Dziwne to oświadczenie Państwa Wajdów.
Jako ludzie rozumni wiedzą, że kardynał decyzji nie zmieni, zwłaszcza po ich liście. Ich oświadczenie, wbrew zawartej w nim obawie o wzrost napięcia, właśnie do tego się przyczynia.
Trochę to faryzejskie.
A mimowolny sukces L.K., jakim jest zwrócenie oczu świata na Polskę (choćby na 5 minut), łatwo można przekształcić w pośmiewisko.
Tego nam brakowało, żeby na oczach kamer, przed pogrzebem, zaczęły się jakieś burdy.
Już widzę te komentarze światowych stacji - "Ech, ci Polacy...awanturują się nawet nad trumną".
A Wawel duży, starczy miejsca także dla wybitnych reżyserów.
Tymczasem "Katyń", którego wcześniej świat nie chciał oglądać, sprzedaje się jak świeże bułeczki. Ciekawe dlaczego, czyżby z powodu sławy reżysera?
Więc jeszcze raz zadumam się nad motywami pana Wajdy, z lekką obawą, że otrzymanie złotego klocka, przy którym rzeźby PeKiNu to arcydzieła, przyćmiło mu ostrość spojrzenia. I oby tylko to.