@ Ol
Sześciodniowy Pan jako argument, to dla mnie oczywisty żart. Mam do religii mniej więcej taki stosunek jak Mistrz. W Europie nie żyjemy w świecie buddyjskim. tylko w tradycji chrześcijańskiej, taki jest realny real również dla zaprzałych ateistów i obmierzłych agnostyków, i dlatego uważam, że mój ironiczno-życzliwy sentymentalny żart był na miejscu. Jestem agnostykiem pokojowo usposobionym, kupującym choinkę i święcącym święconkę, nie jakimś wojującym wojownikiem totalnym, zaciętym, zaciekłym i nieprzejednanym. Mam sporo zacnych druhów wśród osób wierzących. Wyjaśniam to okazjonalnie, raz, i na zawsze.
Niezależnie od Pana Boga, naprawdę uważam tak jak Naród. Proporcje 2 : 1. Sam z siebie, proszę Pani. Jakbym był królem, to bym tak zarządził, i już. Takie mam osobiste widzimisię!
R.