Autor Wątek: O muzyce  (Przeczytany 1392101 razy)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1005 dnia: Stycznia 19, 2013, 04:39:55 pm »
Cytuj
Pulcino Pio (Radio Globo)
Aleś utrafił mi w nastrój centralnie...teraz pogwizduję, musząc.
Ciekawe czy umasowi się jak te małe pikolaki-kurczaki od Antoniego.
Jeszcze gdzieś leży winyl z Fakttoriją. Który to rok był?
87.
Równo ćwiartka temu. Bo ja ciągle jeszcze nie przyzwyczajony do 13-stki.
Miałem jakiegoś kolejnego smutasa, alleć...niech ta pulcina jeszcze se popije. Póki traktor... :)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

wiesiol

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1014
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1006 dnia: Stycznia 20, 2013, 01:53:17 pm »
.
Miałem jakiegoś kolejnego smutasa, alleć...niech ta pulcina jeszcze se popije. Póki traktor... :)
A potem długo,długo NIC  ;)
jak się mać skoro tego nikt nie pamięta

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1007 dnia: Stycznia 20, 2013, 09:02:34 pm »
Tam zaraz nic...;)
Ciekawe czy umasowi się jak te małe pikolaki-kurczaki od Antoniego.
Jeszcze gdzieś leży winyl z Fakttoriją. Który to rok był?
87.
Chyba się już umasowiła - bardziej nawet;)
O pikolakach wiedziałam tylko, że to musiał być początek lat 80 - puszczali to w niedzielne południa w tiwi.
A ja tak:
za staro i dawną polecanką chmury wzięłam się troszkę za Nabokova (znaczy wykroczyłam poza już czytane) - ostatnio skończyłam Obronę Łużyna (chociaż mam wrażenie, że już to czytałam - porażka) - z czego cytat parę postów temu. I z tej książki - w połączeniu ze smętami (bo jakże by nie;) )wyszła mi taka klatka:)
COLLAGE-"Cages of the minds II"
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1008 dnia: Stycznia 20, 2013, 10:21:14 pm »
Cytuj
Chyba się już umasowiła - bardziej nawet;)
O pikolakach wiedziałam tylko, że to musiał być początek lat 80 - puszczali to w niedzielne południa w tiwi.
Zaiste, formy umasawiania bardzo się ostatnio rozwinęły (Majakowski byłby dumny z ziszczonego proroctwa).

Collage, szkoda, tempo zapominania jest chyba proporcjonalne względem tempa umasawiania.
Tam gdzieś, na wcześniejszej płycie, jest mój ulubiony ich - wiadomo tak być musiało - "Living in the Moonlight".
Podwójna pętla. :)
Dodatkowo, ich "Baśnie", to mój przedostatni winyl nabyty w sklepie nieantykwarycznym. Póki co...

Ja znam tylko Łużyna - kelnera z pociągu. Chyba jestem zwolennikiem form krótkich. W literaturze ale. ;)
Co nie znaczy, że...

A oto mój smęt...jak usłyszałem, pomyślałem - kogoś mi to przypomina, kto jeszcze tak mógłby?
Chwilowo bez odpowiedzi.
Quicksilver Messenger Servise - Flute Song 1969

Łee dit:
Cytuj
...albo nawet: samomata ::)
Doczytałem o tym Łużynie (szachiście). Bardzo ciekawe.
Zwłaszcza ten samomat.
(ja nazwałbym - automat)
Wiesiol coś by mógł powiedzieć, bo to chyba jego...konik. :)
Jaki jest cel tej strategii?
Przyspieszyć samokoniec?
Czarnymi?
Wymusić zaciśniecie krrrwawata?
Dlaczego czarne się opierają, nie chcą wygrać?
I, po co było zaczynać grę?
A może, miłosierdzie?
Spodziewam się jednoznacznych odpowiedzi. 8)
« Ostatnia zmiana: Stycznia 21, 2013, 01:57:44 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

wiesiol

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1014
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1009 dnia: Stycznia 21, 2013, 10:50:34 am »
No cóż "wywołany do płota" w największym leniwym poniedziałkowym skrócie,odpowiem tak .Samomat to jeden z elementów tzw. kompozycji szachowej,tak tak kompozycji,bo znawcy porównują tę dziedzinę do sztuki szeroko rozumianej.Dla niewtajemniczonych najlepszą definicją byłoby porównanie do takiej zabawy umysłowej,logicznej ,gdzie wynik i jedyna droga rozwiązania jest czasami absurdalna a jednocześnie nieubłaganie konsekwetna.W samomacie nie chodzi o "samobója",wynik jest nieważny,stanowi tylko cel rozwiązania a jedyne rozwiązania,piękno posunięć stanowi o wartości wymyślonej sekwencji ruchów na szachownicy.Osobiście nigdy "zawodowo" nie zajmowałem się kompozycją szachową, tzw. dwuchodówki,trzychodówki rozwiązuję czasami dla zabawy i treningu umysłowego,oczywiście  w pamięci,bo to większa frajda. "Obronę Łużyna" mam gdzieś w swoim zbiorze filmowym,oglądałem(nie czytałem niestety) dosyć dawno i niewiele mogę powiedzieć.Zdaje się film nadto uwypukla wątek "szachowy" i melodramatyczny nie zatrzymując się na przesłaniu "filozoficzno-metafizycznym" autora.Ale film sobie obejrzę,przypomnę  z względu ,chociażby na muzykę autorstwa Desplata,a tu próbka The Luzhin Defence OST - The Red Dress
« Ostatnia zmiana: Stycznia 21, 2013, 08:41:03 pm wysłana przez wiesiol »
jak się mać skoro tego nikt nie pamięta

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1010 dnia: Stycznia 21, 2013, 01:32:23 pm »
Tam gdzieś, na wcześniejszej płycie, jest mój ulubiony ich - wiadomo tak być musiało - "Living in the Moonlight".
Podwójna pętla. :)
Dodatkowo, ich "Baśnie", to mój przedostatni winyl nabyty w sklepie nieantykwarycznym. Póki co...
Ja znam od bezpiecznej strony, ale Moon to taki ich debeściak - też słuchany:) Baśni nie znam w ogóle. Może cza zainwestować:)

Cytuj
Ja znam tylko Łużyna - kelnera z pociągu. Chyba jestem zwolennikiem form krótkich. W literaturze ale. ;)
Co nie znaczy, że...
To jest forma nawetkrótka;) I bardzo dużo pętelek ma;) A Łużyn to też postać z Dostojewskiego:)

"Obronę Łużyna" mam gdzieś w swoim zbiorze filmowym,oglądałem(nie czytałem niestety) dosyć dawno i niewiele mogę powiedzieć.Zdaje się film nadto uwypukla wątek "szachowy" i melodramatyczny nie zatrzymując się na przesłaniu "filozoficzno-metafizycznym" autora.
Ja filmu nie widziałam - podobnież żona gra pośmiertnie za niego - z jego największym przeciwnikiem - wg jego zapisków...kiedy właśnie sęk w tym, że on to rozgrywa w umyśle, ślepa gra - żadnych zapisków na pudełku...typowe filmowe spapranie pętelek. Ta książka w sumie niewiele mówi o konkretnych rozgrywkach szachowych - bardziej o życiu jako rozgrywce (tak skrótowo i minimalnie - mówiąc).
Cytuj
W samomacie nie chodzi o "samobója",wynik jest nie ważny,stanowi tylko cel rozwiązania a jedyne rozwiązania,piękno posunięć stanowi o wartości wymyślonej sekwencji ruchów na szachownicy.
I Nabokov coś takiego zrobił z Łużynem - wszystkie zdarzenia, odbijające się echem z dzieciństwa prowadzą go do samomata. Jest celem, ale ważniejsza jest życiowa rozgrywka, z której nie może się wyrwać:)

Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1011 dnia: Stycznia 21, 2013, 10:13:42 pm »
Cytuj
No cóż "wywołany do płota" w największym leniwym poniedziałkowym skrócie,odpowiem tak .Samomat to jeden z elementów tzw. kompozycji szachowej,tak tak kompozycji,bo znawcy porównują tę dziedzinę do sztuki szeroko rozumianej.Dla niewtajemniczonych najlepszą definicją byłoby porównanie do takiej zabawy umysłowej,logicznej ,gdzie wynik i jedyna droga rozwiązania jest czasami absurdalna a jednocześnie nieubłaganie konsekwetna.W samomacie nie chodzi o "samobója",wynik jest nieważny,stanowi tylko cel rozwiązania a jedyne rozwiązania,piękno posunięć stanowi o wartości wymyślonej sekwencji ruchów na szachownicy.
Dzięki, próbuję ogarnąć.
Tymczasem nie dostrzegam w tym piękna...raczej okrucieństwo.
 Ale może to się nie gryzie?
Niebezpiecznie jest mieszać grę o sztywnych regułach z życiem.
Nie ma w niej miejsca na przypadki. Czasem niesłychanie zaskakujące. Które wywracają wszystko.
W tej poetyce, szachownicę.
I dla mnie, to dopiero jest piękne.

Sandy Denny w duecie.
 Podobno jedynym tego zespołu.
Led Zeppelin The Battle of Evermore
« Ostatnia zmiana: Stycznia 21, 2013, 10:17:52 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

wiesiol

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1014
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1012 dnia: Stycznia 22, 2013, 12:53:53 pm »
Niebezpiecznie jest mieszać grę o sztywnych regułach z życiem.
Nie ma w niej miejsca na przypadki
Ale pragmatycy raczej w większości wychodzą ,na tym dobrze (weż takiego Mażka  ;) ) Szukając definicji samomata, trąciliśmy pytanie o sens istnienia( 8)).Może nasz organizm(natura) daje nam takiego samobója. Przypomniał mi się w związku, taki obrazek Pink Floyd - Goodbye Cruel World - The Wall Movie oj oglądało to się na pokazach video w DKF,oj oglądało.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 22, 2013, 01:05:44 pm wysłana przez wiesiol »
jak się mać skoro tego nikt nie pamięta

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1013 dnia: Stycznia 22, 2013, 07:03:31 pm »
Cytuj
Ale pragmatycy raczej w większości wychodzą ,na tym dobrze (weż takiego Mażka  ;)
Co do Maźka, tego nie wiemy. Czy jest pragmatykiem i jak na tym wychodzi.
Ja się trzymam uro-mantik. :)
Cytuj
Szukając definicji samomata, trąciliśmy pytanie o sens istnienia( 8)).Może nasz organizm(natura) daje nam takiego samobója.
Może faktyczne kozetka?
A wtedy zobowiązuje.
 Muzyczna kozetka psa pana Mietka - dobra nazwa.
 Może zmienimy? :)
Cytuj
Przypomniał mi się w związku, taki obrazek
Pamiętam, że te ucięcie na płycie (ostatniego goodbye) od razu zwróciło moja uwagę. Pomyślałem nawet, niedoróbka.
Nie było jeszcze filmu.
 Mam wrażenie, że na LP bardziej rzucające się w uszy. Chyba jednak celowe.
Taki final cut. ;)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1014 dnia: Stycznia 22, 2013, 07:57:28 pm »
Smęt pierwszy wszedł, LZtu - chociaż jedyny taki - nie lubię jakoś takoś - rozedrgane...nie wiem.
Ścianka - wiadomo - pomyślałam czy VHS berliński - nagrany z tiwi - zaginął mi, czy przetrwał? Poszukam. Dawno nie słuchałam, ale wgrało się trwale:)
A skoro Panowie tak kozetkują (w Pacanowie?;) ), to mnie się tytuł - owo skojarzyło:
Marc Almond & The Willing Sinners - "There Is A Bed"
;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

wiesiol

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1014
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1015 dnia: Stycznia 22, 2013, 08:31:55 pm »

A skoro Panowie tak kozetkują (w Pacanowie?;) ), to mnie się tytuł - owo skojarzyło:
No i trafione- zatopione,bo mnie goraczka grypowa trawi a do domu-łóżka jeszcze co najmniej godzina.Głupio tylko tak wykorkować(ostatnie zdanie tej piosnki) na jakąś świnsko-ptasio chorobę  ;) .
jak się mać skoro tego nikt nie pamięta

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1016 dnia: Stycznia 23, 2013, 02:31:50 am »
Cytuj
No i trafione- zatopione,bo mnie goraczka grypowa trawi a do domu-łóżka jeszcze co najmniej godzina.Głupio tylko tak wykorkować(ostatnie zdanie tej piosnki) na jakąś świnsko-ptasio chorobę  ;) .
Uuuu, biedactwo.
Pozdrówka wtedy i...coś na znieczulenie. ::)
Podobno, podane dousznie zabija wszelkie zarazki w obrębie capity. A głośniejsze to i szyjoklatki.
Ino efekt uboczny - serce może stanąć....tak, serce. 8)
BOYS-OSTATNI DZIEŃ, OSTATNIA NOC (Oficjalny teledysk)
« Ostatnia zmiana: Stycznia 23, 2013, 02:35:59 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1017 dnia: Stycznia 23, 2013, 09:06:58 pm »
Liv, zatrules sie grzybami?  ;D
To moze to Ci sie spodoba? Nowy, lepszy projekt Mozila:
Bracia Figo Fagot i Sztefan Wons Zobacz dziwko co narobiłaś

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1018 dnia: Stycznia 24, 2013, 02:13:43 pm »
Cytuj
LZtu - chociaż jedyny taki - nie lubię jakoś takoś - rozedrgane...nie wiem.
A ja czasem lubię takie właśnie - rozedrgane histerycznie. Ale to musi być dzień na....no, na co?
Ni wim.. :-\
Cytuj
To moze to Ci sie spodoba? Nowy, lepszy projekt Mozila:
Jasne, uroczo szowinistyczny. Niczym "świat według...Garba"?
Wróżę karierę w barach, piwiarniach i na menskich spendach.
 A na weselach...chyba nie...no, może pod koniec. ;)
Ja za Mozilem nie przepadam (ale po dużym półlitrze inaczej bym gadał  ;) )
 Dla mnie to takie discopolo dla młodych wykształconych z dużych miast...
O właśnie, trzydziestoparolatków. Co za następną dekadę będą tak:

Kurde, może faktycznie te grzybki... 8)

Ale mnie inny Hans się... przez te abrekadabre.
 Nie, nie Hans - Miller ...ale za to Stefan Bandyta.
Steve miller Band - Abracadabra
« Ostatnia zmiana: Stycznia 24, 2013, 02:31:31 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1019 dnia: Stycznia 24, 2013, 02:34:46 pm »
 ;D
No i po liczeniu podatków - a już się tak do tego rachowania nastawiłam;))
Jakieś 30 lat mi ubyło:;)) Szpulowy albo Emanuel? Who knows?;)
Dokładka:
The Joker - Steve Miller Band
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)