Autor Wątek: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia  (Przeczytany 1650117 razy)

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #480 dnia: Listopada 21, 2005, 04:06:10 pm »
Czy w ktorymkolwiek z tych filmow byla poruszona kwestia rozmnazania sie AI?


(przyklad "Ja robot" troche mnie zmarszczyl)

This user possesses the following skills:

Bladyrunner

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 507
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #481 dnia: Listopada 21, 2005, 08:22:01 pm »
Cytuj
Czy w ktorymkolwiek z tych filmow byla poruszona kwestia rozmnazania sie AI?


Nie była, bo to nadmierna antropomorfizacja AI, przeznaczona raczej dla filmów familijnych np."Bez baterii nie działa", lub raczej głupawego kina klasy B np. "Cyborg 3". Sama idea pozbawiona jest moim zdaniem sensu, bo w przypadku AI rozmnażanie sięnie jest potrzebne skoro można poprostu kolejny egzemplarz złożyć.


Cytuj
przyklad "Ja robot" troche mnie zmarszczyl


Bo sam film jest kretyński, ale AI pokazano w nim o dziwo nieźle, a 3 prawa robotyki to prawdziwa bomba!
« Ostatnia zmiana: Listopada 21, 2005, 09:47:46 pm wysłana przez Bladyrunner »

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #482 dnia: Listopada 21, 2005, 09:51:28 pm »
Cytuj

Nie ma, bo to nadmierna antropomorfizacja AI, przeznaczona raczej dla filmów familijnych np."Bez baterii nie działa", lub raczej głupawego kina klasy B np. "Cyborg 3". Sama idea pozbawiona jest moim zdaniem sensu, bo w przypadku AI rozmnażanie sięnie jest potrzebne skoro można poprostu kolejny egzemplarz złożyć.
A dla mnie to swieze podejscie do tematu, cos ciekawszego niz puste roboty wlasnie. Rozmnazanie jest potrzebne dla rozwoju, tak jak to Wladca Marionetek wytlumaczyl pani Major. Rozmnazanie to nie tylko powstanie kolejnej kopii osobnika, a stworzenie "nowej wersji" osobnika. Ewolucja. Zreszta, jestesmy na forum Lema, pisze o tym w kazdej ksiazce, nie trzeba tego tutaj tlumaczyc...

Ja moze wyjasnie jak ja to widze.

To co podobalo mi sie bardzo, to postac Major wlasnie, w mojej ocenie przedstawiona bardzo prawdopodobnie, realistycznie ze tak powiem. Pokazujaca w kazdym gescie i sekundzie zycia calkowity racjonalizm i brak emocji ale mimo to dazaca za wszelka cene do rozmnozenia gdy tylko pojawila sie taka mozliwosc, oczywiscie na swoj zimny i racjonalny i bezemocjonalny sposob, ale za wszelka cene (ze swiadomym narazeniem zycia). Pierwszy raz spotkalem sie z takim pomyslem, tj. z tym ze to co jak sie chyba zgodzimy napedza caly swiat "ozywiony" zostalo "zaimplementowane", nieswiadomie oczywiscie, bo jakby "naturalnie", rowniez w AI, ale w sposob wlasnie dla tego AI specyficzny i jak najbardziej realistyczny.
To pierwsze prawdziwe AI ktore widzialem czy o ktorym czytalem. Te o ktorych piszesz (te ktore mozna zlozyc kolejne egzemplaze) nie sa prawdziwymi AI.


Cytuj
Bo sam film jest kretyński, ale AI pokazano w nim o dziwo nieźle, a 3 prawa robotyki to prawdziwa bomba!
Szczegolnie gdy sie je poznalo na "automatyce i robotyce" ;)

Prawa robotyki a AI... znowu wydaje mi sie ze o czyms innym rozmawiamy...

This user possesses the following skills:

Deckard

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1505
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #483 dnia: Listopada 21, 2005, 10:23:52 pm »
Sztuczna Inteligencja i chłodna, kalkulacyjna konieczność rozmnażania się? A co to ma wspólnego z AI? Konieczność rozmnażania się to raczej instynkt - nie ma to zbyt wiele wspólnego z AI.
Skłonność do przedłużania gatunku to głęboko zakorzeniona tendencja - czytaj instynkt. Robią to także zupełnie nieinteligentne i nieświadomie niczego wirusy - mnożą się na potęgę, by przeżyć.


CU
Deck

Bladyrunner

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 507
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #484 dnia: Listopada 21, 2005, 11:05:14 pm »
Cytuj
A dla mnie to swieze podejscie do tematu, cos ciekawszego niz puste roboty wlasnie.


Ma już co najmniej 20 lat (przynajmniej tyle potrafię od ręki udowodnić), a sądzę, że znacznie dłużej, więc taka świeża to ta koncepcja nie jest.

Cytuj
Rozmnazanie jest potrzebne dla rozwoju, tak jak to Wladca Marionetek wytlumaczyl pani Major. Rozmnazanie to nie tylko powstanie kolejnej kopii osobnika, a stworzenie "nowej wersji" osobnika. Ewolucja. Zreszta, jestesmy na forum Lema, pisze o tym w kazdej ksiazce, nie trzeba tego tutaj tlumaczyc...


Rozmnażanie się AI jest niepotrzebne do rozwoju, ponieważ udoskonalać może się ono przez przekonstruowanie siebie, czego organizmy żywe nie mogą. W ostateczności zawsze taki AI może skonstruować doskonalszego od siebie, a różnica między rozmnożeniem się będzie wówczas tylko w metodzie.


Cytuj
To pierwsze prawdziwe AI ktore widzialem czy o ktorym czytalem. Te o ktorych piszesz (te ktore mozna zlozyc kolejne egzemplaze) nie sa prawdziwymi AI.


To tylko kwestia metody, zresztą jeśli podstawą inteligencji jest rozmnażanie się, to znaczy, że ludzie nie czyniący tego nie są istotami rozumnymi, nie sądzisz, że to nie trzyma się kupy?



Terminus

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #485 dnia: Listopada 22, 2005, 02:12:11 am »
Cytuj
Nie ma sprawyTerminusie, ja też tej szklanki miałem już dość. A tak wogóle to mam ładniejsze jej zdjęcie w swoim pc, ale nie wiem jak je umieścićna forum.



Ba. A ja to od czego tu jestem.

Terminus

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #486 dnia: Listopada 22, 2005, 02:25:36 am »
Cytuj
To pierwsze prawdziwe AI ktore widzialem czy o ktorym czytalem. Te o ktorych piszesz (te ktore mozna zlozyc kolejne egzemplaze) nie sa prawdziwymi AI.



Nie... ja także nie jestem o tym przekonany, jak towarzysze przede mną. O ile pamiętam z jednego obejrzenia filmu, zamiar fuzji z Puppet Masterem był dla Major (która, jak się zdaje, i tak nie miała wyboru) okazją do wspięcia się na wyższy stopień egzystencji; rozmnażaniem bym tego w ogóle nie nazwał, raczej przeobrażeniem.

A Twoje silne przekonanie o 'prawdziwości' owego AI nieco mnie zaskakuje.

Ja także sympatyzowałem z tą postacią, głównie w czasie krótkiej sceny zrywania bluzeczki, niemniej nie byłbym tak bezkrytyczny.
« Ostatnia zmiana: Listopada 22, 2005, 02:25:58 am wysłana przez Terminus »

Sokratoides

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 390
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #487 dnia: Listopada 22, 2005, 01:34:25 pm »
Dzi pewnie myślisz sobie: przez rozmnażanie do ewolucji. Jednak przecież już na naszym ludzkim szczeblu tradycyjna ewolucja dała nam pewną możliwość zwaną 'konstruktorstwem', która dla niej samej stanowi pewną konkurencję (bądź uzupełnienie). Różnica między dwiema metodami (rozmnażaniem biologicznym i wytwarzaniem osobników "intencjonalnie") nie jest znowu aż tak wielka, bowiem i tu i tam powstanie nowego osobnika związane jest z ekspresją informacji, różny jest jedynie jej nośnik i sposób ekspresji. Sensem rozmnażania jest ni mniej ni więcej znalezienie "złotego środka", tj. doprowadzenie do powstania osobników zdolnych do adaptacji. "Konstuktorstwo" pozwala na zrezygnowanie z metody prób i błedów związanych z dopasowaniem (informacja zawarta w umyśle nie tworzy nowych osobników bezbośrednio z siebie i nie "na potęgę", aczkolwiek dokładne przyjrzenie się tej zależności ujawnia jej nieoczywistość), co pomaga cały proces rozwoju przyspieszyć. Zastanawianie się nad możliwościami kontynuacji przez AI istnienia własnego "gatunku" w taki, czy inny sposob jest jednak nadal antropomorfizacją, lub raczej zoomorfizacją AI, bez której na razie nie podobna nam o AI myśleć. Bowiem gdyby zaistniał kiedyś "czysty intelekt" nie skażony atawizmami, to czy czul by on "potrzebę dążenia" tak charakterystyczną dla wszystkich konstruktow biologicznych? Druga sprawa to to, czy coś takiego jak "czysty intelekt" jest w ogóle możliwe?

Pozdrawiam,
SdS
« Ostatnia zmiana: Listopada 22, 2005, 01:42:44 pm wysłana przez Sokratoides »

Rachel

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #488 dnia: Listopada 22, 2005, 02:50:03 pm »
Myślę dzi, że trochę zbyt daleko zabrnąłeś w swoich fantazjach o AI ;)
Wierzę, że GITS, to dla Ciebie dzieło nad dziełami, ale jeśli chodzi o ewolucję AI, to wyadeje mi się, że pewne pojęcia wzajemnie się wykluczają.
Ewolucja, to proces rozłożony w czasie, polegający między innymi na ciągłym wprowadzaniu zmian w centrum dowodzenia, czyli w DNA. Każde nowe życie postaje na poziomie pojedyńczych komórek i z nich zaczyna się rozwijać.
Nie chcę za barzdo zmieniać tematu, ale tylko powiedzieć, że AI - istoty powstałe z krzemu, stali itp. to mimo swojej górnolotnej nazwy ciągle tylko maszyny.
Nawet jesłi maszyny stworzą maszyny, to nie będzie to moim zdaneim ewolucja, tylko zaprogramowane działanie.
Trudno mi także uwierzyć w coś takiego jak chęć przedłużenia gatunku itp. w przypadku AI.
« Ostatnia zmiana: Listopada 22, 2005, 02:51:45 pm wysłana przez Rachel »

nescius

  • Juror
  • YaBB Newbies
  • *****
  • Wiadomości: 15
  • I love YaBB 1G - SP1!
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #489 dnia: Listopada 23, 2005, 10:56:09 am »
 Ad Sokratoides: Wyśledzić moment historyczny, w którym liczydlo dosięgło rozumu, jest równie trudno, jak ów, co małpę przemienił w czlowieka. A jednak zaledwie czas  długości jednego życia  ludzkiego upłynął od chwili, w której budową analizatora równań różniczkowych Vannevara Busha zapoczątkowany został burzliwy rozwój intelektroniki... etc
Nota bene: żaden z najbardziej nawet chwalonych tu filmów SF  nie powinien być sygnowany pojęciem "science", to "S" w nazwie objasniłbym raczej jako "shit"
Czytajcie Lema, a przyznacie mi rację. Ave.

Rachel

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #490 dnia: Listopada 23, 2005, 11:01:14 am »
Cytuj
Nota bene: żaden z najbardziej nawet chwalonych tu filmów SF  nie powinien być sygnowany pojęciem "science", to "S" w nazwie objasniłbym raczej jako "shit"


Może jakiś mały argument??


Deckard

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1505
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #491 dnia: Listopada 23, 2005, 11:20:24 am »
Cytuj
Nota bene: żaden z najbardziej nawet chwalonych tu filmów SF  nie powinien być sygnowany pojęciem "science", to "S" w nazwie objasniłbym raczej jako "shit"
Czytajcie Lema, a przyznacie mi rację. Ave.


Czekam na konkretną argumentację.

CU
Deck

Bladyrunner

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 507
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #492 dnia: Listopada 23, 2005, 01:06:08 pm »
Cytuj
Nota bene: żaden z najbardziej nawet chwalonych tu filmów SF  nie powinien być sygnowany pojęciem "science", to "S" w nazwie objasniłbym raczej jako "shit"
Czytajcie Lema, a przyznacie mi rację. Ave.


Jeśli ktoś mówi, że "Odyseja kosmiczna". lub "Blade Runner" to nie Science Fiction a Shit Fiction, to chyba nie wie o czym mówi.
Jeśli natomiast chodzi o czytanie Lema, to sugerowanie osobom na tym furum, iż tego nie czynili jest nie tylko niepoważne, ale i beszczelne.
Dołanczam siędo przedmówców w oczekiwaniu na argumenty.
« Ostatnia zmiana: Listopada 23, 2005, 10:07:44 pm wysłana przez Bladyrunner »

Sokratoides

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 390
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #493 dnia: Listopada 23, 2005, 01:35:18 pm »
Nota bene: Witamy na forum! Szkoda, że tak nakurzyleś wchodząc... :-/

Terminus

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #494 dnia: Listopada 23, 2005, 09:49:26 pm »
Impertynenci przedstawiający zerową argumantację i elokwencję na poziomie dresa będą traktowani z kurtuazją równą poziomowi intelektualnemu ich argumentów.

Na razie posty nesciusa nie wystają ponad nędzną prowokację; a skoro zaczepka jest tak niskich lotów - to nawet nie chcę mi się odpowiadać.

Kto chce być poważnie traktowany, niech daje poważne argumenty. Kto zaś pisze "to nie science, to shit", zostanie uznany za autora shitpostu i przeniesiony do wątku Kretynizm Roku Award 2005, z niską notą z oryginalności.

Chyba że przeprosi i napisze coś rzeczowego.