Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - jacekmw

Strony: [1]
1
DyLEMaty / Re: Splątane koty
« dnia: Sierpnia 05, 2006, 10:53:27 pm »
Cytuj
Mniej więcej tak, jak dobra dokumentacja tego, że księżyc świeci światłem odbitym.

... którą niniejszym dostarczam:
http://www.spaceweather.com/eclipses/15may03/sellek1.gif
na świętych niestety się nie znam i do pytania odnieść nie potrafię...

2
DyLEMaty / Re: Splątane koty
« dnia: Sierpnia 05, 2006, 10:50:33 pm »
Cytuj
No proszę, a ja już zrobiłem zakład (ze swoją druga głową), że do dwunastej nikt się już nie odezwie. Tak czy siak, wygrałem i przegrałem. Cześć Jacku!

Cześć Hoko(poko). Gratuluję wygranej i współczuję przegranej.
Widzę że wyprzedziłeś nie tylko stan współczesnej wiedzy, ale i profesora Skubancewa jednocześnie przegrywając i wygrywając - jako że wymaga to rekoherencji (ponowne zespolenie Hoko zwycięzcy z Hoko pogrążonym). Dekoherencja nastąpiła bowiem z chwilą mojego postu...

Ciekawe spostrzeżenie dotyczące ewolucji słowa 'rozumieć'. Sami tworzymy n.p. rzeczy coraz bardziej skomplikowane. Używamy, widzimy je, są nam one znane, ale bardzo nieliczni starają się je zrozumieć, ba w ogóle je dostrzegają. Jednostki starają się co niektóre z nich poznać i zrozumieć. Feynman należał do tych nielicznych, ale z mechaniką kwantową mu się nie udało...

O ministrze to nic nie napiszę, bo żyję w świecie, gdzie wynik wyborów był inny. Pozdrawiam (choć to beznadziejne, bo wydaje mi się że nasze światy już się ze sobą nie komunikują).
P.S. Tu moment dekohencji nastąpił w momencie wystąpienia dolegliwości (gastrycznych chyba) prezydenta.

3
DyLEMaty / Re: Splątane koty
« dnia: Lipca 28, 2006, 12:17:12 pm »
Nie zaglądałem na forum od jakiegoś czasu i teraz widzę, jak wiele straciłem. Nauka rosyjska robi postępy z pijanymi kotami (niewielu docenia znaczenie tego eksperymentu), Terminus świętuje ...

Feynmanowi przypisywane jest chyba stwierdzenie że nikt nie rozumie mechiniki kwantowej, wyrażone w kontekście wcześniejszego zdania ile osób rozumie terię względności. Znaczenie tego zdania wynika z faktu że wypowiedział je w okresie, kiedy sam okrył prawo sumowania wszystkich możliwych dróg do otrzymania funkcji prawdopodobieństwa.

Kostki do gry są w ciągłym użyciu.  

4
Forum in English / Re: Lem has died.
« dnia: Marca 27, 2006, 09:01:17 pm »
[']
One of the greatest and most renowned Polish authors has passed away.
I join others in a profound grief and extend my condolences to His family...
[']

5
DyLEMaty / Re: Wieczny Wszechświat
« dnia: Marca 19, 2006, 01:04:36 pm »
Luca,
Dziękuję za sprostowanie - oczywiście Alan Guth jest ojcem inflacji. Fascynującym jest, że jak dotychczas obserwacje i eksperymenty zdają się ją potwierdzać, podczas gdy zupełnie niezrozumiała jest jej przyczyna...

Brian Greene jest współautorem teorii budowy cząstek i sił elementarnych - jako wibrujących strun (stringów). Na tej podstawie powstała najbardziej udana próba powiązania teorii kwantowej z grawitacją - teoria superstringów. Przyznam, że nie jestem w tym na bieżąco i od czasu publikacji "The elegant universe" wiele się pewnie zmieniło...

Chyba powienienen jednak sprawdzać na wiki przed podaniem nazwisk, jako że się mi one mylą. Jeszcze raz dzięki za sprostowanie. Pozdrawiam.

6
DyLEMaty / Re: Wieczny Wszechświat
« dnia: Marca 18, 2006, 03:38:37 pm »
Nie było mnie na forum jakiś czas - a tu się dzieje - Termi obala teorie !.
Niestety nie znalazłem żadnej wiadomości na temat wyników owej sesji obalania (szukałem na forach astronomii i w kronice policyjnej). Aaaaa - może ta heca z Terminusem kropkowym...

Chciałbym wrócić jednak do bąbelków.
Cytuj
(...)
2.Nie ma czegoś takiego jak wiele wszechświatów (to by było niemaślane masło). Wszechświat to wszech-świat i jak sama nazwa wskazuje to nawet jeśli się składa z jakich różnych bąbli (co jest tylko luźnym pomysłem) to jest jeden. Howking więc bredzi a co najmniej wprowadza zamieszanie... (...)

Pomijając dość kotrowersyjne stwierdzenie o Hawkingu, przyznam że nie słyszałem nic nowego ostatnio o tej teorii, poza ciekawymi rozważaniami na temat wartości stałych w owych światach... Może ktoś wie więcej ?

7
DyLEMaty / Re: Wieczny Wszechświat
« dnia: Marca 09, 2006, 01:20:25 pm »
Twierdzenie o płaskości wszechświata odnosi się do właściwości przestrzeni, a nie do jego kształtu. Słowo 'płaski' wzięło się z analogii z płaską powierzchnią - to jest wszystkie pomiary nie wykazują efektów zniekształceń ani kuli ani siodła. Płaskość wszechświata wynika też z gęstości energii/masy we wszechświecie równej gęstości krytycznej.
Teoria Wielkiego Wybuchu została w latach 80-tych uzupełniona przez tak zwaną inflację, która sprawiła, że świat jest homogeniczny i - płaski. Tak wykazał B. Green - jej autor. A jak dotąd nikomu nie udało się tej teorii obalić. Ktoś chętny ?

Pozdrawiam

8
DyLEMaty / Re: Wieczny Wszechświat
« dnia: Marca 03, 2006, 09:54:06 am »
Absolutnie. Optymizm czy pesymizm danej teorii ma się oczywiście nijak do jej naukowej wartości, może jednak sprawiać, że - jakkoklwiek irracjonalnie - argumenty są bardziej emocjonalne.

9
DyLEMaty / Re: Wieczny Wszechświat
« dnia: Marca 02, 2006, 09:14:41 pm »
Cytuj
Cykliczność Wszechświata? To przecież tylko hipoteza! W dodatku o podstawie mocno wciśniętej w ramy religijne. Masz rację, że jest to bardzo romantyczna koncepcja i taka napawająca optymizmem - przynajmniej na niektórych robi pewnie takie wrażenie. Jako osoba stroniąca od wszelkich religijnych podtekstów w nauce, odrzucam ewentualność "reinkarnacji" wszechświata.

CU
Deck

Wracając do cykliczności wszechświata - jawi się jako teoria optymistyczna w głównej mierze z powodu kontrastu z wiecznym rozszerzaniem się. Czyli innymi słowy z bezpotomną powolną śmiercią prowadzącą do ciemnej pustki. Nie całkowicie pozbawionej materii, bo pewnie pozostaną wystygłe szkielety niewielkich gwiazd oraz mniejszych ciał niebieskich - ciągle oddalających się od siebie. Nawet grawitacja przestanie mieć znacznie.

Może ktoś widzi w tej teorii coś optymistycznego ?  Bo ja nie bardzo...

10
DyLEMaty / Re: Wieczny Wszechświat
« dnia: Marca 02, 2006, 08:46:56 pm »
Cytuj
Hmm, a co wy na to http://serwisy.gazeta.pl/nauka/1,34136,3178280.html
[...]

Ciekawe. Chodzi zdaje się o to, że stała grawitacyjna G przestaje być stałą gdzieś daleko (a nie - jak napisała GW - grawitacja nie jest stała). Chyba nawet były próby pomiaru jej zmienności, ale zakończyły się niczym.
Ale jak w takim razie osiągnąć przyspieszenie ekspansji ? Chyba, że 'stała' grawitacji zmienia z czasem/odległoścą znak na przeciwny i grawitacja przestaje przyciągać, a zaczyna odpychać.
W sumie chyba wszystkie pozostałe oddziaływania mogą być ujemne i dodatnie, więc czemu odmawiać grawitacji jej drugiego oblicza ?

11
DyLEMaty / Re: Wieczny Wszechświat
« dnia: Lutego 26, 2006, 03:17:43 pm »
Cytuj
[...] Ciekawe czy są we wszechświecie tacy co to dokładnie kumają i spoglądaja na nas tak jak my na te płaszczaki dwuwymiarowe? - za porównanie mnie do których Waszej Wielowymiarowości bardzo dziekuję. ;)

Tak mnie jakoś natchnęło. Sorry że wszedłem w ten balonowy wątek i Cię w wyjaśnieniach uprzedziłem. Jak często się zdarza -  rzeczywistść przerosła moje o niej wyobrażenia. Sorry.  

Też się nad tym nieraz zastanawiałem - spoglądając w niebo.
Wiedząc jak wszechświat jest ogromny i ... stary, wydaje mi się że tak - są/byli tacy co lepiej kumają niż my, choć niekoniecznie *nas* do płaszczaków porównują. Takim optymistą nie jestem ...

12
DyLEMaty / Re: Wieczny Wszechświat
« dnia: Lutego 26, 2006, 12:30:53 pm »
Cytuj
[...]...ani też sobie tego nie mogę wyobrazić (co oczywiście niczego nie przesądza, lecz dodatkowo wydaje mi się, że logicznie sie tak dziać nie może) ???

Panuje konsensus, że wszechświat jest przynajmniej 4 wymiarowy i - pociesz się - *nikt* nie jest w stanie sobie jego ekspansji wyobrazić. Aby to zjawisko przybiżyć stosuje się analogie:
- dla istot jednowymiarowych (ca za biedaki) istnieją pojęcia punktu, prostej i jeden wymiar - długość. Prosta zawiera nieskończoną liczbę punktów i jest nieograniczona. Nagle rodzi się im geniusz, który opisje prostą równaniem. Wtedy zdumieni stwierdzają, że im się ten wszechświat rozszerza - o oni są jego środkiem. Kolejny natchniomy naukowiec rozwija teorię dalej i pisze równanie *okręgu*. Zdumiony oświadcza że ich świat, - będąc zakrzywionym w kolejnym wymiarze) będąc nieskończony może być ograniczony !!! Ponadto stwierdza że nie żyją w żadnym uprzywilejowanym punkcie, bo każdy się od każdego oddala, gdy ich świat (prosta) rośnie. Nikt łącznie z autorem nie może sobie jednak tego wyobrazić.

- Dla istot dwuwymiarowych (płaszczaków) wszystko dzieje się w dwóch wymiarach ... aż wybitny płaszczak pisze równianie na powierzchnię kuli. Pozostaje mieć nadzieję, że nie ginie na dwuwymiarowym stosie...

- Dla istot trójwymiarowych ... Najbardziej pomocny jest model ciasta drożdżowego (lubię, nawet bardzo - stąd jako przykład przytaczam) z rodzynkami. Kiedy rośnie każda rodzynka oddala się od pozostałych, nie ma uprzywilejowanego puktu z którego wszystko się zaczęło. Rośnie wszystko, łącznie z nicością (ciastem z punktu widzenia rodzynek).

Oczywiście pełno to skrótów i uproszczeń, jak to w modelach. Rzeczywistość jest bardziej ciekawa...

13
DyLEMaty / Re: Wieczny Wszechświat
« dnia: Lutego 25, 2006, 09:22:30 pm »
Cytuj
Ja jestem zwolennikiem repulsywnych przemian jelitowych, tj. teorii o wszechświecie naprzemiennie skurczającym i rozkurczającym się, i powtarzających się wybuchów. [...]

Mnie tez się ona najbardziej podoba, bo oznacza wszechświat wiecznie odradzający się - w jak słusznie zauważyłeś 'obiektywnym' (zewnętrznym) czasie. Jest tu wiele aspektów, które są optymistyczne - jednym z nichbyłby fakt że jakiś czas po powtórnym wybuchu (miliardy lat) powstanie życie, potem swiadomość, istoty rozumne które doszłyby do wniosku, że żyją w cyklicznym pulsującym wszechświecie ...
Czy to nie piękne ?
Niestety wygląda na to, że nic z tego. :-(
Cytuj
[...] Geometria przestrzeni moim zdaniem może być jeszcze bardziej skomplikowana, niż np. hiperboliczna. Ale nie potrafię wyciągnąć z tego wniosków. [...]

Naukowcy są w zasadzie zgodni, co do tego że geometria wszechświata jest praktycznie płaska a jego gęstość równa gęstości krytycznej (jest margines błędu). Sprawiła to inflacja przy wielkim wybuchu. Kiedy o tym czytałem parę lat temu rozumiałem dlaczego, teraz już nie. Przyciśnięty do muru w dyskusji powinienem coś znaleźć ...
Jeszcze w końcu lat 70-tych fakt ten wydawał się po prostu cudem natury.

14
DyLEMaty / Re: wieczny wszechświat
« dnia: Lutego 25, 2006, 08:51:10 pm »
Cytuj
... A więc przede wszystkim trzeba rozważyć trzy możliwe wersje geometrii czasoprzestrzeni:
    *czasoprzestrzeń płaska (rys1), do której  stosuje się do niej zwyczajna geometria euklidesowa,
    *czasoprzestrzeń o dodatniej krzywiźnie(rys2., do takiej stosujemy geometrię sferyczną), w której dwie dowolne linie równoległe przecinają się w pewnym punkcie w czasie
     *czasoprzestrzeń o krzywiźnie ujemnej (rys3.,takie coś opisuje geometria hiperboliczna), w której to wszystkie linie równoległe rozbiegają się we wszelkich możliwych kierunkach, i w nieskończonym czasie ich odległość przestrzenna też staje się nieskończona.
To jaką geometrię ma nasz Wszechświat, zależy od gęstości zawartej w nim materii. Każda masa powoduje dodatnie zakrzywienie przestrzeni (dowodem jest kulistość gwiazd i planet), więc jeśli jest jej dość dużo, to nasz Wszechświat jest zamknięty, i tempo jego ekspansji będzie stopniowo maleć, aż osiągnie wartość zero i wtedy proces się odwróci. I wszystko skończy równie gigantycznym hukiem, jak się zaczęło.  Jeżeli jednak tajemnicza siła powodująca ekspansję przeważa nad grawitacją, to czasoprzestrzeń uzyska ujemną krzywiznę i Wszechświat będzie puchł w nieskończoność, aż stanie się tak rzadki, że go już wcale nie będzie widać. Mówimy wtedy o z tzw. Wszechświecie otwartym. W szczególnym przypadku, jeśli gęstość materii osiąga dokładnie pewną wartość krytyczną, szybkość ekspansji będzie asymptotycznie dążyć do zera, więc po odpowiednio długim czasie jakieś przyszłe rozumne istoty będą mogły stwierdzić, że Wszechświat w ogóle się nie rozszerza  Nigdy jednak nie dojdzie do wielkiego kolapsu.
Jak łatwo zauważyć, jedyną niewiadomą jest tu całkowita ilość materii we Wszechświecie- pojawia się to bowiem problem tajemniczej ciemnej materii, a jakby tego było mało, jakiś dowcipniś wymiślił nawet ciemną energię >:(Ale to juz zupełnie inna historia...

Ale się tu działo ... Postaram się odnieść do części w paru postach.

Mówiąc o dość ugruntowanej teorii powstania wszechswiata miałem na myśli teorię Wielkiego Wybuchu z okresem inflacji. To fakt że tu i ówdzie są dziury (w znaczeniu braku teorii tłumaczących pewne zjawiska - n.p. pierwsze sekundy), ale wydaje mi się że jest ona jedyną, która przeżyła odkrycia i obserwacje ostatnich 50 lat.

Wydaje się, że nikt nie kwestionuje faktu że wszechswiat jest dynamiczny - rozszerza się. Miarą tego rozszerzania się jest tkzw stała Hubble'a.

Macrofungel opisał teorie wszechświata otwartego, krytycznego i zamkniętego. Chciałbym to uzupełnić, bo się to pokomplikowało ostatnimi laty ...
Na początku wydawało się że los zależy od gęstości materii we wszechświecie. Próbowano oszacować licząc to co widać - wyszło < 1% gęstości krytycznej.
Potem dodano to czego nie widać a na pewno jest (ze znanej masy galaktyki do jej jasności), wyszlo 4%
Potem z niezależnych obserwacji ruchu galaktyk i tkzw. wzmocnienia grawitacyjnego przez grupy galaktyk wyszło że muszą być one 6X cięższe od tego co widać: Gęstość materii rosnie do 27% gęstości krytycznej
Badania jasności supernowych Ia w ostatnich latach pokazują, że wszechświat rozszerza się szybciej teraz niż kiedyś - ekspansja nie zwalnia za sprawą grawitacji a przyspiesza za sprawą tajemniczej energii, która wypełnia próżnię.

Stąd między innymi mój smutek, bo nie wygląda na to że nasz wszechświat nie rodzi się i umiera cyklicznie.
(to tak samo jak z nami ;-))

15
DyLEMaty / Wieczny Wszechświat
« dnia: Lutego 24, 2006, 12:08:22 pm »
Cytuj

Zakładaj nowy temat i jechał, co się powstrzymujesz.


'Namaszczony' w ten sposób przez Terminusa niniejszym  chciałbym wymienić poglądy na to czego niewielkim, nieznaczącym okruchem jesteśmy - wszechświat. Również w kontekscie dzieł Mistrza, ale nie tylko.

Jako wstęp chciałem przywołać jedną z jego krótkich bajek - chyba z Cyberiady - jak to energetyczna cząstka powołuje do życia bohatera owej bajki na kupie kosmicznych śmieci. Niestety, jednym z problemów mieszkania poza Polską jest utrudniony dostęp do literatury w postaci drukowanej. A że książki nie posiadam a od przeczytania tejże kilka lat ładnych minęło,  to więcej szczegółów nie potrafię przytoczyć...
Pomożecie ?

O ile teoria powstania wszechświata jest obecnie bardziej ugruntowana, to wizji jego końca jest więcej.
Jak odległa jest wasza wizja od tej wzmiankowanej powyżej (śmierci energetycznej) ? Coś nowego wiemy, co pozwala na większy optymizm  ?

Strony: [1]