest niedostępna, ale teoretycznie powinna być tylko "bardziej wyraźna" niż gorsza , ale przecież nie inna – zatem???
Zatem przychylam się do tezy Orlińskiego o dokumencie w archiwach rodzinnych.

Natomiast zagadką jest dla mnie wyraźne wskazanie przez oboje autorów roku 1904, po którym „już wiadomo, że można”.
Taka archiwalna wskazówka najwyraźniej mi umknęła, hmm.  :-[
Cóż, jest jeszcze trochę morgów stron do przekopania

W każdym razie pojawia się magiczny rok 1904 od którego - Lehm obiit, natus est Lem.   ;)
Teoretycznie.
Oczywiście, tak nie było.
A po prawdzie ...było odwrotnie, o czym dalej...

Kończąc ten wstęp z opisaniem zagadnienia warto jeszcze wspomnieć o tezie Lemologa dotyczącej definitywnego powrotu do formy Lem w latach 44/45.
 Nasz specjalista wiąże to z okupacją rosyjską podczas wojny i specyfiką cyrylicy, która nie uwzględnia. bezdźwięcznego „h”.
Wtedy to Lehm stał się лем.
A później, już z tego лем, proste tłumaczenie na polski - Lem.
Tą zamianą Samuel poniekąd powrócił do macierzy, co postaram się uzasadnić.

Na tym kończę wstęp, nadmieniając jednocześnie...
Do rzeczy więc ...dopiero teraz?
Lepiej późno niż... livvv!!!  ;)

W trakcie wędrówek archiwalnych nazbierało się już całkiem sporo materiału, który zaczął układać się na kształt jakiegoś procesu.
W niniejszym wypadku archiwalnym materiałem są wyłącznie podpisy klanu Lemów na rozlicznych dokumentach źródłowych.
Ale na początek przypomnę linię główną rodu; praojciec który wychylił się z mroków pozaarchiwalnych to:  Binem; ojciec Mojżesza  - twórcy potęgi rodziny pod postacią zakupu kamienicy; Mojżesz został m.in. ojcem Hermana (Herscha Nussena) bankiera; Herman ojcem Samuela lekarza; Samuel Stanisława, Stanisław...

Ab ovo
Najstarszy dokument jaki wpadł mi w oczy (co za czasy, kiedyś bym napisał ręce) pochodzi z 1818 roku. To notatka o narodzinach Mojżesza.
Otóż Mojżesz narodził się niewątpliwie  jako Lem.


Ale już umarł jako Lehm.
Zatem to on jest sprawcą nazwiskowego  zamieszania?
Chyba po części tak, ponieważ jego rodzice Berl i Rachel też  pisali się Lem.

Z tego można wysnuć wniosek, że jest to wyjściowa forma nazwiska a zmianę wprowadził dopiero Mojżesz.
Z jakiej przyczyny?

Tu słabiej, ale myślę, że pierwotne nazwisko powstało w polsko-ruskim środowisku schyłkowej RON i to był jego naturalny fonetyczny zapis.
 Po rozbiorach pojawiło się środowisko niemieckojęzyczne i z czasem pisownia nabrała takiej „h- urody”.
Być może też, Mojżesz chciał w ten sposób dowartościować się w związku z  zdobytym majątkiem?
Lehm brzmi dostojniej?  To oczywiście są tylko moje gdybania.  :)

W każdym razie umierając Mojżesz był już cokolwiek rozdarty, bo zapisano w akcie zgonu - Lehm recte (zwany) Lem

Czyli zwano go po staremu  Lem, pisano zaś Lehm?

Formę Lehm przejął z czasem  jego syn Herman (Hersch Nussen). Nie mam jego aktu narodzin (luka w dokumentach lat 40-stych i 50-tych) , ale są akty narodzin kolejnych dzieci z których wynika, że w roku 1863 jako ojciec Chaje występuje Hersch  Lem,

ale już 3 lata później uznając  Elke -  Hersch spolszczył się na Hermana, a zniemczył w nazwisku stając - Lehmem.


 Podobnie w wypadku Józefa, Fryderyka i Samuela 1879 – zapis nazwiska ojca - Lehm.
Takie też  nazwisko synowie otrzymali. Np. Fryderyk


Natomiast ciekawiej wygląda sprawa w wypadku Basche/Berty, gdzie rubryka ojciec jest czemuś  pusta i  ostatniej córki – Anny 1884.
 Tam ojciec powraca do formy podwójnej - Lem ( zwykle Lehm zwany)


Tu mamy okazję zobaczyć jego oryginalny autograf ...i nie widzę w nim  „h”


Jednakowoż, na ślubie, kiedy w końcu oficjalnie postanowił zalegalizować związek w 1890 Hersch jest jednak Lemem (acz z dziwnym dopiskiem)


Podobnie w dokumencie ślubnym Berty (189) , jako jej ojciec występuje Hersch Lem


Sumując, wygląda, że pomiędzy 1863, a 1866 Herman przyjął formę nazwiska Lehm, a potem bywało różnie:
 – Lem, Lem vel Lehm; Lem zwykle Lehm zwany;

Jednak w akcie zgonu umiera Herman Lehm (1895)


I to już niemal wszystko.
Jego dzieci, a przynajmniej Józef, Samuel i Fryderyk pisali się już takim nazwiskiem jakie nadano im w akcie urodzenia - Lehm. Jak sądzę - córki podobnie.

Oczywiście jest jeszcze kwestia tej notki z 1904 o której wspomniała Agnieszka Gajewska. Czyżby wystawiona na potrzeby Samuela? Fryderyka?
 Na to wskazywałby czas jej domniemanego powstania.
Sugerowałoby to też chęć powrotu do pierwotnej formy - już wtedy?
Dziwne, bo dlaczego, skoro było prawne zezwolenie – nie zrobiono tego?

Czy może,  jeśli prawdziwa jest wersja Orlińskiego sprawa pojawiła się dopiero w latach powojennych w formie dokumentu z 1953 roku?
Mogłoby to sugerować, że ktoś (takie były czasy) dopatrzył się innej wersji nazwiska w przedwojennych dokumentach i próbował tym „grać”,? Wszak są to czasy "spisku lekarzy kremlowskich" w którym kluczowe było ich pochodzenie.
Wtedy ruch Samuela byłby prawną samoobroną?  Wszystko to tylko domysły.

 Cóż niech to na razie zostanie tajemnicą, jeśli kiedyś takowy zapis  zobaczę,  będzie okazja do aneksu.

Podsumowując widać dość wyraźnie, że historia formy nazwiska Lem zatoczyła koło.
Od tej jaką znamy teraz, którą znaczyli się pierwsi znani przedstawiciele rodu czyli po prostu Lem, po Lehmów z czasów imperium Habsburgów, przez Лем-ов z czasów sowieckich, by – jak na wstępie napisałem, powrócić do formy pierwotnej.

« Ostatnia zmiana: Sierpnia 30, 2022, 06:53:46 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1346
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Szkice genealogiczne
« Odpowiedź #111 dnia: Września 01, 2022, 10:17:42 am »
Mam szacunek do Was za szperanie w artefaktach dziejowych i popularyzowanie wiedzy.

Dla mnie "Stanisław Lem" jest prostsze w wymowie i łatwiej przemawia do prostego ludu. Dzięki temu łatwiej zbłądził pod strzechy. To "h" w nazwisku oraz drugie imię "Herman" zaraz spowodowałoby plotki złych ludzi i obgadywanie, jak również poniżanie geniusza.
Podziwiam spryt i wyczucie językowe Autora.
Najważniejszy jest język mówiony, ten pisany to forma jego utrwalenia.
Gdyby Autor tkwił w przeszłej odziedziczonej hiperpoprawnej formie danych osobowych wtedy nie zbłądziłby pod strzechy do prostego ludu.
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Szkice genealogiczne
« Odpowiedź #112 dnia: Września 01, 2022, 07:12:07 pm »
Dzięki xetras za dobre słowo.  :)

Dorzucę 2 ciekawostki o charakterze wyjątków.
W powyższym wywodzie założyłem, że pokolenie Józefa, Fryderyk,a Samuela, Berty, Anny... czyli te przedstanisławowskie, przedwojenne - stosowało już konsekwentnie zapis Lehm.
Tymczasem są dwa znalezione wyjątki. O jednym szeroko napisał Lemolog w swych Anegdotach (str. 23) - dotyczy to autorstwa nowelki "Przygoda Literata".
Lem S., Przygoda literata. - Kurjer Lwowski od 30 lipca, 3 i 4 sierpnia 1909 r.
Przytoczę załączony komentarz ;
Komentarz do Anegdoty XIX.
Nie mam żadnego potwierdzenia, że autor "Przygody literata" S.Lem jest naszym Samuelem Lehmem, ale i nie ma potwierdzenia, że jest inaczej. Ale mimo wszystko jestem pewien
(na 99,9%), że to jest nasz Samuel Lehm. Podczas poszukiwań w różnych czasopismach lwowskich nigdy nie spotkałem wzmianki jakiegokolwiek S.Lema. Dlaczego Samuel Lehm podpisał się "S.Lem", chociaż wcześniej swoje dzieła literackie (wiersze-bajki i literackie notatki - patrz Anegdotę XX) podpisywał jako "S.Lehm"?
Możliwe warianty:
1) Jak wiadomo z książki Agnieszki Gajewskiej (s.136) od 1904 r. Samuel Lehm miał prawo zmienić nazwisko na Lem. W kwietniu 1909 r. Samuel Lehm otrzymał stopień doktora wszech nauk lekarskich (patrz Anegdotę II), co oznacza, że jego studia zakończyli się i przed nim otworzyli się nowe możliwości w praktyce medycznej, której zdecydował się poświęcić. Być może zdecydował rozpocząć nowe życie pod nazwiskiem Lem, więc opowiadanie, które opublikował w lipcu tegoż roku, podpisał "S.Lem". Ale z jakiegoś powodu na nazwisko Lem nie przeszedł.
2) Po rozpoczęciu nowego życia dyplomowanego lekarza (doktora wszech nauk lekarskich), Samuel Lehm postanowił podpisywać swoje utwory literackie pseudonimem "S.Lem".

Mój komentarz dotyczy ostatniego zdania.
Otóż w odpisie dyplomu lekarskiego (tego w rurze z pieczęciami, podziwianej przez młodego Stanisława), który znajduje się w zasobach IPN, dyplomu napisanego łaciną - też występuje Samuel Lem (bez h).
A ów dyplom pochodzi  z tego samego roku co przywołane gazetowe opowiadanie.
Wygląda, że w roku 1909 Samuel był przez chwilę Lemem.  :D
Natomiast odpis (urzędowo potwierdzono zgodność z oryginałem) jest z roku 1947. Imię i nazwisko jest w nim podkreślone czerwoną kredką. Znak, że wiadome służby (do których i Samuel lekarsko należał) - czemuś tam grzebały, sprawdzały, szukały..
Dziwne.

I sprawa druga, względem tego
Cytuj
Tu słabiej, ale myślę, że pierwotne nazwisko powstało w polsko-ruskim środowisku schyłkowej RON i to był jego naturalny fonetyczny zapis.
Powinienem dodać, że jeśli były wcześniejsze zapisy, to zapewne w jidisz (litery hebrajskie). Zrobilem eksperyment z udziałem gógieł-transa
Wygląda to tak Lem = לעם
Czy to coś znaczy? Odwróciłem języki w tansie i odpowiedz brzmiała - jagnięcina.  :)
« Ostatnia zmiana: Września 01, 2022, 07:17:28 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2423
    • Zobacz profil
Odp: Szkice genealogiczne
« Odpowiedź #113 dnia: Września 02, 2022, 02:06:21 pm »
Powinienem dodać, że jeśli były wcześniejsze zapisy, to zapewne w jidisz (litery hebrajskie). Zrobilem eksperyment z udziałem gógieł-transa
Wygląda to tak Lem = לעם
Czy to coś znaczy? Odwróciłem języki w tansie i odpowiedz brzmiała - jagnięcina.  :)
Może dlatego, że LEM w języku niemieckim - a zatem, jak przypuszczam, i w pokrewnym jidisz - to skrót od Lebendenmasse: żywa waga, ciężar żywego zwierzęcia przed ubojem? :-\

Na moje ucho, ליים, Lem o długim "e" brzmi o wiele lepiej. Lehm, czyli glina. Nie w sensie der Polizist, tylko der Ton :)

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1346
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Szkice genealogiczne
« Odpowiedź #114 dnia: Września 02, 2022, 02:42:13 pm »
Na moje ucho, ליים, Lem o długim "e" brzmi o wiele lepiej. Lehm, czyli glina. Nie w sensie der Polizist, tylko der Ton :)
Masz czule ucho.

To oczywiste - mi nie zdarzyło się użyć nazwiska Mistrza dobitnym zdawkowym [Lem!] ale wyłącznie przedłużonym wydłużonym [Leem...].

Wymawiałem i stale wymawiam tak jak w końcówce zdania z poprzedniego akapitu. Krótko akcentowane ê kompletnie mi nie brzmi i nie pasuje do zrównoważonej postaci Mistrza gawędy i słowa polskiego.

Dobrze, że przekazałeś swoje spostrzeżenie - to trafny ślad.

Cytuj
Lehm czyli glina
Czemu "der Ton" ?
Dźwięk ? Odcień ? Gliniany ?
Mi się jakoś to nie kojarzy i się nie klei :)
« Ostatnia zmiana: Września 02, 2022, 02:47:31 pm wysłana przez xetras »
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2423
    • Zobacz profil
Odp: Szkice genealogiczne
« Odpowiedź #115 dnia: Września 02, 2022, 03:57:35 pm »
Czemu "der Ton" ?
Dźwięk ? Odcień ? Gliniany ?
Mi się jakoś to nie kojarzy i się nie klei :)
A bo ja wiem czemu? :)
Bo niemieckie "Ton", obok pierwszego znaczenia "dźwięk", "brzmienie", "ton", ma i drugie - "glina".
Feuerfester Ton - ogniotrwała glina, weißer Ton - biała glinka, kaolin.
https://pl.glosbe.com/pl/de/glina

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Szkice genealogiczne
« Odpowiedź #116 dnia: Września 02, 2022, 08:17:49 pm »
Na moje ucho, ליים, Lem o długim "e" brzmi o wiele lepiej. Lehm, czyli glina.

Swoją drogą ciekawe czy nie znaczenie (a nie tylko proste brzmienie) nazwiska kazało Lemowi wymyślić/celem wygłoszenia pewnych myśli schować się za GOLEMa (גולם‎ - pisownia jid.)?
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2423
    • Zobacz profil
Odp: Szkice genealogiczne
« Odpowiedź #117 dnia: Września 03, 2022, 12:35:40 pm »
Swoją drogą ciekawe czy nie znaczenie (a nie tylko proste brzmienie) nazwiska kazało Lemowi wymyślić/celem wygłoszenia pewnych myśli schować się za GOLEMa (גולם‎ - pisownia jid.)?
Ze względu na wspólne "gliniane" pochodzenie?
A co? Ciekawy trop, niech mnie kule biją :)
Można pójść nieco dalej w tym kierunku. Wg jednej z hipotez, słowo "golem" wywodzi się z "gelem" (םלג) - surowy, nieobrobiony materiał, albo po prostu glina.
https://chaim-zycie.pl/kultura-i-historia/poznan/398-maharal-z-pragi-i-legenda-o-golemie
https://mythological-creations.fandom.com/ru/wiki/Голем

Nie znam jidysza, ale spróbuję nieco pospekulować per analogiam z niemieckim.
Przedrostek "ge-" często oznacza uogólnienie pojęcia. Das Land - ziemia, kraj. Konkretny. Das Land Bayern - Bawaria, das gelobte Land - ziemia obiecana. Natomiast das Gelände - miejscowość, teren, terytorium. Ungangbares Gelände - teren nie do przebycia.
Z takiego punktu widzenia, Golem (Gelem, Gelehm) - to chyba coś w rodzaju "wszechgliny"?
 8)

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6891
    • Zobacz profil
Odp: Szkice genealogiczne
« Odpowiedź #118 dnia: Września 03, 2022, 11:08:10 pm »
Całkiem solidny biogram zamiesciły Archiwa Państwowe.
Acz drobnego błędu nie uniknęły  :)
https://agad.gov.pl/LEM/
Ze trzy te błędy;)
1) Mnie od razu uderzyły "gwiezdne wojny', których u Lema nie było.
2) "Matkę wspomina Lem tylko raz pisząc o zyskach, jakie czerpał w domu z łapania myszy: „Matka tak się ich brzydziła, że to ja musiałem usuwać truchełka, a kiedy myszy nie chciały się łapać, czasem pokazywałem matce z dala szarą gumową myszkę, aby w ten sposób otrzymać ustaloną taksę za grabarskie czynności.” (Wysoki Zamek, s. 53).

Przynajmniej jeszcze trzy razy...i to wcześniej:
- str.13 wydanie wyborcze: Nauczyłem się wszak włamywania do środkowej szuflady jadalnego kredensu, gdzie matka przechowywała placki i torty...
- str. 22: Jadalnia mieściła w sobie (...) ważny kredens, siedlisko legumin, szafkę z "nipami", specjalnością matki...
- str. 41: Ojciec nie bił mnie nigdy, matka czasem kuksała...

Tyle z pobieżnego oglądu...nie mam wersji e żeby łatwo sprawdzić egzemplarz na okoliczność słowa "matka".
Natomiast zgoda, że "ojciec był mu znacznie bliższy".
Albo miał więcej do zaoferowania w kwestii rozwoju różnych pasji, ciekawostek, autorytetu...

3) Getto - z pewnością odrzucone.

Co do śledztwa w sprawie literki "h" - chustka z głowy za przebijanie się przez netowe odmęty-dokumęty w poszukiwaniu zaginionej literki "h";) - a nie jest tak, że w jakimś konkretnym typie dokumentów/urzędzie ona się pojawia, a w pozostałych jej nie ma? Skoro czas nie jest wyznacznikiem zmian? :-\

Swoją drogą ciekawe czy nie znaczenie (a nie tylko proste brzmienie) nazwiska kazało Lemowi wymyślić/celem wygłoszenia pewnych myśli schować się za GOLEMa (גולם‎ - pisownia jid.)?
Ze względu na wspólne "gliniane" pochodzenie?
A co? Ciekawy trop, niech mnie kule biją :)
Można pójść nieco dalej w tym kierunku.
Można i gdzieś...coś...już było o glinie...:)
Nie mogę znaleźć - za to trafiłam w swój bazgroł - ile Lema w Golemie:
https://forum.lem.pl/index.php?topic=605.msg30737#msg30737

Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Szkice genealogiczne
« Odpowiedź #119 dnia: Września 04, 2022, 12:09:51 am »
Ze względu na wspólne "gliniane" pochodzenie?

Bardziej, że golem z gliny się wziął...

gdzieś...coś...już było o glinie...:)

No, w miejscu mało intuicyjnym... Szukałem od wczoraj, w końcu znajdłem ;):
https://forum.lem.pl/index.php?topic=497.msg79141#msg79141
I to też, w zasadzie, a propos... (Glina jako supergolem)
https://forum.lem.pl/index.php?topic=1570.msg74554#msg74554
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki