1936
DyLEMaty / Odp: Adam Wiśniewski -Snerg
« dnia: Kwietnia 17, 2009, 12:07:50 pm »W sumie "świeckich" doktryn metafizycznych było pewnie nie mniej niż religijnych.
W sumie może mało precyzyjnie się wyraziłem. Doktryny, które nazwałbym "świeckimi" są w sumie redukcjonistyczne, albo uznaję istnienie tylko samego siebie (bo "Cogito ergo sum"), i mamy efektowny, acz niepraktyczny solipsyzm. albo uznaję istnienie otaczającego Wszechświata i siebie jako jego części, a resztę zostawiam tegoz świata badaniu - tu niewiele odróżnia Demokryta i Epikura, od Comte'a i współczesnych wyznawców światopoglądu naukowego.
Systemów idealistycznych bardziej zaawansowanych niż solipsyzm, nie nazwałbym z czystym sumieniem "świeckimi", bo skoro istnienie - dstępnej empirii - materii, jest nieistotne, lub kwestionowane, to zawsze pojawiasię duchowość. Platon "wyfilozofował" sobie Pónbóczka , większość filozofów "systemowców" XVII wieku była (b. nieortodoksyjnymi, przeważnie) chrześcijanami. Dlatego nie nazwę ich "świeckimi". Ba, nawet obowiązujący nie tak dawno marksizm-leninizm zdawał się być skażony chrześcijańską wizją prawdy objawionej, i celu przedustawnego - dziedzictwem Hegla.
U Snerga jest inaczej, jest on materialistą i mieni się scjentystą, a mimo to dobudowuje areligijną, materialistyczną (nadistoty nie są niematerialne, ani nie wypchnięte w zaświat) metafizykę.W dodatku metafizykę, nie pociągającą za sobą określonej etyki (nadistoty nie są "dobre", ani "żle", są "nad", i z nami też robią co chcę, nie patrząc na "winy" i "zasługi")*.
To mi powiedz, czy "doktryna" Kanta jest świecka czy religijna? A egzystencjalizm? A Heidegger? A, nomen omen, pragmatyzm?
Badanie świata? Nie ma badania absolutnego, każde jest tak czy inaczej uwarunkowane. Ślizgając się po wierzchu możesz sobie mówić o empiryzmie, ale jak przyjdzie do uzasadnienia metod badawczych, okaże się, że zawsze musisz przyjąć jakieś arbitralne założenia - czyli popaść w metafizykę. Czy Popper to nie jest świecka (naukowa) metafizyka?
A Snerg ma znacznie więcej z Hegla niż z Poppera: buduje system. I w jakiejś mierze to go pogrążyło - nie jako pisarza, lecz jako myśliciela - bo metafizyczne systemy to dzisiaj już kuriozum; metafizyka też zrobiła się cokolwiek "analityczna".
A i nie wiem, dlaczego pojawienie się "duchowości" miałoby świadczyć, iż system jest religijny? "Duchowość" to pojęcie bardzo szerokie i niejedno można tu zmieścić, od niematerialnych "duchów" poczynając, po emergentny monizm.
I czy Snerg nie jest skażony wizją "celu przedustawnego"? Moim zdaniem jest. Czy nadistotom tak znowu daleko do bogów z greckiego panteonu?