SKLEP LEM MRÓZ
Okrzyk bojowy rodu Selektrytów, stanowiący zarazem wyrafinowaną pułapkę na tłumaczy Lema, zastawioną na samym początku Bajek robotów w opowiadaniu Jak Erg Samowzbudnik bladawca pokonał. Pułapkę tę skrywa pozornie niewinne zdanie: „Dosyć, że Triody znikł, ledwo »Awruk!« krzyknąć zdołał, słowo ulubione, zawołanie bitewne rodu”. Co znaczy to słowo odczytane od tyłu, nie trzeba wyjaśniać żadnemu dorosłemu Polakowi, u nas również jest to ukochany okrzyk bojowy. Spośród wszystkich tłumaczy Lema jednak jeden tylko Michael Kandel stanął na wysokości zadania, tłumacząc to na tickuf! Reszta najwyraźniej nie doszukała się w nim ukrytego znaczenia i albo zostawiła „awruka” bez przekładu, albo, co gorsza, wymyślała własne dziwne twory.Pierwszą drogą poszła m.in. tłumaczka rosyjska, Ariadna Gromowa ("Skazki robotów") - co jeszcze nie jest złym rozwiązaniem, bowiem w Rosji "awruk" nie cieszy się aż tak wielką popularnością jak np. "ciamujowtboj", ale powinien być zrozumiały. Gorzej, że tłumaczka węgierska, Beatrix Muranyi - choć dla Węgrów "awruk" też jest zrozumiały - umieściła tutaj niemądry okrzyk "Bit-bit Hurra!".więcej: https://solaris.lem.pl/o-lemie/ksiazki-o-lemie/wojciech-orlinski/272-fragment-sepulki