Przewiduję, że się zacznie rozłazić:
Świetnie, że oznajmiłeś co przewidujesz, bo po przeczytanym na to bym nie wpadła - w sensie, że cokolwiek przewidujesz.
Po pierwsze: nie jestem zwolenniczką skrajnej feministycznej lewicy. Nie podoba mi się sposób w jaki próbują zmieniać świat. A także nie zgadzam się z ich skrajnymi postulatami.
Po drugie: jednak rozumiem, że natykając się na takie teksty, jak Twoje - jedyne co im przychodzi do głowy to wiadomy hasztag (tak, nie podoba mi się, że wyborcza promuje go w takim kształcie), bo to jak uderzać głową w mur.
Po trzecie: miałam kilka podejść - bo Twój język kompletnie mi nie odpowiada - tak, jak i ten ze skrajnej lewicy - ale przebrnęłam.
Uwagi, sugestie, nadzieje, ad personam:
- źle widzisz następstwo przyczynowo-skutkowe: dziewczyny z lewicy w życiu nie wyciągnęłyby tylu ludzi na ulicę bez pomocy TK - co było pierwsze w tym konkretnym przypadku? retoryczne.
- mam nadzieję, że "później" już niczego nie napiszesz - jak zapowiadasz co akapit
- schowaj się za kibolem - tylko za właściwym, bo oni też popękali jak szybka w samochodzie - polecam np. ten art:
https://zestadionu.pl/kibice-281020-kb-strajk-kobietalbo ten:
https://sport.onet.pl/pilka-nozna/strajk-kobiet-kibice-wyszli-na-ulice-zaskakuje-mnie-rozdzwiek/ckkm10hBezcenne, że to środowisko zostało podzielone - ale tego nie chcesz widzieć, bo nie pasuje do Twojej wiecznej jazdy.
Pomyśl co przez skraje z każdej strony może się wydarzyć 11 listopada. Już za chwilę. Emocje nie zdążą opaść.
- bez gracji odgrywasz Jarząbka
- proszę, opisz skrajnie prawicowe środowiska - a najlepiej ich bojówki - masz zeza, że ich nie widzisz?
Liderzyca brzmi jak smoczyca. Hm:)