Autor Wątek: Właśnie się dowiedziałem...  (Przeczytany 1923232 razy)

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #1800 dnia: Kwietnia 17, 2008, 09:53:01 am »
Whoa  :-?
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 17, 2008, 09:56:59 am wysłana przez dzi »

This user possesses the following skills:

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16038
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #1801 dnia: Kwietnia 17, 2008, 12:43:42 pm »
Cytuj
Whoa  :-?

A potem już tylko triony... ::)




ps. jednak fajna rzecz ten postęp naukowo-techniczny? ;)
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 17, 2008, 12:44:10 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #1802 dnia: Kwietnia 17, 2008, 01:18:11 pm »
Fajna w sensie niesamowita, nie w sensie potrzebna. Choć to też kwestia definicji pewnych wartości. Odczepisz się?

This user possesses the following skills:

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16038
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #1803 dnia: Kwietnia 17, 2008, 01:25:30 pm »
Cytuj
Fajna w sensie niesamowita, nie w sensie potrzebna.

Polemizowałbym...  :P

Cytuj
Odczepisz się?

Ja grzeczny jestem. Ja się niczyich rakiet nie czepiam, tylko skromniutko szukam płaszczyzny porozumienia...
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 17, 2008, 01:31:20 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #1804 dnia: Kwietnia 17, 2008, 01:31:50 pm »
Macro: apropos OTW 14 kwietnia startuje GLAST i będzie możliwe zbadanie, czy czerwone i niebieskie fotony z tego samego rozbłysku gamma po przewedrowaniu kilku mld lat dotrą równocześnie - jesli tak to OTW górą ... W ogóle z tego co czytałem to będzie skokowa o rząd wielkości zmiana na plus w stosunku do Comptona tak pod względem czułosci, jak rozdzielczości i ilości danych. Do tego układu czarnych dziur też chyba się nada?

Dzi: ciekawe, czy to nie wyjdzie już powyżej granicy, jaka jest potrzebna do życia (mam na myśli. że można oczywiście ściągnąć film w 2s, ale trzeba mieć co ściągać)? Czy mamy tyle danych? ;).

Lil: cała przyjemność po mojej stronie  :)

Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16038
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #1805 dnia: Kwietnia 17, 2008, 01:42:49 pm »
Cytuj
ciekawe, czy to nie wyjdzie już powyżej granicy, jaka jest potrzebna do życia (mam na myśli. że można oczywiście ściągnąć film w 2s, ale trzeba mieć co ściągać)? Czy mamy tyle danych? ;).

Całkiem możliwe. Zresztą ściągnąć to pół biedy, potem trzeba jeszcze obejrzeć... I co z tego, że powiedzmy będę miał możliwość ściągnięcia wszystkich filmów jakie nakręcono i wszystkich książek jakie napisano, skoro za Chiny nie zdołam tego przyswoić.

I tak:
-albo ostateczną granicą dla technologii stanie sę granica możliwości człowieka* (o czym już pisaliśmy w innym wątku) i wtedy z tego morza informacji trzeba będzie wybierać tylko to co potrzebne (lub subiektywnie najlepsze),
-albo chcąc doścignąć możliwości własnego sprzętu wkroczymy na ścieżkę (czy raczej pędzącą autostradę) autoewolucji, by nas GOLEM jaki nie prześcignął...


* przez co w jakimś sensie w miejscu staniemy...
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 17, 2008, 01:44:32 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

ANIEL-a

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 701
  • a może tak pomóc dzieciakom? kliknij ikonkę IE ;)
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #1806 dnia: Kwietnia 17, 2008, 01:58:14 pm »
Dzięki, maziek i Q za różne miłe słowa  :-*

Co do przysłowia, to naprawdę mówiłam o sobie ;)

Lil poruszyłaś ważną sprawę, tak się od wczoraj zastanawiam, czy naprawdę człowiek szczęśliwy nie ma potrzeby zdobywania wiedzy? Generalnie coś w tym jest, że jak jesteśmy zadowoleni z życia, to mamy mniejsze ambicje i różne takie "muszę" dużo mniej nas gryzą. Jakoś zwykle tak jest, że najsławniejsi aktorzy na przykład są ludźmi nieszczęśliwymi, niepewnymi siebie, wciąż się potwierdzającymi... Ale czy to działa tak samo przy pędzie do wiedzy (nie mówię o pędzie do stanowisk)?

W sumie zadziwiający jest też fenomen USA, które ma najgłupszych obywateli i jednocześnie najlepszych naukowców na świecie. Naukowców tych sobie sprowadza, ale to i tak jest ciekawe, ponieważ nasze społeczeństwo (ale nie tylko nasze) wybiera sobie na przedstawicieli "swoich ludzi" o podobnie niskim poziomie wykształcenia i podobnie lekceważącym stosunku do nauki (casus Samoobrony). I ci ludzie nie mają potem wcale ochoty zmniejszać swych diet, żeby więcej łożyć na edukację i naukę.

A w Stanach podobnie (nie)mądrzy obywatele wybierają podobnie (nie)mądrych ludzi, a oni potem wydają tyle na naukę, że stać ich na sprowadzenie sobie światowej śmietanki. Przyczyn tego może być parę:
- idzie to jeszcze siłą rozpędu, inercji otwartych projektów i powoli będzie hamować
- fakt, że w USA wybory nie są bezpośrednie powoduje, że jednak wybrani mają wyższe wykształcenie
- może w USA politycy bardziej się "lansują" na chłopków-roztropków niż nimi są, a naprawdę mają szacunek dla edukacji
- może Stany są tak bogate, że mimo cięć na naukę w budżecie (nie mam pojęcia, jakiego rzędu mają tam wydatki ani jaki to procent i jak się zmienia) i tak wydają sumy bajońskie...

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16038
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #1807 dnia: Kwietnia 17, 2008, 02:13:53 pm »
Cytuj
Dzięki, maziek i Q za różne miłe słowa  :-*

To moźna mieć nadzieję, że będziesz częściej pisać? ;) (A całus oczywiście przesłodki  :) :) :).)

Cytuj
- fakt, że w USA wybory nie są bezpośrednie powoduje, że jednak wybrani mają wyższe wykształcenie

Choć po Bushu tego nie widać...

Ale poruszyłaś cholernie ciekawy temat. Z jednej strony USA faktycznie pozują na kraj chłopków-roztropków (co nawet w ich SF* widać i w jej g**niarstwie, a przecie wychowały się na niej osobistości wcale wybitne), z drugiej zaś faktycznie przodują w technologii (przynajmniej póki co). Też wiele razy usiłowałem pojąć ten paradoks... Może wynika to z ich pragmatycznego (acz dalekiego od czołobitności, raczej lekko protekcjonalnego) szacunku dla fachowców, który np. dobrze widać u bohaterów Heinleina**?


* zwykle znacznie prymitywniejszej od tej polskiej czy brytyjskiej, że już o dziełach Mistrza nie wspomnę

** którego twórczość zdaje się dobrze oddawać zbiorowe superego ;) Amerykanów (przynajmniej to sprzed lat paru)...
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 17, 2008, 02:22:20 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #1808 dnia: Kwietnia 17, 2008, 02:27:58 pm »
Aniela, sądzę, że oni wyciągają wnioski praktyczne. Np.:


- po pierwsze, że nie da sie aby chłopek-roztropek opracował np. działający system naprowadzania  pocisków międzykontynentalnych.

- po drugie, że bez tych pocisków nie widzą możliwości egzystencji z różnych powodów.


Teraz tylko małe uogólnienie i wychodzi im, że kasta naukowców jest potrzebna, najgłupsi to rozumieją i tego sie trzymają. U nich nauka to instytucja.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16038
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #1809 dnia: Kwietnia 17, 2008, 02:37:15 pm »
maziek, czyli kombinujesz tak samo jak ja? Pragmatyzm (czy jak wolisz praktycyzm) ciemniaków kluczem do sukcesu Ameryki.

Szkoda, że nasze ciemniaki tak krótkowzroczne... (Gdyby taki np. Lepper domagał się ciężkich milionów na badania naukowe*, to bym na niego głosował, acz bez cienia osobistej sympatii...)


* i miałbym pewność, że słowa dotrzyma...  :P
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 17, 2008, 02:37:58 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #1810 dnia: Kwietnia 17, 2008, 02:45:25 pm »
Cytuj
Dzi: ciekawe, czy to nie wyjdzie już powyżej granicy, jaka jest potrzebna do życia (mam na myśli. że można oczywiście ściągnąć film w 2s, ale trzeba mieć co ściągać)? Czy mamy tyle danych? ;)
Mamy mamy, choćby wspomniane transmisje obrazu 3d (w sensie rastrowym, nazwane tu "hologramowymi"). No i computing rozproszony. Chodzi o to że właśnie nie będzie trzeba ściągać, wszystko można zrobić wtedy w realtimie na zdalnych nośnikach, sieć przestaje być wąskim gardłem. No a poza tym jest to zmiana tak bazowa i podstawowa że da miliony innych możliwości wykorzystania, to takie pierwsze jakie przychodzą do głowy.

A tak na marginesie, zastanów się jaką ilość informacji (w sensie informatycznym) przetwarza dajmy na to ludzkie oko ;) A ludzki mózg? Iść dalej? Jaka ilość informacji znajduje się z zasięgu Twojego wzroku? A skalowalność tego w sieciach multiuser? Póki co przesyłamy znikome ilości wciąż, nie ma się co martwić że nie będzie potrzeby.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 17, 2008, 02:47:37 pm wysłana przez dzi »

This user possesses the following skills:

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #1811 dnia: Kwietnia 17, 2008, 03:37:12 pm »
Ja nie wątpię, że da sie to wykorzystać, szczególnie w sensie praktycznym (obliczenia itd.) Natomiast z tymi holobrazami to nie ma technologii, która by z tego korzystała. Standard na dziś to HDTV...

Z okiem ludzkim ciekawa sprawa bo o ile pamiętam stosunek informacji wejście-wyjście jest jak 10000:1 (czyli oko jest super narzędziem do ekstrakcji danych). W pewnym sensie natura broni nas przed taka przepustowością ;).
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16038
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #1812 dnia: Kwietnia 17, 2008, 04:25:12 pm »
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 17, 2008, 04:25:37 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16038
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #1813 dnia: Maja 09, 2008, 05:15:30 pm »
Cytuj
MIOTACZ Z KSIĄŻKI
wtorek 6 maja 2008 03:34

Powstaje broń z powieści science-fiction


Uczeni doganiają powieściopisarzy. Amerykańska agencja DARPA konstruuje broń, którą ponad 50 lat temu wymyślił Arthur C. Clarke, zmarły niedawno autor książek science-fiction. Dzięki niej zwykły żołnierz będzie w stanie zniszczyć ciężko opancerzone pojazdy, takie jak czołgi czy transportowce - pisze DZIENNIK.

Kulminacyjnym punktem wydanej w 1955 roku powieści Clarke’a "Earthlight" jest wielka kosmiczna bitwa. Biorą w niej udział księżycowa baza oraz trzy atakujące ją statki. W pewnym momencie dowódca bazy decyduje o użyciu śmiercionośnej broni zwanej Sitlleto. Wyrzuca ona metal, który przeszywa na wylot każdy statek. "Najpotężniejszy elektromagnes, jaki kiedykolwiek zbudowano, ciska strumień płynnego metalu z prędkością kilkuset kilometrów na godzinę” - tak Clarke opisywał działanie Sitlleto.

Opis ten okazał się interesujący nie tylko dla miłośników science fiction. DARPA, agencja amerykańskiego Departamentu Obrony zajmująca się opracowywaniem nowoczesnych technologii na potrzeby wojska, chce wykorzystać pomysł Clarke’a. Do czego? Przede wszystkim do walki z czołgami.

Od czasów II wojny światowej do tego celu używa się pocisków przeciwpancernych. Gdy taki pocisk uderza w cel, następuje wybuch i powstaje strumień kumulacyjny. Pod jego wpływem miękki metal znajdujący się na samym czubku pocisku formuje się w stożek. Stożek ten wyrzucony z ogromną siłą leci z prędkością nawet kilkunastu kilometrów na sekundę - pisze DZIENNIK.

Problem polega na tym, że pociski te są mało precyzyjne, a osłony pancerzy coraz wytrzymalsze. Dlatego właśnie naukowcy chcą zbudować nową broń, która przebije najtwardszy pancerz, a jednocześnie będzie na tyle mała, że wykorzysta ją nawet zwykły żołnierz. W rakiecie, nad którą pracuje DARPA, po wystrzeleniu powstanie prąd o olbrzymim natężeniu oraz potężne pole magnetyczne. Tak jak w przypadku tradycyjnych rakiet, pocisk eksploduje z chwilą uderzenia w cel. Wtedy pole magnetyczne nagle zniknie. W efekcie zostanie wyzwolona energia, pod wpływem której powstanie stożek z metalu zdolny przebić każdy pancerz.

Co ciekawe, tzw. projekt MAHEM (Magneto Hydrodynamic Explosive Munition) nie jest wiernym odzwierciedleniem idei Arthura C. Clarke’a. Różnice z książkowym miotaczem metalu są dwie. Po pierwsze, do wytworzenia potężnego pola magnetycznego wojskowi chcą wykorzystać eksplozję, a nie opisane w książce potężne kondensatory. Po drugie, inne będzie zastosowanie inspirowanej powieścią broni. U Clarke’a Stilleto było supersilnym działem ukrytym w bazie. DARPA chce natomiast umieścić je w głowicy pocisków rakietowych.

DARPA twierdzi, że siła wyrzutu stożka będzie znacznie większa niż w przypadku tradycyjnej eksplozji. Konstruktorzy zakładają także, że nowoczesne pociski będą precyzyjniejsze. Jeszcze raz okazuje się, że mariaż science fiction i nauki przynosi zaskakująco dobre efekty - przynajmniej dla sztuki wojennej.

Maciej Laskus
http://www.dziennik.pl/nauka/article167031/Powstaje_bron_z_powiesci_science_fiction.html

Cóż... Clarke wizjonerem był... Szkoda tylko, że oto realizuje się jego militarna wizja...
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2950
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #1814 dnia: Maja 09, 2008, 05:31:10 pm »
Q, myślisz, że poza Tobą nikt kanałów informacyjnych nie przegląda? To juz zresztą nieaktualne, bo sprzed paru dni...