Polski > Akademia Lemologiczna

Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]

<< < (3/158) > >>

liv:
Z powodu braków w oczytaniu i oglądaniu, pozbawiony możliwości głębszych skojarzeń, zajmę się analizą przestrzeni rakiety. Jak też zaplecza logistyczno-kuchennego. Czyli tej codzienności, która buduje groteskę utworu.
        Wstępnie, statek kosmiczny wyposażony został w: kredens, kuchenkę, lodówkę, zlew.
Budzi zdziwienie brak zmywarki. Bohater dość często, jak na krótką formę, wykonuje prozaiczne czynności. Zmywa naczynia, właściwie elementy serwisu, który regularnie tłucze się w trakcie zawirowań. Można domniemywać więc, że zestawów stołowych jest więcej. Ważną rolę odgrywa patelnia, gdyż smażone na niej omlety wydają się podstawowym posiłkiem załoganta.
Tyle na razie... :)

Q:

--- Cytat: liv w Października 30, 2011, 12:26:11 pm ---Budzi zdziwienie brak zmywarki.
--- Koniec cytatu ---

Znam domy, gdzie do dziś zmywa się naczynia - zwane po staropolsku statkami - ręcznie w zlewie.

(Statki kosmiczne, o!)

maziek:

--- Cytat: Q w Października 30, 2011, 01:15:42 pm ---
--- Cytat: liv w Października 30, 2011, 12:26:11 pm ---Budzi zdziwienie brak zmywarki.
--- Koniec cytatu ---

Znam domy, gdzie do dziś zmywa się naczynia - zwane po staropolsku statkami - ręcznie w zlewie.

(Statki kosmiczne, o!)

--- Koniec cytatu ---
Moim zdaniem, to jest zamierzone, podobnie jak anachronizacja Cyberiady. Lem postanowił uciec w tył. Stwierdził, że wymyślanie wynalazków o których filozofom się nie śniło obarczone jest wielkim ryzykiem śmieszności dla przyszłego czytelnika - zaś anachronizacja przyszłości z punktu jest śmieszna i to w sposób zamierzony.

Q:

--- Cytat: maziek w Października 30, 2011, 01:55:01 pm ---jest śmieszna i to w sposób zamierzony.
--- Koniec cytatu ---

Zgadzam się co do zamierzonej śmieszności, trochę mniej zgadzam się co do tego co zrobiono z nią w wiadomym serialu (cytując "Gazetę Wyborczą", konkretnie W.O.):

"Pokazanie rakiety Tichego jako zwykłego mieszkania pozornie może się wydawać sprzeczne z duchem tych opowiadań, ale przecież mamy w nich sceny, które z kolei trudno byłoby pokazać inaczej - Tichy np. robi sobie omlet na patelni i spożywa go na porcelanowej zastawie, którą potem starannie zmywa i wyciera, książki trzyma na półkach, w lodówce trzyma zapas polędwicy wołowej na niedzielę, a pod łóżkiem ma ukryty zapas czekolady "na czarną godzinę galaktyczną".

Trudno sobie wyobrazić zachowanie tych wszystkich detali, gdyby rakietę Tichego pokazać futurystycznie, jak coś ze "Star Treku" czy z "Gwiezdnych wojen" - na USS Enterprise nie bardzo można sobie zrobić omlet z prawdziwych jajek na prawdziwej patelni."
http://wyborcza.pl/1,75475,6204711,Lem_kryminalny_i_Lem_kabaretowy.html

Otóż dla mnie wierną  - na ile to możliwe - próbą oddania takiej sytuacji byłaby sceneria +/- a'la "Moon", "Obcy", a w niej anachroniczne sprzęty domowe (chwilami dość bliski był Tarkowski, w "Solaris" zresztą, acz komizmu to nie generowało). Stąd też na początek wątku wybrałem okładkę jaką wybrałem.
(Choć nie mogę powiedzieć, by owo "pędzące przez Kosmos mieszkanie" było całkiem wbrew intencjom Lema, stanowczo mniej niż goły kontrprzodek Clooney'a.)

maziek:
Ja mam prościej bo sobie nie wyobrażam pokazania tych wszystkich niuansów na filmie żeby to nie była taka śmieszność jak obecny poziom kabaretu w Polsce - czyli zmuszająca do płaczu :) .

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej