Iluzje-deluzje czyli jak mózg nas oszukuje:)

[olkapolka]

O właśnie. A nawet "H.H.!"

O "H.H.!" nie pomyślałam - samo nazwisko, ale teraz...jak się rzekło - też się czyta:)

Nie no, musi się czytać na tej zasadzie co HILL LITER

Mnie tylko jedno skojarzenie się rzepi - skarpetki dla wielbicielek P.?

Pamiętam, raz przeczytałem na plakacie reklamowym: "obrusy hartowane". Zamiast "haftowane", ma się rozumieć. Aż musiałem raz czy dwa przetrzeć oczy ze zdziwienia

Już pewnie pisałam o koleżance - ale repetitio...ucząc się do matury klepała w kółko za podręcznikiem z wiadomej linii: "dzielne robotnice urągały wszelkim zasadom higieny"...bardzo ją te robotnice dziwiły, że tak szkalowane...po n-tym czytnięciu wyjaśniło się, że jednak "dzielnice robotnicze" urągały;)

[Lieber Augustin]

)))))))

A jak będzie się nazywało wino poświęcone Putinowi?

Jak się okazało, takie "wino" już istnieje:
https://www.google.com.ua/search?sca_esv=8bf3b2b6b384b381&q=водка+путинка&udm=2&fbs=AEQNm0Dvr3xYvXRaGaB8liPABJYdGovAUMem85jmaNP43N9LWpW0zLfrDMrazgW9fIaJrTm3JfWxPZyaGRZINSMT1751sXslm8K0TpZHrHvG4D4xs3nNSDHSTVUjfyGKjkAPNNPMcBE76qHEaZgUFH6mFPyGcRo51E1D7qz21i7Ffijgt6IyKoEeLbOzXV3M_p5frsyjmtYkCatWz3cNZlNgzxfApVkvYMH8Ph6fg-FvkcrShLwVSLQ&sa=X&ved=2ahUKEwj0_vX36v-JAxU5CBAIHbaLHy0QtKgLegQIIBAB&biw=1240&bih=914&dpr=1

A jednak. Szeroki wachlarz produkcji pod tą samą marką, nie ma co. Czy przypadkiem nie tu się kryje sekret popularności i miłości mas do swego herszta?
Na tej mniej więcej zasadzie?

...Myślałam o tym, towarzyszu Stalin. Musimy zadbać o reklamę hotelu.
- My, komuniści, nie zajmujemy się reklamą.
-  To nie będzie taka zwykła reklama, ale reklama nie wprost. Najlepsza strategia to
działanie pośrednie. Chcemy zniszczyć Niemcy, powinniśmy zaatakować Rumunię. Podobnie jest
w świecie reklamy. Głosić, że hotel “Moskwa” jest najlepszy na świecie, to jak atak frontalny.
Mało skuteczne. Wybierzmy inną drogę. Zróbmy tak, by wszystkie ważne chwile w życiu naszych
przywódców kojarzyły im się z wizerunkiem hotelu “Moskwa”, żeby stale mieli go przed
oczami...
- Ciekawe... Mówcie dalej, towarzyszko Strzelecka.
-  Trzeba rzucić na rynek nowy, dobry gatunek wódki i umieścić wizerunek hotelu
“Moskwa” na etykietce. Najbardziej znaczące wydarzenia w życiu człowieka zawsze są obficie
zakrapiane. Później wspomina się te chwile. Rodzi się odpowiednie skojarzenie. Wszystkie
pamiętne wydarzenia w życiu każdego naszego przywódcy w niepojęty dla niego sposób, w
głębokiej podświadomości, kojarzą się z  wizerunkiem hotelu “Moskwa”. I ciągnie go do tego
hotelu jak do najlepszych wyczynów młodości.
-  To będzie dziwna etykietka. Symbolami Moskwy są wieże kremlowskie, sobór Wasyla
Błogosławionego, symbolem mógłby być Teatr Wielki, ale żeby umieścić na etykietce po prostu
jakiś hotel... To się wyda dziwne i podejrzane.
- Tylko w pierwszej chwili. Po tygodniu wszyscy się przyzwyczają do nowej etykietki.
- A jak nazwiemy tę nową wódkę? Moskowskaja już jest.
- Może Stolicznaja?
(W. Suworow, "Kontrola")

[maziek]

Hehe, nie wiedziałem o tym. Ale obrazek na etykiecie cokolwiek odrealniony, patrzy bardziej na wieżę jakąś. No ale po wódce pole widzenia się zawęża . A swoją drogą, czy nazwisko Putin (Путин) ma związek ze słowem droga (путь)?

https://maps.app.goo.gl/NaR8GyDyHY21RpqEA

[Lieber Augustin]

Opinie co do etymologii nazwiska "Putin" są podzielone. Jedni utrzymują, że, tak jak piszesz, słowo pochodzi od drogi. Drudzy zaś, że wywodzi się ze starosłowiańskiego imienia "Путя", "Путятя". Według trzecich, nazwisko ma związek z miastem Putywl, położonym na północnym wschodzie Ukrainy, nad rzeką Sejm, w obwodzie Sumskim.

[maziek]

A tak na Twój własny słuch to jak sądzisz (z nazwiskiem Putina)? Słowo путин od słowa путь coś sensownego by znaczyło (np. dróżnik, drogowiec, drogowy, przydrożny, wędrowiec)? Lub choćby było zrozumiałym neologizmem?

[Lieber Augustin]

A tak na Twój własny słuch to jak sądzisz (z nazwiskiem Putina)? Słowo путин od słowa путь coś sensownego by znaczyło (np. dróżnik, drogowiec, drogowy, przydrożny, wędrowiec)? Lub choćby było zrozumiałym neologizmem?

Hm. Samo w sobie słowo "путин" chyba nic nie znaczy. Przynajmniej nie przychodzi mi do głowy żadne skojarzenie.
A tak ogólnie, z punktu widzenia gramatyki, tego typu nazwiska, kończące się na -in, są w j. rosyjskim przymiotnikami dzierżawczymi, oznaczającymi przynależność do kogoś/czegoś i odpowiadającymi na pytanie "czyj?". Jak, dajny na to, "mamin torcik", "Marysin ojciec", itp.


ps. Właśnie przypomniałem sobie, że istnieje słowo "путина". Rodzaj żeński, akcent na drugiej sylabie. Oznacza sezon połowu ryb. Chodzi o połów na dużej skali, taki przemysłowy.

[maziek]

Na drugiej akcent? To mnie zaskoczyło! Postawiłbym na pierwszej. A Путинy (Putinowi) jak się akcentuje?

[Lieber Augustin]

Путину (celownik) - na pierwszej.
Путина - gdyby chodziło o żonę lub córkę WWP w mianowniku, to akcent również byłby na pierwszej. No, a путИна jako rybobranie, to co innego

[maziek]

Wot zagwozdka .

[Hoko]

te hece z napisami to raczej nie są klasyczne iluzje wzrokowe, to się przydarza tylko ludziom, którzy potrafią biegle czytać 


dobra, koniec żartów 

https://pubs.aip.org/aip/aml/article/2/3/036107/3309296/Quantum-tunneling-deep-neural-network-for-optical

[maziek]

Widocznie nie da się inaczej jak się ma za dużą bazę porównawczą, którą się cokolwiek rozumiejąco porównuje. To w sumie identico do tego, co słusznie napisałeś, że problemy z wadliwym odczytywaniem napisów mają ludzie biegle czytający. W kńocu kleśćojn lietr nie ma zanczine - jak się szybko czyta. A ja się duka, to ma.

[akond]

W kńocu kleśćojn lietr nie ma zanczine - jak się szybko czyta.

Ale tu jest literówka. A nawet dwie :-P.

[maziek]

Ty nie bądź taki cyborg . W podstawówce to mnie lali po łapach takie orty sadziłem, ale się, pomimo na dzisiejsze standardy szalejącej dysortografii, nauczyłem, krwią i potem. To teraz mi się trudno przestawić na dysortografię, bo łapy zaczynają czegoś pobolewać pamiętliwie.

[akond]

A ja z kolei cierpię na jakąś taką anty-dysortografię. (Nie wiem, czy przypadłość ma swoją nazwę).
Tzn. natychmiast dostrzegam "orty" w tekście pisanym, i niemożebnie mnie rażą. Nawet w Twoim zdeformowanym zdaniu od razu nie pasowały mi wizualnie długości słów i liczby samogłosek.

Katusze przeżywam, jak czasami próbuję śledzić paski informacyjne w telewizjach. Liczba (i "jakość") błędów woła o pomstę do nieba.

[maziek]

Mam takie coś w innym wymiarze. Natychmiast widzę nieznaczne odchyłki od pionów, poziomów oraz osi symetrii . Tak, oczy bolą przez to.