Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Smok Eustachy

Strony: 1 ... 37 38 [39] 40 41 ... 147
571
Hyde Park / Odp: Co tępora, to mores...!
« dnia: Lutego 21, 2022, 07:12:08 pm »
Fabryka:
Zapraszamy wszystkich bez wyjątków na wirtualne spotkanie z Andrzejem Ziemiańskim - pisarzem natchnionym, twórcą największego Imperium, ojcem Viriona - Szermierza Natchnionego.
Spotkanie poprowadzi Milena Buszkiewicz ❤
Porozmawiamy o WSZYSTKIM!
O książkach, literaturze, kulturze.
W trakcie wydarzenia możliwe będzie zadawanie pytań w komentarzach pod streamingiem. Transmisja ze spotkania będzie dostępna na https://www.facebook.com/fabryka
Przychodźcie, oglądajcie, słuchajcie i zadawajcie pytania podczas live’a!
Autor oraz Ekipa Fabryki zapewnia Wam 1000% bezpieczeństwa podczas spotkania 😉

/.../
Zrobili sobie lansjerkę.

572
Hyde Park / Odp: Co tępora, to mores...!
« dnia: Lutego 20, 2022, 11:47:35 pm »
Tego ich Picard nauczył?

Prawdę mówiąc nie wiem czy Picard ich uczył, bo byłem przy narodzinach tego stowarzyszenia (choć się nie zapisałem), brałem udział w organizacji konwentów (z naciskiem na subkonwenty startrekowe), lepiejgorzej znałem paru jego prezesów i członków zarządów (niektórzy - owszem - byli fanami "ST"), ale o obecnym składzie nic powiedzieć nie umiem. Inne pokolenie już.
Te od Treka są najgorsze.

UWAGA!!! Oświadczenie końcowe Andrzeja Pilipiuka w wiadomej sprawie!!!
Oświadczenie końcowe.
Dziękuję serdecznie za wszystkie słowa poparcia i podjęte działania.
Było to dla mnie szalenie miłe i budujące. Odezwali się do mnie ludzie którzy jeździli na konwenty przed laty i ci którzy jeździć zaczęli dopiero tuż przed epidemią.

Moje książki to odbicie mojego świata wewnętrznego, mojego stosunku do innych ludzi i moich poglądów. Nie da się kłamać przez 25 lat. Każdy kto mnie zna, każdy kto słuchał moich spotkań autorskich, każdy kto czytał te moje wypociny wie jak dęte były pojawiające się w sieci zarzuty o wykluczanie bliżej nieokreślonych grup, zagrożenie z mojej strony komfortu uczestników, czy przemocowość. Niestety na forach często głos zabierali i powielali fałszywe narracje ludzie którzy mnie nie znają, ani nie czytali...

Najzabawniejsze były wyjaśnienia organizatorów że obawiali się o
komfort i bezpieczeństwo uczestników. Zważywszy że miałem wystąpić on-line mógłbym co najwyżej pogrozić komuś kijem do kamery. Szokujące że media kompletnie bezrefleksyjnie podchwyciły tę błazeńską narrację...

Bywalcy DJW pamiętają że były to zawsze imprezy otwarte. Bywali u nas cudzoziemcy – z Czech i Ukrainy. Bywali przedstawiciele mniejszości seksualnych. Każdy uczestnik był traktowany jak mile widziany gość. Gdy pojawiła się kobieta na wózku inwalidzkim nie mogąc wciągnąć go po schodkach spotkania autorskie moje i St. Dardy przenieśliśmy na dziedziniec przed szkołą. Uczestnicy siedli na ziemi i nikt nie widział w tym niczego nadzwyczajnego.

Jak widzę obecną sytuację? Przed laty gdy zaczynałem jeździć na konwenty były to imprezy małe. 200-300 uczestników miały największe. Wszyscy znaliśmy się jak łyse konie. Obowiązywały zasady koleżeństwa i mądrej tolerancji. Posiadaliśmy pewien etos, sznyt starego fandomu. Imprezy były apolityczne. Łączyła nas fantastyka – spory ideologiczne zostawały przed drzwiami konwentu. Minęły lata – ruch okrzepł obrósł w tysiące młodych fanów. Za nimi przyszli ludzie którzy chcieli na tym zarabiać, a wreszcie niestety i tacy którzy widząc masowość naszych konwentów zapragnęli zagospodarować je ideologicznie i politycznie...

Komuda-gate i obecna zadyma pokazują że ci nowi, nadal uważający się za fanów fantastyki często myślą już inaczej niż moje pokolenie. A nasze dobre tradycje wypracowane przez 40 lat życia konwentowego niewiele ich obchodzą. Ważniejsze są płynące z zachodu głupawe i groźne wzorce politpoprawności i cancel culture. Smutne.

Co nam dała ta afera? Nic. Spadło kilka masek. Czy potrzebnie ją nagłośniłem? Może dla dobra naszego ruchu należało milczeć i nie robić zadymy? Ale jak milczeć w chwili gdy nasz ruch przestaje być nasz?
Czy zdemaskowani zrezygnują z planów? Raczej będą działać dalej tyko dyskretniej i po cichu. Najgorsze ze wszystkiego jest przeniesienie politycznych i ideologicznych syfów tam gdzie dotąd nie było na nie miejsca...

Co dalej? Zobaczymy. Wykluczą nas ze swoich imprez? Trudno - zrobimy własne.

Łączę wyrazy wdzięczności i poważania

Andrzej Pilipiuk

573
Hyde Park / Odp: Co tępora, to mores...!
« dnia: Lutego 20, 2022, 11:07:25 pm »
Cóż, niech się Pilipiuk pocieszy, że Dostojewskiego też by nie zaprosili.

Zwróćmy jednak uwagę na plusy sytuacji - gdyby nie wdały się błędy organizacyjne i by go po prostu nie zaprosili, nikt by o sprawie nie słyszał, a tak i jemu reklamę zrobili (do popularności doszła korona męczeńska, co nie tak częste u wyrobników pióra, i okazja do w prawicowych mediach brylowania) i sobie (normalnie Konline dość wąskie grono miłośników fantastyki by oglądało, a w tym momencie jedni zajrzą nieprzejednaną lewicowość doceniając, inni - chcąc na - mniemanych - bolszewików się pogapić). Wszyscy wygrywają*.

* Tzn. prawie - wszyscy, poza zasmuconymi pogłębianiem się plemienności.
Tego ich Picard nauczył? Co za porażka.

574
Hyde Park / Odp: Co tępora, to mores...!
« dnia: Lutego 20, 2022, 02:38:09 pm »
Avangarda
17 lutego o 08:30  ·
OŚWIADCZENIE W SPRAWIE GOŚCI LITERACKICH KONLINE
Wbrew formalnemu tytułowi posta – będziemy pisać tak wprost, jak to możliwe.
Podczas organizacji tegorocznego Konline’u popełniliśmy wpadkę i zaprosiliśmy pisarzy, których zapraszać nie chcieliśmy. Jak do tego doszło? Zabrakło z naszej strony wyraźnej komunikacji, od góry do dołu, od koordynatorów do organizatorów – zabrakło przekazania wytycznych. Za ten błąd komunikacyjny i wynikłe konsekwencje bierzemy pełną odpowiedzialność.
A co to za wytyczne?
Można o nich przeczytać na naszej stronie, w zakładce Standardy Społeczności: https://konline.ava.waw.pl/standardy-spo%C5%82eczno%C5%9Bci
W skrócie piszemy tam, że są u nas mile widziane osoby, które podchodzą z życzliwością i szacunkiem do innych uczestników_czek imprezy. Wychodzimy z założenia, że jeśli chcemy kiedyś żyć w milszym otoczeniu, to powinniśmy sami o to zadbać. Powiemy to wyraźnie: standardy społeczności Konline nie odnoszą się w żaden sposób do tego, co kto myśli ani co uważa. Te standardy dotyczą zachowań – tego, w jaki sposób indywidualne przekonania i poglądy są wyrażane przy innych osobach.
Konsekwencją wprowadzenia standardów społeczności jest to, że nie powinniśmy – nie chcemy – zapraszać jako gości osób, które publicznie zachowują się w sposób z tymi standardami sprzeczny. Mówiąc wprost: nie chcemy mieć gości, którzy szykanują inne grupy społeczne. Wartością nadrzędną jest dla nas bezpieczeństwo naszych uczestników. Bezpieczeństwo to także wolność od ciągłego trzymania gardy, wolność od trzymania się na baczności.
Zabrakło pogłębionych rozmów o tych standardach, zanim zaczęliśmy wysyłać zaproszenia. W ten sposób doszło do naszego błędu. Zdecydowaliśmy, że wolimy wycofać zaproszenie niż złamać własne zasady. Konsekwencje tej decyzji oczywiście poniesiemy.
Przepraszamy osoby, które stały się ofiarami tego błędu w komunikacji – bo z ich strony patrząc, otrzymanie zaproszenia, które zaraz potem jest wycofane, jest po prostu niegrzeczne. Widzimy to i przepraszamy.
W przyszłości zadbamy o to, żeby standardy były znane wszystkim organizatorom konwentu przed rozpoczęciem prac – i o to, żeby nie wychodzić na buców, którzy zmieniają zdanie w trakcie rozmowy.
Koordynatorzy główni Konline
Maciej Starzycki
Mikołaj Kowalewski

575
Hyde Park / Odp: Co tępora, to mores...!
« dnia: Lutego 20, 2022, 11:43:56 am »
Gdyby powiedzieli że są lewakami i tylko tow. Stalin jest dla nich natchnieniem to by jakoś przeszło. Ale zaczęli insynuować potwarze że Pilipiuk to śfiń i to dlatego. i kwikną za to.

576
Hyde Park / Odp: Co tępora, to mores...!
« dnia: Lutego 20, 2022, 08:41:30 am »
List otwarty Andrzeja Pilipiuka do Onetu.

Kraków 18.02.2022 r.
List otwarty do redakcji serwisu Onet.pl
Szanowne Grono Redaktorskie
Dziś rano ucieszyłem się otrzymawszy od przyjaciół informację że serwis Onet.pl zrelacjonował sprawę wykluczenia mnie i Andrzeja Ziemiańskiego z konwentu miłośników fantastyki. Niestety lektura tekstu artykułu wprawiła mnie w głębokie zdumienie, niesmak i zażenowanie. Do tej pory Onet zawsze pisał o mnie rzetelnie i uczciwie. Byłem przekonany że tak poważny i szanowany serwis weźmie w obronę podle potraktowanych polskich pisarzy. Zamiast tego w artykule znalazłem powieloną kłamliwą narrację organizatorów konwentu jakobym miał poniżać jakieś bliżej niesprecyzowane grupy mniejszościowe.
Moje ukraińskie pochodzenie to fakt powszechnie znany i NIGDY tego nie ukrywałem. Jako że sam zaliczam się do mniejszości jestem szczególnie wyczulony kwestie ich obecności w prozie. Oczywistym kłamstwom zarządu „Awangardy” przeczy moich 46 napisanych i opublikowanych książek (przy czym wiele było recenzowanych na łamach Onetu, a niektóre miały także patronat serwisu).
Te książki napisane i wydane na przestrzeni 25 lat to żelazny i niepodważalny dowód mojej otwartości na drugiego człowieka. Moi sztandarowi bohaterowie często posiadają pochodzenie mieszane etnicznie, są cudzoziemcami osiadłymi w Polsce, lub Polakami rzuconymi na obczyznę. Bohaterowie - Polacy zazwyczaj posiadają przyjaciół narodowości ukraińskiej, rosyjskiej, żydowskiej czy romskiej. Siedmiotomowy cykl Oko Jelenia w każdym tomie akcentował multietniczność i wielokulturowość  XVI-to wiecznych miast hanseatyckich. Jego główni bohaterowie tworzą malowniczą drużynę złożoną z przedstawicieli aż trzech narodów. Czterotomowy cykl o kuzynkach Kruszewskich niektórzy recenzenci wprost zaliczali do literatury feministycznej.
Moja proza od zawsze jest zdecydowanie antynazistowska i antyfaszystowska. Wielokrotnie piórem sprzeciwiałem się totalitaryzmom i toksycznym ideologiom. Tom publicystyki podróżniczej „Raport z północy” zawiera radykalną obronę mniejszości religijnych, praw kobiet i dzieci, oraz surowe potępienie nazistowskiej eugeniki oraz szwedzkiej polityki czystek etnicznych wobec Lapończyków.
Wszystko to są fakty powszechnie znane i bardzo mi przykro że autor artykułu nie dochował tu dziennikarskiej rzetelności.
Szczególnie zniesmaczyło mnie odwołanie autora tekstu do wypowiedzi Kasi Babis. Przypomnę że jest to osoba bardzo młoda, która już negatywnie zasłynęła używaniem poniżających i stygmatyzujących określeń typu „dziad”, „dziaders” w stosunku m.in. do będącego w podeszłym wieku wybitnego pisarza i architekta Andrzeja Ziemiańskiego. Jest to podręcznikowy przykład mowy nienawiści i surowo potępianej przez UE dyskryminacji z uwagi na wiek. Biorąc po uwagę że jednym z poszkodowanych w aferze z konwentem jest właśnie Andrzej Ziemiański cytowanie tej akurat „akywistki” odebrać należy jako dodatkowe poniżenie zasłużonego sędziwego autora! 
Mam nadzieję na sprostowanie i przeprosiny.
Łączę wyrazy poważania
Andrzej Pilipiuk

578
Hyde Park / Odp: LGBT
« dnia: Lutego 17, 2022, 04:10:35 pm »
Dlaczego jako maczugi? Jako źródła beki.

Tutaj zaś przykład homofobii pozytywnej:
UWAGA drastyczne wyzwiska homofobiczne
https://twitter.com/AndrewJamJest/status/1494109517994467333

W  sensie że tak można

579
Hyde Park / Odp: LGBT
« dnia: Lutego 17, 2022, 03:00:37 pm »
Całe szczęście że ów artykuł jest za peiłolem.

580
Hyde Park / Odp: LGBT
« dnia: Lutego 17, 2022, 02:58:57 am »


"Prawo do gwałcenia" to postulat nie lewicy, a - radykalnych islamistów pominąwszy - tzw. inceli,
No nie przez każdego. Jak widać zbok osadzony w więzieniu ma prawo gwałcić osadzone tam kobiety. To tak na razie.
Co jest zgodne z teorią poniższą:
https://pbs.twimg.com/media/FLwijw-XEAAR0Ep?format=jpg&name=medium
Jak zbok zadeklaruje że jest kobietą to jest i seks z nim dla kobiet jest dobry. Chyba że nie to nie:

https://youtu.be/UZgIBjm0Xx0

581
Hyde Park / Odp: Co tępora, to mores...!
« dnia: Lutego 17, 2022, 02:44:00 am »
O tzw. fandomie, co do którego ni mam złudzeń:
https://youtu.be/h501d977PCE?t=423
Oświadczenie w sprawie konwentu Konline organizowanego przez Stowarzyszenia Awangarda z Warszawy.

Poczynając od zamierzchłej przeszłości lat 70-tych XX wieku konwenty miłośników fantastyki zawsze były apolitycznymi świętami naszego ruchu. Miłość do fantastyki łączyła uczestników i to ona przerzucała mosty nad podziałami. W latach osiemdziesiątych na wspólnych imprezach spotykali się red. Adam Hollanek i opozycjonista Lech Jęczmyk. W wolnej Polsce przy jednym stole zasiadali katolik, feministka, ateista i zwolennik rodzimowierstwa. Nie było problemu w co kto wierzy, ani jakiej orientacji seksualnej jest zwolennikiem. Panowała żelazna zasada – jadąc na konwent czerwone sztandary i brunatne koszule zostawia się w domu. Konwenty zawsze były imprezami ludzi wolnych i równych. Między uczestnikami panowała mądra tolerancja – nie narzucona przepisami czy terrorem medialnym, ale naturalna – wynikająca z potrzeby serc i wzajemnego poszanowania. Gdy zaczynałem jeździć na konwenty w II poł. Lat 90-tych taki etos naszego ruchu przekazywał tzw. stary fandom, takie standardy my przekazywaliśmy kolejnym pokoleniom.

Nigdy nie ukrywałem ukraińskiego pochodzenia, nigdy nie ukrywałem wyznawanej religii, nigdy nie ukrywałem poglądów politycznych. Jako uczestnik przeszło 150 konwentów miłośników fantastyki z lat 1997-2019 nigdy nie potkałem się z żadnymi przejawami agresji, hejtu czy tzw. nietolerancji. Nigdy też nie okazywałem nikomu niechęci motywowanej podobnymi przesłankami.

Starałem się nikomu nie odmawiać – jeździłem wszędzie tam gdzie zostałem zaproszony. Z wszystkimi organizatorami imprez zawsze łączyły mnie stosunki koleżeńskie, a z wieloma – przyjacielskie. Różnie potoczyły się ludzkie losy – ale wiele z tych przyjaźni przetrwało do dziś.

Czasem uczestnictwo wymagało poświęceń. Zdarzyło mi się przerwać włóczęgę po Skandynawii – bo obiecałem odwiedzić konwent, a terminy kolidowały. Zdarzyło mi się zerwać przed końcem z rejsu po Grecji – bo przyjaciele prosili żebym „uświetnił” obecnością ich imprezę. Traktowałem to wszystko po trosze jako mój wkład w budowę naszego ruchu. W wielu mniejszych ośrodkach kluby miłośników fantastyki stanowiły najprężniejszą grupę zapewniającą młodym ludziom życie kulturalne. Czasem to właśnie konwent był najważniejszą imprezą w roku... Doskonale też wiem że fakt zaproszenia gościa mojej rangi niejednokrotnie pozwalał organizatorom pozyskać środki od lokalnych urzędników. Ze swojej strony nigdy nie brałem pieniędzy za pojawienie się na imprezie. Wyznawałem zasadę „fantaści nie płacą fantastom”. Parę razy gdy próbowano mi płacić z pozyskanych pieniędzy kwitowałem jedynie odbiór i nakazywałem kupić za to coś dla klubu.

Przez te 24 lata wdziałem jak nasz ruch krzepnie, jak z małych spotkań w wynajętych szkołach czy salkach domów kultury wyrastają imprezy masowe o pięciocyfrowej liczbie uczestników. I cieszę się że dołożyłem do tego wszystkiego swoją cegiełkę.

Literatura fantastyczno-naukowa i szerzej pojmowana fantastyka zawsze była literaturą ludzi wolnych i poszukujących. Podejmowała różne tematy zarówno będące odbiciem aktualnych sporów społecznych jak i przewidywała problemy nadchodzące czy mogące nadejść w przyszłości. Polacy tacy jak Janusz A. Zjadel zapisali piękną kartę intelektualnego i artystycznego sprzeciwu wobec totalitaryzmów - tworząc nurt fantastyki socjologicznej.

Mam 47 lat. Publikuję od 26 lat. Mój wkład w rozwój polskiej prozy fantastycznej to 46 książek wydanych na przestrzeni 21 lat. Gdy zaczynałem pisać fantastykę - w latach 90-tych nakłady polskich książek fantastycznych rzadko przekraczały 3 tyś szt. Tu też przeszliśmy długą drogę. Dziś szereg autorów spokojnie żyje z pisania fantastyki. Gdy zaczynałem – bywały lata gdy do nagrody im. Janusza A. Zajdla byłway nominowan wszystkie wydane w danym roku powieści. Czasem wszystkie cztery. Czasem wszystkie sześć. Dziś rocznie ukazuje się kilkadziesiąt tytułów polskich autorów. Gdy zaczynałem wznowienia wydanych dawniej pozycji były ewenementem. „za duże ryzyko” – dziś dodruki wyczerpujących się książek to norma. Żyjemy w świecie znacznie bogatszym niż 20-25 lat temu. Cieszę się że i do tego przyłożyłem rękę. Wielokrotnie przy różnych okazjach otrzymywałem sygnały, że to moja proza przekonała młodych ludzi do polskiej fantastyki.

Ostatnie dwa lata to katastrofa. Epidemia zmiotła nasze imprezy – czym poważnie zubożyła nasze życie... Da każdego fantasty było i jest jasne – gdy tylko sytuacja wróci do normy należy natychmiast włączyć się w trud wielkiej odbudowy. Dla każdego było też jasne że działać trzeba także i teraz – na miarę bardzo ograniczonych możliwości... W tym smutnym okresie część życia konwentowego przeniosła się do sieci. Rozumiejąc powagę sytuacji i wagę takich wydarzeń – nigdy nie odmawiałem pomocy w przedsięwzięciach prowadzonych on-line.

Otrzymawszy zaproszenie na wirtualny konwent Konline niezwłocznie wyraziłem gotowość uczestnictwa. Niestety nieoczekiwanie przyszła informacja że zaproszenie dla mnie zostało anulowane, gdyż członkom i zarządowi stowarzyszenia Awangarda nie spodobała się obecność na liście gości pisarzy o prawicowych poglądach. (poza mną ofiarą padł Andrzej Ziemiański!).

Informację o przyczynach wykluczenia potwierdzili dziś meilowo członkowie zarządu - Paweł Domownik i Maciej Starzycki. Potrzymali stanowisko swojego klubu.

Ostatnie lata przynoszą coraz bardziej niepokojące wieści. Terror politycznej poprawności sprawia że na zachodzie kolejne dziedziny nauki, sztuki i popkultuy stają się trybikami w machnie neomarksistowskiej inżynierii społecznej, a wobec niepokornych uczonych lub twórców stosowane są metody, świetnie znane nam z czasów gdy nasz kraj padł ofiarą reżimów totalitarnych.

Dowiadujemy się o rugowaniu z list lektur klasyków literatury takich jak Mark Twain. W Szwecji z bibliotek usuwane są (i niszczone) starsze wydana książek Astrid Lindgren. Newsem ostatnich tygodni było nie zaproszenie J.K.Rowling na galę z okazji okrągłej rocznicy ekranizacji jej własnej książki.

Aż do dziś żyłem w przekonaniu że nasz naród jest mądrzejszy i dojrzalszy, że te aberracje nie dotyczą i nigdy nie będą dotyczyły Polski. Nie sądziłem że jako pierwszy padnę ofiarą cenzury prewencyjnej, ani że cios ten przyjdzie ze strony mojego własnego środowiska.

Dziś „nowoczesność” załomotała w nasze drzwi podkutymi buciorami. To od naszej reakcji zależy czy to co się stało pozostanie jedynie haniebnym incydentem, wstydliwym wspomnieniem, wybrykiem garstki nieodpowiedzialnych ludzi nie rozumiejących etosu naszego ruchu, czy też podobne zachowania staną się w nadchodzących latach zmorą naszej codzienności. 

   Łączę wyrazy poważania

                                    Andrzej Pilipiuk

582
Hyde Park / Odp: Polityczna Rzeźba
« dnia: Lutego 15, 2022, 02:39:40 am »

583
DyLEMaty / Odp: Korone zawirrowania
« dnia: Lutego 14, 2022, 07:35:40 pm »

584
DyLEMaty / Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« dnia: Lutego 14, 2022, 06:12:36 pm »
Nawet subskrypcję mam.

585
DyLEMaty / Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« dnia: Lutego 14, 2022, 04:01:21 pm »
Drogi Smoku Eustachy!

Prośba:
Pooglądaj sobie kanał "Skazany na film", please.../.../
Oglądałem. I co?

Strony: 1 ... 37 38 [39] 40 41 ... 147