Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Terminus

Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 52
31
DyLEMaty / Odp: Korone zawirrowania
« dnia: Kwietnia 04, 2020, 09:01:56 pm »
Stanisław Skarżyński
Morawiecki ogłosił, że Polska bankrutuje, a winę za to ponoszą on, Kaczyński i PiS
4 kwietnia 2020 | 09:39


Skandalowi zawartości tzw. tarczy antykryzysowej odpowiada tylko tupet, jakim jest pokazanie czegoś takiego obywatelom. Wystąpienie premiera w Senacie rozwiewa wątpliwości: PiS doskonale
+wie, że zdemolowało finanse publiczne i nie ma jak bronić Polski przed zapaścią gospodarczą. Perłą w koronie tego przemówienia jest zdanie, w którym premier ogłosił senatorom, że on i jego
+rząd nie mają bladego pojęcia, co się wokół nich dzieje: „Po prostu dzisiaj, kiedy mamy do czynienia z sytuacją bezprecedensową, jak to Rzymianie mawiali, iam proximus ardet Ucalegon,
+musimy gwałtownie wymyślać, konstruować i wdrażać nowe instrumenty polityki fiskalnej i monetarnej”.

Jednak wbrew temu, co opowiadał senatorom Morawiecki, fragment po łacinie nie jest rzymską sentencją głoszącą, że w czasach próby trzeba wykazać się wielką kreatywnością i refleksem.

Nie – po łacinie prezes Rady Ministrów ogłosił w Senacie Rzeczypospolitej, że Polska gospodarka płonie, a winę za to ponoszą on sam, prezes Jarosław Kaczyński oraz partia rządząca.

Pół biedy, że premierowi sentencja z listów Horacego (Tua res agitur, paries cum proximus ardet, „O ciebie chodzi, gdy płonie dom sąsiada”) pomerdała się z cytatem z księgi drugiej „Eneidy”
+Wergiliusza, w której Eneasz relacjonuje królowej Dydonie, jak Grecy podpalili Troję, a on zobaczył płonący dom mędrca Ukalegona (iam proximus ardet Ucalegon, „najbliższy już płonie
+Ukalegon”).

(To dość znana historia, ale na wypadek, gdyby w edukacji Morawieckiego i to przegapiono, przypomnę, że po dziesięcioletnim oblężeniu Grekom udało się przy pomocy podstępu z użyciem
+drewnianej figury dostać za mury Troi, podpalić i złupić miasto, a mieszkańców wyrżnąć albo wziąć w niewolę. Najbardziej znaną książką na ten temat jest „Iliada” Homera).

Gorzej to wygląda, kiedy się przypomni, co Eneasz mówi po napomknieniu o płonącym domu Ukalegona. Bo to jest właśnie to, co powiedział senatorom o swoich rządach u progu wywołanego epidemią
+koronawirusa kryzysu gospodarczego:

Krzyk mężów się rozlega i głuche trąb dźwięki.

Broń w szale beznadziejną porywam do ręki. (…)

— »Jak rzeczy stoją, Pancie? Jakie zajmiem wieże?« —

Ledwom rzekł, on odpowie, jęcząc z głębi łona:

— »Ostatni wszedł dzień, doba klęsk nieunikniona. (…)«.

Trudno powiedzieć, czy pomylenie Wergiliusza z Horacym to owoc zwykłego nieuctwa, czy brutalna pomyłka freudowska. Ja stawiam jednak na to pierwsze.
Cała Polska frankowiczem

To, co premier opowiadał senatorom, można ująć w równie jak poemat klasyczną formę dialogu premiera z obywatelem. Z tym zastrzeżeniem, że gdyby czytelnik miał poczucie, że oryginalne
+wypowiedzi Morawieckiego z Senatu więcej mają ukryć, niż rozjaśnić, to nie jest w tym poczuciu odosobniony, dlatego pozwoliłem sobie dodać autorski przekład z Morawieckiego na polski.

Morawiecki: „Dokonaliśmy prefinansowania w ogromnym zakresie – 50 miliardów złotych. Ale na ile wystarczy te 50 miliardów? Otóż na okres sześciu-siedmiu tygodni. Takie są potrzeby związane z wypłatą emerytur, chorobowego, wynagrodzeń dla nauczycieli i służby zdrowia. Mówię o wszystkich potrzebach bieżących i operacyjnych budżetu państwa”.

Tłumaczenie na polski: „Udało nam się wyskrobać 50 miliardów złotych poduszki finansowej, ale na więcej nie ma szans”.

Obywatel: „Świetnie, ale to jest chyba właśnie ten moment, żeby pożyczyć pieniądze na podtrzymanie przy życiu znokautowanej przez walkę z epidemią gospodarki. Przecież robią tak państwa na
+całym świecie!”.

Morawiecki odpowiada w Senacie: “Mając taki zasób finansowy, jednocześnie musimy dbać o to, żeby mieć zdolność do emisji długu w najbliższych tygodniach, pomimo tego zasobu. Wyjaśnię,
+dlaczego tak uważam, dlaczego taką tezę bym postawił i dlaczego proszę państwa, Wysoką Izbę, o zaakceptowanie takiej tezy. Jeżeli państwo ją zaakceptujecie, to jednocześnie będzie to
+oznaczało, że jest zrozumienie Wysokiej Izby dla takiego, a nie innego zakresu finansowego, poziomu finansowania poszczególnych filarów tarczy antykryzysowej”.

Tłumaczenie tego kręcenia na polski: „Za sześć do siedmiu tygodni, jeśli państwo nie zacznie otrzymywać pieniędzy z podatków i składek, a z powodu epidemii nie zacznie, wszystkie zdolności
+zaciągania kredytu przez państwo będą musiały być wykorzystywane na niedopuszczenie do bankructwa, czyli wypłatę sztywnych wydatków: emerytur, zasiłków, wynagrodzeń sektora budżetowego,
+obsługę długu. Na udawanie, że ratujemy gospodarkę, możemy przeznaczyć 50 miliardów. Więcej nie wyciśniemy”.

Obywatel nadal wątpi: „Ale w sumie to dlaczego nagle teraz nie wyciśniecie? Skoro prezes NBP opowiada, że gotówki są nieprzebrane ilości, a było na dodatkowe emerytury, na 500 plus, na
+obniżenie wieku emerytalnego. Dlaczego nagle, kiedy Polska idzie na dno, wy nagle mówicie, że dla całej gospodarki macie 50 miliardów, skoro jeszcze parę tygodni temu mieliście 10
+miliardów na samo TVP?”.

Morawiecki w Senacie: „Ja się cieszę, że w obliczu tak głębokiego kryzysu mamy zrozumienie ze strony polityki monetarnej, ale jej zasięg i głębokość działania są i tak uzależnione od
+wiarygodności kredytowej państwa polskiego. W sytuacji nadmiernej monetyzacji części długu albo w ogóle monetyzacji w zakresie, który zostałby uznany przez rynki finansowe za ryzykowny,
+kryzys uderzy nas kanałem walutowym bądź kanałem bankowym. 70 miliardów euro długu państwowego jest denominowane w walutach obcych, ok. 120-130 miliardów długu przedsiębiorstw (…) jest
+denominowane w walutach obcych, no a o kredytach frankowych wszyscy Polacy wiedzą, na dzisiaj frankowe i eurowe kredyty hipoteczne to jest ok. 120 miliardów złotych”.

Znów tłumaczenie: „Nie mamy skąd wziąć tych pieniędzy. Tak napięliśmy zdolności pożyczkowe państwa, że nikt przy zdrowych zmysłach nam teraz więcej nie pożyczy. Drukować przez NBP tych
+pieniędzy nie możemy, bo inflacja wyleci przez sufit, a razem z nią kursy walut. A że przespaliśmy czas, kiedy można było wejść do strefy euro, to już teraz chłoszczą nas po pysku
+drożejące waluty, w których radośnie zaciągaliśmy pożyczki”.
PiS przegrało Polskę

Co gorsza, z przemówienia Mateusza Morawieckiego wynika, że zdaje on sobie sprawę z tego, jakie będą skutki rozpoczynającego się kryzysu dla polskiej gospodarki. Morawiecki przyznał, że
+wie, że olbrzymie programy pomocowe na Zachodzie mają na celu nie tylko ratowanie własnych gospodarek, ale również wyjście z tego kryzysu na uprzywilejowanej pozycji, co pozwoli
+gospodarkom dokonać ekspansji kosztem firm z państw, które takiej pomocy nie miały.

I można mu zaufać, że wie, jak to działa: w latach 2007-15 był prezesem banku BZWBK, który w 2011 r. przeszedł z irlandzkiej grupy kapitałowej AIB do hiszpańskiego Santandera dlatego, że
+AIB w wyniku kryzysu 2008 r. zbankrutowało i zostało znacjonalizowane przez irlandzki rząd. Teraz Morawiecki będzie jednak szefem nie jednego sprzedawanego banku, a premierem kraju, który
+idzie na wyprzedaż.
Zamrozić gospodarkę w locie

Walka z obecnym kryzysem ekonomicznym wymaga „tylko” wystarczającej ilości pieniędzy, by państwo miało możliwość niedopuszczenia do rozpadu przedsiębiorstw i zapaści popytu.

Stąd wzięło się finansowanie wynagrodzeń pracowników, których firmy by w chwili kryzysu zwolniły – Dania, która tę koncepcję opracowała, wypłaci pracownikom podczas postojowego 75-90 proc.
+wynagrodzenia, z górnym limitem w okolicach średniego wynagrodzenia.

Efekty? Po pierwsze, pracownicy zostają w swoich firmach, choć w rzeczywistości siedzą w domach. Po drugie, zachowują dochody, co nie tylko ogranicza konsekwencje społeczne kryzysu, ale też
+pozwala utrzymać popyt konsumencki na poziomie zbliżonym do pierwotnego.

Duńczycy wychodzą z założenia, że wydanie w trzy miesiące na program pomocowy 13 proc. PKB i tak będzie tańsze niż koszty wzrostu bezrobocia i długotrwałej recesji gospodarczej.

Dopłaty do wynagrodzeń uzupełniają rezygnacja lub odsunięcie w czasie podatków i składek, bezpośrednie granty dla firm i gwarantowane przez rząd kredyty (tu rekordy bije Wielka Brytania,
+która na granty i kredyty wyda 350 mld funtów, czyli ok. 15 proc. PKB). Ma to pozwolić przedsiębiorstwom zachować płynność finansową.

Jednocześnie banki centralne tną stopy procentowe do rekordowo niskich poziomów i pompują gotówkę w rynki, by nie dopuścić do ustania akcji kredytowej banków komercyjnych.

Oczywiście, programy pomocowe nie obejmą wszystkich. Najsłabsze firmy upadają wszędzie i wszędzie rośnie bezrobocie oraz obciążenie systemu zabezpieczeń społecznych. Ale w miarę zdrowa
+firma w Danii lub Wielkiej Brytanii powinna wyjść z tego kryzysu osłabiona i dodatkowo zadłużona, ale ze sprzętem, lokalami, pracownikami i ich kompetencjami. Będzie mogła niemal z dnia na
+dzień wrócić do normalnej pracy i będą na owoce tej pracy klienci, bo przeciwdziałanie spadkowi dochodów ludności oznacza utrzymanie popytu.

Do tego taka firma dostanie bonus, który napędzi inwestycje, bo otworzą się przestrzenie rynków przed kryzysem należące do przedsiębiorstw, które nie przetrwały lub są dramatycznie
+osłabione – na przykład dlatego, że z powodu braku pomocy swoich rządów muszą mozolnie odbudowywać pozycję rynkową w warunkach głębokiego załamania popytu konsumenckiego.
Pół tarczy z tektury
Z przemówienia Morawieckiego w Senacie wynika, że takim tortem do podziału będzie pokryzysowa Polska, która wskutek działań rządu PiS zablokowała sobie wszystkie drogi do ratowania
+gospodarki, więc wartość wszystkich działań polskiego państwa – wsparcie dla firm, gwarancje kredytowe, interwencje banku centralnego – może sięgnąć 212 mld zł, czyli 8-10 proc. PKB
+(nowych wydatków, czyli rzeczywistego wsparcia, jest 3-4 proc.). Gdyby liczyć zachodnie programy tak, jak PiS liczy swój, ich skala mieściłaby się w zakresie 20-30 proc. PKB.

Skandalowi, jakim jest tzw. tarcza antykryzysowa rządu PiS, odpowiada tylko tupet, jakim jest pokazanie czegoś takiego obywatelom w momencie największego w historii kryzysu gospodarczego –
+polskie firmy w porównaniu z np. brytyjskimi dostaną proporcjonalnie dwukrotnie mniejsze wsparcie w utrzymaniu zatrudnienia (40 zamiast 80 proc.), wymagać się będzie od nich dwukrotnie
+większego udziału w finansowaniu wynagrodzeń (40 zamiast 20 proc.).

Do tego przedsiębiorstwa w kłopotach pozbawione będą dostępu do kredytów innych niż skromna w porównaniu z zagranicznymi pula rządowa, bo działania NBP obliczone na zwiększenie płynności na
+rynkach finansowych blokuje inflacja i ryzyko kursowe, więc banki radykalnie ograniczają akcję kredytową.

Oberwą też obywatele, bo nawet ci, którzy załapią się na dofinansowania do wynagrodzeń, stracą 20 proc. dochodów – to w połączeniu z masowymi zwolnieniami i upadłościami firm oznacza
+załamanie popytu, które pociągnie za sobą resztę gospodarki w głęboką, długotrwałą recesję.

Na tym tle nie dziwi, że partia Jarosława Kaczyńskiego za nic nie chce odpuścić wyborów 10 maja – mając większość parlamentarną i prezydenta, utrzymają władzę i mogą albo ruszyć pełną parą
+w stronę dyktatury, jak to robi Viktor Orban, albo liczyć na to, że do 2023 r. zdarzy się jakiś cud. Na razie Morawiecki liczy na to, że nadruk „212 miliardów” na kawałku dykty pozwoli mu
+kogoś nabrać. Jak to ujął jego ulubiony Wergiliusz:

Te na tarczy Wulkana oglądając dziwa,

Cieszy się obrazami, choć spraw nieświadomy,

Na barkach wznosząc sławę wnuków i los Romy.

Na Horacego sapere aude – miej odwagę być mądrym – jest już za późno.

* Fragmenty „Eneidy” Wergiliusza w przekładzie Tadeusza Karyłowskiego, sentencje Horacego w przekładzie Lucjana Siemieńskiego.

32
DyLEMaty / Odp: Korone zawirrowania
« dnia: Kwietnia 04, 2020, 09:00:55 pm »
Dzięki @miazo.

@Maziek: no, ja także mam już rodzinę, syn nie może sobie 'wtyczki wyłączyć' i przestać jeść, więc o przetrzymaniu 5 miechów nie ma mowy:)

@Hoko: winszuję wsiowości, jestem w identycznej sytuacji - tj. lokacyjnie, bo gospodarczo gorszej z braku własnych zwierząt gospodarczych. Ale znajomi z Paryża czy Rouen maja wiele, wiele gorzej.

@S. Remuszko: bardzo dobre pytanie.  Otóż pewne obszary polskiego życia, głównie służbę zdrowia i gospodarkę, czeka niestety prawdopodobnie ciężki czas. (To grubego kalibru eufemizm). Rząd nie może nic na to poradzić: zapaść służby zdrowia nie jest winą wiłącznie PiS, to oczywiste. Ale rządzą już 6-ty rok i brak jakiejkowliek poprawy w tym obszarze ich winą jak najbardziej jest.  Pamięta ktoś strajk lekarzy stażystów? Czy ktoś porafi policzyć, ile maseczek, rekawiczek i płynu dezynfekującego można kupić za 2mld które ma otrzymać TVP? Rozumie Pan, dodaktowo, iż "zapaść" bynajmniej nie oznacza niemożność przyjęcia pacjentów z Covid, a niemożność przyjęcia jakichkolwiek pacjentów. Innymi słowy, jeśli mamy sercowca z zawałem, owa osoba umrze bez reanimacji, gdyż nie będzie ani karetki, ani łóżka na OIOM, a defibrylatora nie będzie komu użyć bo ratownicy będą na kwarantannie. Tyle o służbie zdrowia. Co realnie rząd mógł zrobić, łatwo wymyśleć. W chwili obecnej, gdyby np. przestał fałszować statystyki, być może społeczeństwo przejełoby się jeszcze bardziej, możnaby także liczyć na dalej posuniętą pomoc międzynarodową etc. Ale oznaczałoby to także, iż nawet widzowie TVP przestaliby rozumieć, o co chodzi w wyborach 10 maja - w czasach takiego kataklizmu. A obowiązująca narracja jest, zdaje się, taka, iż jest wspaniale. Polska mistrzem Polski.

W temacie ekonomii - rząd PiS właśnie rozsiada się przy stole, na którym postawione mu zostanie piwo, którego sobie nawarzył programami 500+, 13 i 14 emeryturą itp. Niechybnie, zarówno Pan jak i inni forumowicze znają doskonale szczegóły, natomiast jeśli nie , polecam tekst Skarżyńskiego z Wyborczej. (oryginał tu: https://wyborcza.pl/7,75968,25844169,morawiecki-oglosil-ze-polska-bankrutuje-a-wine-za-to-ponosza.html#a=190&c=8000 ).
Ponieważ widziałem, że kilka osób narzekało na paywall GW, a tak się składa iż jestem prenumeratorem, to w następnym poście wkleję nielegalnie całość.

@all
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie, i mniemam iż ze względu na zamknięcie całej nauki i kształcenia wyższego, będę tu w nadchodzących tygodniach jeszcze zaglądał często.


33
DyLEMaty / Odp: Korone zawirrowania
« dnia: Kwietnia 04, 2020, 12:44:21 am »
@Q

Rozumiem, że dysponujesz adekwatnymi statystykami i masz powody mieć je ;) za wiarygodne.

Prawdę mówiąc, nawet cytując dane ministerialne, nie mam przecież pewności, że ktoś nie kłamie. Pewność, iż np. wyniki obliczeń czy eksperymentu są w pełni prawdziwe, mam w zasadzie tylko w pracy zawodowej - bo albo sam je wykonuję, albo pochodzą z recenzowanych czasopism (a kto tam kłamie, jest szybko skończony, więc eventualni oszuści szybko wylatują z biznesu). Jednak naukowo nie zajmuje się medycyną, choć pracuję m.in. na uniwersytecie z którego te francuskie statystyki pochodzą.

Co zatem możemy zrobić jako myślący racjonalnie. Otóż zauważyć,  że jesli mamy dane z 200 krajów i widoczne są pewne dobrze określone trendy, w sensie np. tego ze mediana śmiertelności dajmy na to wg. wieku, albo śmiertelności w ogóle - albo zarażalności -  jest wszedzie taka sama, to gdy nagle wyskakuje jakiś kraj i ogłasza, że tam jest zupełnie inna, to coś tu pachnie. Zwłaszcza gdy - mówiąc bardzo brzydko, bo chodzi wszak o życie - "zbiegną" im się statystyki.

Polska stanowi obecnie taką statystyczną odchyłkę i to głównie miałem na myśli w swoim poście. Nie jedyną. Na przykład na Białorusi tez nie ma koronawirusa, tylko ludzie zaczęli nagle umierać na zakażenie płuc masowo. No particular reason.

Jeśli chodzi o śmiertelność, strona 5: https://www.imperial.ac.uk/media/imperial-college/medicine/sph/ide/gida-fellowships/Imperial-College-COVID19-NPI-modelling-16-03-2020.pdf
publikacja jeszcze nie przeszła całego cyklu recenzyjnego, w czasie epidemii to trwa jeszcze dłużej bo na całym świecie zamknięto uniwerki (nawet w Szwecji).


34
DyLEMaty / Odp: Korone zawirrowania
« dnia: Kwietnia 04, 2020, 12:14:59 am »
@olkapolka:

Otóż to, otóż to.
Co do kwestii pierwszej (liczniki): 42 tyś. w skali całego świata to liczba jednak mała (ok. 3%). Nie sugerowałbym, ze którakolwiek ze stron podaje błędną. Te liczniki podają wartości kumulatywne spływające z ministerstw zdrowia całego świata, wystarczy odpalić sie o innych godzinach dnia i otrzymać taką trzyprocentową różnicę. Tj. pewnie, iż każdy z adminów będzie się chwalł,że aktualizował sekundę temu - ale nie dodaje, czy co sekundę sprawdza dane z wszystkich 200+ krajów świata.

Co do drugiej (ilość testów) - sama sobie wyjaśniłaś, podając dwie zupełnie sprzeczne informacje. I komu wierzyć? Poza tym jeszcze taki detal: od ok. 20 marca Francja testuje tylko pacjentów szpitali, więc sam fakt iż te liczby byłyby porównywalne, nie jest dla PL zbyt chwalebny. I na koniec smaczek: https://ourworldindata.org/covid-testing  na wykresie Francja: 224 tyś. na 31 Marca. Dane prosto z francuskiego MZ. To jak?

I jak to się ma du euractiv.pl? No nijak. A dlaczego? A to już teoria spiskowa, nie wypadałoby mi.

35
DyLEMaty / Odp: Korone zawirrowania
« dnia: Kwietnia 03, 2020, 10:10:07 pm »
Być może zmiana techniki liczenia zgonów w PL zmieni tę niebywale wręcz zafałszowaną statystykę, jaką udostępnia polski "rząd".  Jeśli chodzi o dobrze potwierdzone dane, polecam https://corona.help/ . Sprawdzałem, i np. dla Francji liczby zgadzają się dokładnie z danymi z codziennych briefingów ministerstwa zdrowia (czyli np. na dziś dzień mamy tu 59105 potwierdzonych chorych).

Przeczytałem całe 4 strony tego wątku, i do kilku rzeczy chciałbym się odnieść.

Rzecz najważniejsza - jako naukowiec nie mogę milczeć. Zwłaszcza jako ścisłowiec, bo pokusy do takiego postępowania widzę u moich, także mocno tu reprezentowanych, kolegów i koleżanek humanistów. Zatem: wszelkie wnioski z danych, będą ważyć co najwyżej tyle (a najczęściej mniej) niż same dane. "Jakość" danych jest niezmiernie ważna, nie można rzucić na wiatr tekstem "zmarło 5 osób"  i zastanawiać się co z tego wynika, nie sprawdziwszy piętnaście razy skąd te dane pochodzą etc.

Tu dochodzimy do sedna na temat naszej kochanej i wytęsknionej (od roku nie byłem) Ojczyzny.  Otóż podawana przez MZ śmiertelność to śmiech na sali jest po prostu. Tak samo zresztą, jak liczba chorych. Polska robi śmiesznie mało testów - wbrew głodnym bredniom wypowiadanym przez min. Szumowskiego, robi ich jakieś 10 razy mniej niż Francja czy UK. Robiąc mało (albo, vide Białoruś) nie robiąc żadnych testów, możemy dowolnie sterować tym, o jakiej liczbie chorych dowie się opinia publiczna.  Jeśli ktoś choćby przez chwilę wątpi, czy rząd PiS użyłby tej techniki do zaniżenia w/w liczby - radzę się obudzić.

Dowody na to sa znacznie mocniejsze niż tylko inklinacje łatwej do wydedukowania mojej do w/w "rządu" niechęci. Otóż w poważnych modelach epidemii, (można pobawić się jednym tu: https://gabgoh.github.io/COVID/index.html ) używa się współczynników zakażalności (często oznaczany R).  R=5 oznacza, że jedna osoba zarazi 5 innych,  R może oczywiście mieć wartości inne niz całlkowite, bo jest wyliczana ze średniej.  Co z tego? Otóż nie ma powodu, by przypuszczać, że Polska ma wartości R inne niż inne kraje europejskie (ES, IT, FR) które wprowadziły podobne zasady i ograniczenia do Polski - lub raczej odwrotnie, bo Polska jest o kilka tygodni przesunięta. Tym czasem przyrost raportowany dla Polski jest zdecydowanie za wolny, sugerując R o wiele mniejsze niż w innych krajach.  Patrząc na te zdjęcia z kolejek do Biedronki czy inne z babciami na powietrzu, nie wierzę.

Raportowana przez MZ śmiertelność jest bardzo mała, około 1-2%. Ta sama historia. Coprawda 2% to 'międzynarodowy konsensus', zakłada go także model linkowany powyżej - ale praktyka krajów EU pokazuje coś o wiele gorszego. Np. we Francji epidemia trwa, circa, od 10 lutego - zamknięcie wprowadzono 16 marca - i od tego  czasu smietelność rośnie od 2 do ...9%. We Włoszech sięgnęła 12%. W Hiszpanii 10%. Chińczycy twierdzą, że zamknęli statystykę na 4%, ale jak pokazuję niedawne dane wywiadowcze, najprawdopodobniej łżą. Podobnie jak Amerykanie - bowiem, moi szanowni, statystyki przebiegu pandemii stały się wrażliwe politycznie i to chyba rzecz wielce oczywista. więc, albo mówisz prawdę i stawiasz czoła konsekwencjom, albo kłamiesz i udajesz Koreę Południową.

Są oczywiście kraje takie jak Niemcy, gdzie każdy ma w szafie dwa respiratory a w garażu szpital - jokes aside, po prostu bogate i ze świetną słuzbą zdrowia - gdzie do tego rząd robi genialną wręcz robotę z masowymi testami i śledzeniem ognisk (taktyka Korei Płd.)  i udaje im się utrzymać śmiertelność na poziomie 2%. A teraz zastanówmy się razem, czy Polska do takich krajów należy.

No właśnie.

Ale podaje statsy takie, jakby należała.  Powiem tak, tutejszy minister zdrowia, O. Véran, powiedział niedawno, iż z racji wciąż niewystarczającej liczby testów jest rzeczą statystycznie prawdopodobną, że mamy 4x więcej zakazonych, niż wiemy. To daje około 200 tyś. Przy mojej wiedzy o testowaniu (lub jego braku) w Polsce, można założyć co najmniej 5x liczby oficjalnej, czyli ok. 15k.  i co najmniej koło 1500 ofiar jak nie teraz, to w ciągu kilku dni. Pytanie, czy trafią oni do oficjalnych wykazów MZ, wydaje mi się retoryczne.

A teraz będzie nieco polityki. Wiadomo, 10 maja, takie tam.  Więc, spójrzmy na wykres porównawczy (uwaga: logarytmiczny), wyrównany do daty pierwszej infekcji: https://corona.help/compare/start/italy/poland . Widzimy wyraźnie w/w niskie tempo wzrostu dla Polski, oraz niską śmiertelność, w porównaniu z Włochami. Niemniej, jeśli założyć, iż polski "rząd" odważy się podawać dalej takie same, jak dotychczas statystyki, to wzrost będzie trwał do samiutkich wyborów nawet jeśli będzie oficjalnie niższy od włoskiego. Można pewno przypuścić, że odważą się przyznać do jakichś 50 tysięcy przypadków i około 2 tysięcy ofiar.  We Francji, gdy zaczynało się zamknięcie i odbyła się słynna pierwsza tura wyborów samorządowych, było 4400 oficjalnych przypadków. A i tak za ich przeprowadzenie opozycja chce głowy premiera (a może i prezydenta?). Więc tyle w dziedzinie politycznego komentarza.

@Maziek: Twoje zapasy na 2 miesiące mogą Ci nie wystarczyć:) Ja robię krótsze, dwutygodniowe, kupowane przez internet i właściwie bezkontaktowo, nie mam takiej zamrażarki by przetrzymać np. owoce lub warzywa 2 miesiące. Ale mieszkam na wsi - prawdziwej, tj. nie 60 tyś, a 100 osób - więc na spacer przynajmniej wyjść łatwo.

Życzę zdrowia Wam wszystkim.

36
Hyde Park / Odp: .Ostrzeżenie przed trollingiem.
« dnia: Lutego 12, 2020, 01:20:27 pm »
2020 a ostrzeżenie wciąż aktualne - a nawet jakby bardziej...

37
Hyde Park / Odp: Czarnobyl po polsku
« dnia: Lutego 12, 2020, 01:19:39 pm »
Cytuj
Ot, prypomniałem sobie pewne opowiadanie Bułhakowa. Zacytuję fragment, a tłumaczenie moje:
Dla takich smaczków warto czytać to forum...

38
Hyde Park / Odp: Ja, Remuszko :-)
« dnia: Grudnia 02, 2019, 02:27:55 pm »
O, hoho, kogo to moje oczy czytają po raz pierwszy od circa 2007. Panie Kagan drogi, miejmy w pamięci to i żartujmy uważnie i bez praktyk nieprzystających do poziomu, który tu staramy się utrzymywać.

Wysokiej 'czytelności' należy panu R. gratulować i tyle. A mój żart o kapitalizacji jest li tylko figurą retoryczną. Wszak sam zajrzałem już nieraz na bloga R., rzuciłem okiem na jego książki, czego wszystkiego bym nie uczynił gdyby jego forumowa nadaktywność. Zapewne nie jestem w tym sam więc...

39
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Organizacja]
« dnia: Grudnia 02, 2019, 02:19:26 pm »
OMG jeśli jedyną obecnie czytaną rzeczą w Akademii jest Summa to ja odpadam, nigdy na trzeźwo tego nie przeczytam...

40
To ja tylko dodam, że popełniłem kiedyś kawałek muzy oparty na samplach z filmu Piestraka, ogólnie utrzymany w estetyce raczej kiczu, ale to już było na forumie więc można sobie wygrzebać.

41
Hyde Park / Odp: Forumowe zmiany
« dnia: Grudnia 02, 2019, 02:12:51 pm »
Nic się nie dzieje, proszę się rozejść.

42
Hyde Park / Odp: Ja, Remuszko :-)
« dnia: Grudnia 02, 2019, 02:09:18 pm »
BTW: mam wrażenie, że mój wątek "Ja, Remuszko" jest najpoczytniejszym wątkiem na Forum. W ciągu pięciu dni było niemal równo 1000 wyświetleń.
Teraz pytanie, jak tu na tym zrobić jakiś kapitał ! 

43
DyLEMaty / Odp: Właśnie zobaczyłem...
« dnia: Lipca 26, 2019, 07:03:20 pm »

Po trzecie a propos tych 8 punktów - różni się to składowaniem informacji, bo zwykła żaba, zamrażana nawet żywa, doznaje szeregu uszkodzeń na poziomie komórkowym, co prowadzi do utraty informacji, utraty organizacji (hierarchii), wzrostu entropii, czyli ogólnie rzecz ujmując do rozkładu, który jeśli przekroczy pewną granicę staje się nieodwracalny, co oznacza śmierć.

Ale 2 zasada termodynamiki mówi, iż entropia rośnie tylko w układach zamkniętych. Jeśli uznać, że proces "żaba" nie jest tożsamy z układem zamkniętym, to całe Twoje rozumowanie można zdekonstruować.  Mam tu na myśli, że to, co nazywasz śmiercią, definiujesz implicite jako nieodwracalną inwalidację opisu bytu jako obiektywnie odrębnego. Gdyby jednak nigdy nie przyjąć takiego opisu - nie ma wszak obiektywnych dowodów na to, iż osobnicza tożsamość obiektywnie "istnieje" - to nie ma żadnej funkcjonalnej, obiektywnej rożnicy między życiem a śmiercią.

Co nie znaczy, że nie ma różnicy między PiS a PO, lub lodami truskawkowymi i czekoladowymi. Tak daleko bym nie poszedł. Nie w piątek.

44
DyLEMaty / Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« dnia: Maja 09, 2018, 12:18:53 pm »
Calvados!. Jeszcze nie piłem, ale również nabrałem smaka na... przy lekturze, a że lubię słodkie, to kto wie, czy nie zostałbym koneserem calvadosu.
Hmm tu jaśnie Państwu nie chcę wchodzić w dyskusję o tensorze energii-pendu (jeszcze), ale na temat calvy mogę conieco. Otóż mieszkając w Normandii jestem nieco zobowiązany . Zatem, calvados na pewno nie jest słodki. Tj. może posmak. Ma to cholerstwo więcej prądu niż wódka, zatem zanim poczujesz słodycz, obudzisz się pod mostem nad Eure lub Sekwaną (tam zresztą może się przydać język polski...).

45
DyLEMaty / Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« dnia: Kwietnia 17, 2018, 12:07:07 pm »
Wszystko się trochę rozjeżdża. Komu wierzyć?

To mi przypomina moją rozmowę, sprzed kilku lat, na jednej z uczelni.
Pewien magistrant mówi do mię:
-Ale nie masz racji, bo ta metoda działa tak a tak.
Ja na to:
-Ale ja temu nie przeczę, mówię jednakoż iż działa siak a siak
(Chłopak z miną kapłana sięgającego po Torę, wyszarpuję wikipedię)
-No to ja Ci pokażę, że tu w tym wzorze, jest tak a tak. Widzisz?
-A możesz otworzyć historię tego artykułu na wiki?
(Otwiera, widzi moje nazwisko)
-A wiesz to może ja się wczytam w ten artykuł, to by się mogło zgadzać z tym co mówisz.

No i tak tu szisko dookoła:)... Zdaję sobie sprawę, iż olka o czym innym, ale nie mogłem się pofszcimać.
pozdrówka

Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 52