Tylko jeśli pójdziesz w "Starwarsa", a nie we "Fiasko":
https://forum.lem.pl/index.php?topic=534.msg25849#msg25849
(A da się tak pisać spejsoperę, by porządną SF przypominała, dowodem powieści pani Cherryh - z tą na czele.)
Dawałem już wyraz poczuciu, że Lem się wyraźnie męczy brakiem haj spida. Ogólnie SF eksploracyjna z tymi hibernacjami, paradoksami dziadka, powrotami po wiekach ma wyraźny problem z rozmachem.
Niezwyciężony etc.
W Fiasku Lem wprowadził cofanie się w czasie, co jest wg mnie gorsze i bardziej niebezpieczne dla Science.
ps. Wracając do:
Kto jest załogą kosmolotu? Np. trapiści albo kameduli.
Stąd nazwa statku?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Chryzogon_(męczennik)
Tak w sumie. Chryzogon jest wymieniany w liturgii mszalnej w prefacji. Ale ta nazwa będzie ku czci nowego Chryzogona, założyciela zakonu w 22 wieku.
Wejście w hiperspeeda będzie wymagało rozpędzenia krążownika do prędkości rzędu 0.1 c i odlecenia od mas rzędu gwiazdy. Będzie miał charakter paradoksalny, bo lecąc do odległej gwiazdy możesz się bardziej rozpędzić niż lecąc do bliskiej. Dlatego czas lotu do każdej gwiazdy będzie zbliżony i będzie to paradoks. Od zapasów paliwa będzie zależał.
Co do WARPa to jest to kupa bzdur bo skąd biorą antymaterię i obsłużenie takich mocy wymagałoby pól magnetycznych tak potwornych, że wszyscy by kwiknęli od razu.
Będzie oczywiście beka ze Star Treka, z Tichego, będą dwudziestowieczni ojcowie materializmu kosmicznego jak Genek Roddenberry. No i będą ufoki i apostrofy:
Maar'donian: Jezus przyszedł też do nas.
Kapitan: Dwa kościoły pełne świętości, zbawienia i Woli Bożej. To się musi skończyć wojną, rzezią i ogólnym rozpasaniem. Nie darują sobie tego.
Kapelan O'Brian: uśmiecha się kwaśno.
Natomiast trapiści żyją w takich warunkach, że bez różnicy im czy siedzą w klasztorze na Ziemi czy w rakiecie w kosmosie. Nawet nie zauważą róznicy.