Ha! Obejrzałam. Ładnie, panowie, wypadliście.
Maziek - poważny człowiek, prawy, choć nieznany syn Lema
No i
dzi, autorytet w dziedzinie informatyki (czymkolwiek jest informatyka
). Miałeś rację, Lem internetu nie znał i akurat tutaj zwykle nie trafiał...
Generalnie dyskusja ogólnie fajna, albo raczej mogła być fajna, gdyby nie sposób prowadzenia. Przypominało to seks z informatykiem z Microsoftu. Eeee... ten kawał, kawał!, tylko kawał mam na myśli
Wiecie: przyjdzie, usiądzie i będzie opowiadał, jak będzie fajnie, jak już zaczniemy. Tak mniej więcej zachowywał się prowadzący, jak tylko rozwijała się dyskusja, to mówił: "no tak, ale o tym porozmawiamy później. A teraz obejrzyjmy wyrwany z kontekstu i pozbawiony odniesienia do rozmowy fragment jakiejś kiepskiej ekranizacji..."
Ale podobały mi się właściwie wszystkie wypowiedzi, pani Magdaleny też, widać że sporo o Lemie wie, a trudno w 3 zdaniach opowiedzieć, czym właściwie dysponował Terminus odtwarzając rozmowy ginących. I to z założeniem, że oglądający nie czytali opowiadania. W każdym razie na pewno fascynująco byłoby pogadać z zebraną ekipą o Lemie na luzie, zazdroszczę wam okazji