Z historią jest ten problem, niestety. Jeszcze co do faktów, da się czasem "obiektywnie" dogadać. Niestety ich interpretacje to pełna dowolność i wybiorczość. A wręcz służalczość, wobec bieżących potrzeb. Pierwszy z brzegu przykład, acz dość znaczący.
http://wyborcza.pl/1,98077,7130486,Keret__Izrael_ma_klopot_z_Edelmanem.htmlPrzy okazji.
Przypomniała mi się historia starszego pana, który miał pecha chodzić do szkoły w Wilnie na przełomie lat 30/40 tych. Dopóki była to Polska, uczył się, że w bitwie pod Grunwaldem (1410) decydującą rolę odegrały chorągwie koronne. W październiku 39 przyszli Litwini. Bitwa wprawdzie została w programie, ale z decydującą rolą oddziałów litewskich i geniuszem Witolda. W 1940 weszli Rosjanie. Nagle kluczowa dla zwycięstwa okazała się rola trzech pułków ruskich ( a zdradziecka postawa Litwinów)
I już ode mnie
. W 1941 weszli Niemcy. Bitwę pewnie zostawili. Zmienili tylko nazwę na Tannenberg i datę na 1914. W 1945 znów Rosjanie, ale w wydaniu bardziej ideologicznym podkreślali rolę mas ludowych wykorzystywanych w interesie kleru i "panów". Teraz znów są Litwini i historia zatoczyła koło, co widzi każdy, kto zwiedza zamek w Trokach.
No to jeszcze jeden edit:
W poniedziałki, na Planete, przed północą, leci ukraiński dokument historyczny o walce o niepodległa Ukrainę. Na pasku tylko, informacja, że wielu historyków nie podziela prezentowanych w nim poglądów. Baaardzo ciekawy. Właśnie dojechali w 8 odcinku do 43. Czekam z niecierpliwością na następny i co będzie n/t rzezi wołyńskiej oraz akcji "Wisła". Na razie o tamtejszych Polakach ani słowa. Walczą Niemcy, Ukraińcy i sowieci.
Maziek ,powinien cię zainteresować. Tytuł - "Wolność za cenę krwi".