Przepraszam, że trochę nawrócę (jestem "w lesie")str.96 w wydaniu z Kongresem a 104 czy 105 w najnowszym twardym:
Co to znaczy, że przekaz nie jest topologicznie otwarty podobnie jak i genotyp a np. tekst językowy jest?
Czy to jest tylko ta "kołowość", że od którego miejsca zaczniesz czytać/opisywać jest obojętne, czy co więcej
Tego nie rozumiem. (Wiem, z grubsza czym zajmuje się topologia: obwarzankami, precelkami, faworkami <"chrust"> oraz innymi, w szczególności zaś nieudanymi morfologicznie, wypiekami lecz to mi nie pomaga w niczym)
A swoją drogą jak to jest, że HIPOTETYCZNY pełny opis danego przedmiotu zawierałby więcej informacji niż sam ten przedmiot zawiera, czyż nie? Byłby zresztą mało przydatny i cholernie niewygodny w użyciu.
Ciekawym przypadkiem
przepisu na przedmiot (dosłownego, na ile możliwe, bo przecież nie symboli żadnych nie zawiera) jest DNA. Niby sam w sobie ścisły nie determinuje wszak zupełnie osobnika i nie da się, znając go, osobnika w szczegółach przewidzieć lecz za to jakże jest lakoniczny! A jednocześnie tak skuteczny, że osobnik się na jego podstawie cały wytworzy. No to jest grube uproszczenie: coraz bardziej docenia się bowiem rolę cytoplazmy i spraw, co w niej pływają, zwłaszcza mikrotubul, dla ontogenezy ale jednak...
Str 102 starego wydania mówi o pomyśle, że przesłano jakiś opis jaja/zarodka myślę jednak, że takie przesłanie nie byłoby nijak prostsze od opisu dojrzałego organizmu. Bo cała rzecz w tym, że informacja jest też w cytoplaźmie oraz w tym , iż informacja "rozwija" się w trakcie embriogenezy, na skutek wielu interakcji, często losowych, wewnętrznych i ze środowiskiem. Informacja tworzy się w ilości, której w przepisie wcześniej nie było.
Swoją drogą gdyby kto przesłał nam przepis na jakiś bardzo prosty, stworzony sztucznie, (czegóż to nie mogą Kosmici) organizm to jeślibyśmy to odczytali w sposób niedoskonały czy właśnie nazbyt dosłowny, z braku wiedzy, to moglibyśmy dostać jakiś "skrzek" mający się tak do tego co nam chciano przekazać jak Diabeł tasmański do kupy białek zsyntetyzowanych najdokładniej na bazie DNA z jego komórki jajowej...
No ale... muszę poczytać książkę bo jak inaczej będę tu gadał?