Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Lieber Augustin

Strony: 1 ... 77 78 [79] 80 81 ... 163
1171
Hyde Park / Odp: Poradnia językowa
« dnia: Kwietnia 16, 2021, 11:06:49 pm »
Jeśli w Rosji zostałaby w użyciu ta gwara - znaczyłoby to, że społeczeństwo - przynajmniej mentalnie, jeśli nie organizacyjnie - tkwi dalej w obozowej rzeczywistości.
Przykro mi, ale z tego co wiem o Rosji - śmiało mogłabyś użyć trybu oznajmującego zamiast przypuszczającego ::)

1172
Hyde Park / Dywagacje historyczne
« dnia: Kwietnia 16, 2021, 10:49:24 pm »
Tak to widzisz?  Beria - wyjatkowej klasy lajdak, szef NKWD, morderca, sadysta i seksualny predator, gorliwym destalinizatorem? W sensie, ze chcial cos zmieniac na lepsze?
Wszystko prawda, co napisałeś, kim, czy czym był - ale
Ale...
Tak, prawda, ale czy cała prawda?
Pozwolę sobie zacytować spory fragment, występując poniekąd w roli advocatus diaboli i ryzukując zdrowie małych kotków ::)

Oczyszczać  państwo  z  dziedzictwa  Stalina  zaczęli  nie  Chruszczow  i  Żukow,
a  Beria  i  Malenkow.   Ich  metoda  działania:   nie  pozbywać  się  kultu  jednostki
jednym  zdecydowanym  ciosem,   a  powoli  go  wyhamować.   Beria  i  Malenkow
ostrożnie,   bez  niepotrzebnego  szumu,   powoli  demontowali  najbardziej
jaskrawe  przejawy  kultu.   Wstrzymali  publikację  dzieł  Stalina,   polecili
stopniowo  wycofać  z  bibliotek  książki  Stalina  i  o  Stalinie,   zdjąć  jego  portrety
i  usunąć  pomniki,   polecili  inżynierom  ludzkich  dusz  okiełznać  zapał
wysławiania go w prasie,   literaturze  i sztuce.
Oprócz  tego  –  co  najważniejsze  –  Beria  i  Malenkow  zaczęli  zmieniać
strukturę  gospodarczą  kraju:   zatrzymali  dziesiątki  nikomu  niepotrzebnych
gigantycznych  budów,   od  „martwej  drogi”  Salechard  –  Igarka  do
samospływowego  kanału Ural  – Wołga.  Na wniosek Berii Ministerstwo  Spraw
Wewnętrznych  nie  zajmowało  się  już  budownictwem  na  wielką  skalę,   w  tym
również  budową  linii  kolejowych,   a  jego  zarządy  odpowiedzialne  za  produkcję
przemysłową  i  budownictwo  przekazano  stosownym  ministerstwom.
Z  inicjatywy  Berii  ogłoszono  wielką  amnestię,   z  więzień  i  obozów  zwolniono
setki  tysięcy  osób.   Beria  i  Malenkow  poszli  jeszcze  dalej.   Jawnie  planowali
zniesienie  kołchozów,   czyli  zamierzali  znieść  niewolnictwo  w  Związku
Radzieckim.   Ich  celem  nie  były  głośne  oskarżenia,   a  zawrócenie  gospodarki
kraju z drogi,  która prowadziła do  jej unicestwienia.
Dwadzieścia  lat  później  tą  drogą  pójdą  Chiny:   nie  mieszając  z  błotem
zmarłego  Mao,   kraj  pod  kierownictwem  mądrych  ludzi  najpierw  powoli
i  ostrożnie,   a  później  energicznie  i  zdecydowanie  pozbył  się  „wielkich  idei”.
Nowi  przywódcy  Chin  zapewnili  ludziom  wolność  gospodarczą,   kraj  stał  się
gospodarczym,   przemysłowym,   technologicznym,   finansowym  i  wojskowym
mocarstwem,   a  przewodniczący  Mao,   którego  nikt  po  śmierci  nie
demaskował,  spokojnie śni swój wieczny sen w złoconym grobowcu.
Droga,   na  którą  Beria  i  Malenkow  próbowali  wyprowadzić  kraj,   była
całkowicie  nie  do  przyjęcia  dla  Chruszczowa  i  Żukowa.   Żukow  na  polecenie
Chruszczowa  osobiście  aresztował  marszałka  Związku  Radzieckiego  Berię.
Berię skazali  i rozstrzelali podwładni Żukowa.

(Agent wszystkich imperialistycznych wywiadów, wróg postępowej ludzkości, niejaki W. Suworow ;). "Upadek")

Cóż, i taki punkt widzenia ma chyba prawo do istnienia 8)

1173
Hyde Park / Odp: Odrobina prywaty ;)
« dnia: Kwietnia 16, 2021, 01:47:21 pm »
https://www.fahrenheit.net.pl/publicystyka/felietony/juliusz-q-mroz-space-movies-ewolucja-gatunku-kinowego-2/
Cytuj
...płomienie świec unoszących się w 0 g powinny być idealnie kuliste...
Tutaj nieco dokładniej o przyczynach tego zjawiska:
https://youtu.be/qExBvy4C4_Y?t=57
https://youtu.be/BxxqCLxxY3M?t=86

Czy wypływa z tego wniosek, że pożar na stacji orbitalnej,w warunkach nieważkości, stanowi o wiele mniejsze zagrożenie, niż, dajmy na to, na pokładzie okrętu podwodnego?

ps. Dobra robota, Panie Juliuszu.
Tak trzymać! :)

1174
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Golem XIV]
« dnia: Kwietnia 14, 2021, 09:01:29 am »
Że niby Zapffe ma rację? ;) To by i do tertium potencjalnie prowadziło - może i więcej razy Rozum się rodził, ale tylko nieliczni (może my jedni w tej chwili) okazali się dość głupi/szaleni/zaślepieni by trwać? (Inni się roztopili, ale nie w prądach, w niebycie*...)
Mała dygresja: właśnie przeczytałem "Ostatniego Mesjasza" Zappfego.
http://egzystencja.whus.pl/wp-content/uploads/2014/08/22-Zappfe-Ostatni-Mesjasz.pdf
Ciekawy esej, nie ma co.

W tej chwili dostrzega zarysy swego kosmiczno-biologicznego położenia: jest bezbronnym więźniem kosmosu, przetrzymywanym w nim, aby stać się ofiarą bezimiennych ewentualności.
Od tej chwili znajduje się w stanie nieustannej paniki.
Tego typu uczucie kosmicznej paniki jest kulminacyjnym fenomenem pojawiającym się w umyśle każdego człowieka. Wydaje się, że gatunek zostaje skazany na zagładę w momencie, gdy wszelka efektywna działalność mająca na celu zachowanie i przedłużenie życia zostaje zahamowana, a cała uwaga i energia jednostki skupia się na powstrzymaniu albo zniesieniu owego katastrofalnego napięcia tkwiącego w jej wnętrzu.
/../
Dlaczego zatem ludzkość nie wymarła już dawno temu podczas wielkich epidemii szaleństwa? Co jest powodem, że tylko nieznaczna liczba jednostek ginie, nie mogąc znieść ciężaru życia – nałożonego im przez zdolność poznania, która obarcza je większym ciężarem, niż są w stanie udźwignąć? Zarówno historia kultury, jak i obserwacja nas samych oraz innych dają podstawę ku wysunięciu następującej tezy: większość ludzi uczy się ratować siebie samych poprzez sztuczne zredukowanie zawartości swej świadomości.


Dalej Z. rozprawia o izolacji (wyparciu), zakotwiczeniu, pozproszeniu i sublimacji jako psychologicznych mechanizmach ochronnych i przystosowawczych. Mechanizmach obrony przed "kosmosem", jak to ujął autor. Ciekawym, co na to współczesna psychologia/psychiatria?
Co do wysuniętej tezy: "większość ludzi" to już imho przesada. Zdaje mi się, że "większość" ma te inteligenckie refleksje nad "ciężarem życia" głęboko gdzieś, i wcale nie musi sztucznie redukować zawartości swej świadomości, gdyż owa zawartość zredukowana jest naturalnie. A "zdolność poznania" u większości leży sobie cichutko na półce gdzieś w kącie czaszki, jak towar nie cieszący się popytem.
I może na szczęście :-\

1175
DyLEMaty / Odp: Właśnie się dowiedziałem...
« dnia: Kwietnia 12, 2021, 09:55:24 am »
W sumie to ciekawe, bo w zasadzie Merkury krąży wokół środka ciężkości Układu (barycentrum), który czasami wychodzi nawet poza powierzchnię Słońca - wówczas zdaje mi się, że to Słońce powinno też perturbować jego orbitę hm...
Właśnie.
Oto ciekawy artykulik, który, zdaje się, już gdzieś linkowałem:
https://chaos.if.uj.edu.pl/~karol/pdf/foton04.pdf
Nie szkodzi, repetitio est matką czegoś tam :)

Cóż, wygląda na to, że ruch planet naszego Układu bynajmniej nie przypomina ruchu trybów w zegarku szwajcarskim.
Kto by mógł pomyśleć, iż jest aż na tyle chaotyczny? I w ogóle, że stabilność Układu, otwarcie mówiąc, wisi na włosku?

Wyniki numeryczne sugerują, że planety Układu Słonecznego wykazują różne zachowanie. Oprócz chaotycznej trajektorii Plutona (wykres 1), dynamika  zewnętrznych Planet (od Jowisza po Neptuna) jest w znacznej mierze regularna, podczas gdy ruch wewnętrznych planet (od Merkurego po Marsa) jest w dużej mierze chaotyczny (wykres 2). Podczas gdy zachowanie planet olbrzymów jest dość regularne, krzywe odpowiadające wewnętrznym planetom wykazują nieregularne fluktuacje, które świadczą o obecności chaosu.

Taaa...po spojrzeniu na wykresy 1 i 2 nie chce się nawet myśleć o marnych 38 lub 43 sekundach kątowych na stulecie... ::)

1176
Hyde Park / Odp: Poradnia językowa
« dnia: Kwietnia 11, 2021, 11:47:46 pm »
styl życia szemranych
Szemranych... gwara warszawska, o ile się nie mylę. Zakładam się, że jesteś warszawiakiem ;)
Cytuj
Cool - to by mogło być po naszemu - "kozacki".
Dzięki za podpowiedź :)

1177
Hyde Park / Odp: Poradnia językowa
« dnia: Kwietnia 11, 2021, 08:55:12 pm »
Czy faktycznie język rosyjski został tak zdeterminowany, że stał się językiem łagrów i więzień? Tzn. współczesny rosyjski? Nie ten z ubiegłego wieku.
Nie wiem jak stoją sprawy w Rosji, ale jeśli chodzi o Ukrainę, ja bym tak nie powiedział. Istotnie, po rozpadzie Związku, w "wesołych" latach 90-tych ubiegłego stólecia, w latach tzw. "dzikiej prywatyzacji" fala przestępstw kryminalnych dosłownie zalała kraj, a co za tym idzie, żargon więzienny stał się poniekąd "modny" wśród obywateli, zwłaszcza wśród młodzieży. Nawet tej dalekiej od środowiska kryminalnego. Taki już był wówczas "trynd". Używać słówek z gwary złodziejskiej - o, to było "круто". "Cool" po angielsku, nie znam polskiego odpowiednika.

Myślę, że w dużym stopniu przyczyniła się do tego telewizja. Jakże inaczej, kiedy fabuła wszystkich lub prawie wszystkich filmów i seriałów w tamtych czasach dotyczyła jednego i tego samego: bandytów i ich wyczynów, oraz gliniarzy. Nic dziwnego, byt kształtuje świadomość, a kino, jak uczy klasyk, to najważniejsza ze sztuk.

Ale, na szczęście, od tej pory wiele się zmieniło. Powiedziałbym, że spostrzega się jakiś ruch powrotny. Mogę z zadowoleniem odnotować, że ostatnio w Odessie, mieście przeważnie rosyjskojęzycznym, w kręgach młodzieży, przynajmniej wykształconej, studenckiej, oznaką bon ton jest już nie rosyjski szwargot więzienny, tylko czysty, akademicki język ukraiński.

1178
Hyde Park / Odp: O muzyce
« dnia: Kwietnia 10, 2021, 10:39:22 pm »
Piąta symfonia Beethovena. Część 2, Andante con moto. Za pulpitem dyrygenckim Hans Knappertsbusch.
Wykonanie uznałbym za bombowe:


1179
DyLEMaty / Odp: Właśnie się dowiedziałem...
« dnia: Kwietnia 10, 2021, 10:04:43 pm »
Dziękuję, Panowie, za pochwały/pochlebstwa pod moim adresem. Wprawdzie niezasłużone, ale i tak mi miło :)

A w jakim sensie orbita Merkurego? Precesja jego orbity była niewytłumaczalna na gruncie teorii Newtona, ale ta niezgodność nie była przyczyną opracowania przez Einsteina OTW (albo nie obiło mi się to o uszy?). Natomiast już po sformułowaniu OTW zauważono, że ta precesja jest wytłumaczalna na jej gruncie, co stało się jednym z pierwszych możliwych do wykrycia wówczas efektów ją potwierdzających. Czyli poniekąd odwrotnie niż w tym wypadku (w sensie, że nie ten konkretny efekt był impulsem do opracowania nowej teorii, natomiast posłużył do jej potwierdzenia).
Masz rację, maźku, mój przykład z orbitą Merkurego jest chyba niewłaściwy.

Nawiasem mówiąc, jeden drobny szczegół w tej historii z precesją pozostaje dla mnie niejasny.
Sprawa wygląda mniej więcej następująco:
W roku 1859 współodkrywca Neptuna, Urbain Le Verrier, zauważył, że ruch Merkurego odbiega od teoretycznych przewidywań. Chodziło o niewielki efekt: 38” na stulecie – jednak astronomia była tak precyzyjna w obserwacjach oraz obliczeniach, że rozbieżność ta wydawała się niepokojąca. Gdyby Merkury przyciągany był wyłącznie przez sferyczne Słońce, to jego orbita powinna być elipsą, a więc krzywą zamkniętą. Oczywiście, Merkury nie jest jedyną planetą w Układzie Słonecznym: Wenus, Ziemia itd. powinny go także przyciągać. Jeśli wypadkowa siła działająca na planetę (w tym przypadku Merkurego) odbiega nieco od Newtonowskiego prawa
 
to elipsa będzie się powoli obracać w przestrzeni. Nb. wiadomo, że tylko siła grawitacyjna oraz proporcjonalna do odległości prowadzą do zamkniętych torów, w każdym innym przypadku tory poruszających się ciał nie będą zamknięte: po obiegu ciało nie wraca w to samo miejsce.
Le Verrier obliczył wkłady przyciągania poszczególnych planet do obrotu eliptycznej orbity Merkurego (mówi się też o precesji orbity, obrocie peryhelium albo obrocie linii apsyd – czyli długiej osi orbity. Przedstawiają się one następująco (w sekundach kątowych na stulecie):
Wenus   280,6
Ziemia   83,6
Mars   2,6
Jowisz   152,6
Saturn   7,2
Uran   0,1
Łącznie   526,7

Przyczynki te wyglądają rozsądnie: największe pochodzą od Wenus – czyli planety najbliższej Merkurego oraz od Jowisza, który jest najmasywniejszy. Ziemia ma wielkość zbliżoną do Wenus, ale jest od Merkurego dalej, więc jej wkład jest mniejszy niż Wenus. Obserwowany ruch peryhelium Merkurego jest jednak równy 565 sekund kątowych. Skąd się bierze różnica?
Mogła ona pochodzić od jakiegoś efektu nieuwzględnionego w obliczeniach, np. Słońce nie jest dokładnie kuliste i siła grawitacji zmienia się nieco inaczej z odległością. Mogłaby też istnieć jakaś nieduża planeta bliżej Słońca niż Merkury: taką planetę trudno byłoby wykryć, bo zawsze przebywałaby na niebie w pobliżu Słońca.

https://kierul.wordpress.com/2015/05/16/gehrcke-einstein-i-gerber-kto-objasnil-ruch-peryhelium-merkurego/

O ile dobrze zrozumiałem, Le Verrier obliczył newtonowskie oddziaływanie każdej poszczególnej planety na orbitę Merkurego bez uwzględnienia obecności pozostałych. Tzn. rozpatrywał pary Merkury-Wenus, M.-Ziemia itd. jako układy podwójne (nie licząc oczywiście Słońca). Inaczej zresztą chyba się nie da.
Ale czy to właściwe podejście? Czy doprawdy obserwowana precesja orbity musi wynosić, w uproszczeniu, sumę arytmetyczną "wkładów" wszystkich ciał niebieskich? Przecież już w układzie trzech ciał, np. M.-Wenus-Ziemia, oddziaływań grawitacyjnych z zasady niepodobna obliczyć ściśle. A cóż dopiero w realnym układzie słonecznym? :-\

1180
DyLEMaty / Odp: Właśnie się dowiedziałem...
« dnia: Kwietnia 08, 2021, 11:11:54 pm »
A Szanowne Ściślaki jakoś skomentują poniższe rewelacje?
Nie będąc ściślakiem, zaryzykuję jednak wtrącić swoje trzy grosze :)

Na razie jeszcze nic nie wiadomo. Piąta podstawowa siła natury? Hmm... imho zbyt śmiałe przypuszczenie, aby mogło być prawdą.
 Niestety, wyniki eksperymentu Mion g-2 nie dają jeszcze podstaw jednoznacznie stwierdzić, że odkrycie zostało dokonane. Istnieje jedna szansa na 40 000, że jest to błąd statystyczny. Innymi słowy, tzw. poziom istotności statystycznej (ufności) wynosi 4,1 sigma.
Natomiast aby odkrycie zostało potwierdzone, ów poziom musi wynosić 5 sigma, czyli prawdopodobieństwo błędu nie powinno przekraczać jednej szansy na 3,5 miliona.

https://www.bbc.com/russian/features-56670544

Z drugiej strony, od takich właśnie "drobnych nieścisłości" czasem zaczynają się rewolucje w nauce. Kto wie, może historia z mionem okaże się dla fizyki tym, czym swego czasu stała się precesja peryhelium merkurego?..


Notabene: a czemu właściwie "Szanowne Ściślaki", a nie "Szanowni Ściślacy"? Rzeczownik nieżywotny? Ściślak jak zgnilak? ;) :D

1181
Hyde Park / Odp: O muzyce
« dnia: Kwietnia 06, 2021, 09:03:43 pm »
Wahrlich, wahrlich ich sage euch: nicht Bach, Meer sollte er heißen ;)


1182
Hyde Park / Odp: O muzyce
« dnia: Kwietnia 02, 2021, 09:54:14 pm »
Dziś Wielki Piątek.
Jan Sebastian Bach. Pasja według Św. Mateusza. Chór końcowy: "Siedzimy we łzach..."


1183
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Golem XIV]
« dnia: Marca 28, 2021, 08:25:00 pm »
Cytuj
Wolały zdechnąć, byle tylko, nie daj Bóg, nie wyhodować sobie sprawniejszej mózgownicy.
Chyba wola istnienia nie ma tutaj za wiele do rzeczy?
A już hodowla organów na życzenie...na pewno;)
No, widzisz, pisałem to żartem... :)
Ale w każdym żarcie, jak wiadomo, jest odrobina żartu. Wola istnienia, ta sama schopenhauerowska Wille zum Leben podobno ma wiele wspólnego z instynktem samozachowawczym, a ten z kolei – z rozwojem ewolucyjnym:
https://en.wikipedia.org/wiki/Will_to_live#Similarity_to_self-preservation

Cytuj
Na pewno nie była to jedna przyczyna, rozwój szedł wielotorowo. To były również zmiany w budowie (wyprostowanko? , wspomniany przez Ciebie język...wiele zmiennych.
Jasne :)
Co się tyczy wyprostowanka: istnieje wiele rozmaitych teorii, skąd ono się wzięło. Hipoteza sawanny np., albo wodnej małpy:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hipoteza_sawanny
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hipoteza_wodnej_małpy
Nie wiem wprawdzie, czy dwunożność daje jakąkolwiek przewagę w sensie rozwoju inteligencji. Z punktu widzenia hydrodynamiki i zasilania mózgu krwią - raczej nie.

A język - czy język to "funkcja pierwotna" inteligencji, czy też pochodna?

Cytuj
Ładny wiersz, ale owo sprzątniecie przeczyłoby postulowanej wcześniej przez Ciebie postludzkiej ewolucji - wszak to człek musiałby ją zapoczątkować? Nie musiałby?
Niezupełnie zrozumiałem - Ty kładziesz nacisk na słowo "człek" czy na słowo "musiałby"?
Jeżeli pierwsze: jasne, że człek. Któż by inny? Chyba właśnie po to pani E. "wynalazła" rozum, by za jego pomocą i pośrednictwem zapoczątkować nową fazę, opartą na innym budulcu. Atomy np. krzemu to nie molekuły DNA/RNA, same przez się nigdy w świecie nie ułożą się w tranzystory, a te z kolei w coraz bardziej skomplikowane obwody scalone, etc.

Jeśli drugie: a bo ja wiem? Chyba musiałby. Pod warunkiem, że ludzkości się uda kolejny "skok z poprzedniej kry na następną", samo przez się.

A i wówczas dalszy los Ohydków pozostaje niepewny. Kto wie, a nuż rzeczywiście ludzkość wyprodukowana została przez Stwórcę dla celów podobnych do tych, jakie pełni budowlane rusztowanie: aby służyć za środek, za narzędzie - stworzenia doskonalszych od siebie elektromózgów? ;)

Cytuj
Nie wymagam. Golem sam poniekąd odpowiedział - w "O sobie";)
Ekhm. Chyba powinienem odświeżyć ten rozdział w pamięci. Zarazem pozbawiając się przewagi w dyskusji, jaką daje nieznajomość jej przedmiotu ;) :D


edit:
Cytuj
Presja zawsze i wszędzie - jednakowa? Na to samo? Podobne środowiska? Poza tym - wszystkie gatunki przystosowują się w podobny sposób?
Wtedy nici z różnorodności.
Uhm... A jak sądzisz: czy Rozum jest czymś w rodzaju uniwersalnej stałej kosmicznej? Tzn. że w dowolnym zakątku Kosmosu ewolucja biologiczna, skoro już się rozpoczęła, po omacku, wpełzając we wszystkie szczeliny i pukając we wszystkie drzwi, wsześniej czy później wynajdzie Rozum jako b. skuteczne rozwiązanie przystosowawcze? I gdyby naszych przodków z rodziny Hominidae trafił szlag, nic by się istotnie nie zmieniło - za jakichś paręset milionów lat inny gatunek i tak wyewoluowałby ku Rozumowi.

Czy też nie, tzn. to co się stało z gołą małpą stanowi w istocie nieprawdopodobnie rzadki zbieg okoliczności? Wysoka trawa w sawannie i płytka woda w zatokach, górne i dolne kończyny przystosowane do chwytania tego i owego, etc. Plus do tego przypadkowa mutacja, ale w odpowiednim czasie i stosownym miejscu. Innymi słowy, przypadła nam w udziale swoista wygrana w kosmicznej loterii?

Albo też przegrana?.. :-\

1184
DyLEMaty / Odp: Korone zawirrowania
« dnia: Marca 27, 2021, 02:46:53 pm »
Oj! :'(

Mam nadzieję, że najgorsze masz już za sobą, olka.
Trzymam za Ciebie kciuki :)


1185
DyLEMaty / Odp: Iluzje-deluzje czyli jak mózg nas oszukuje:)
« dnia: Marca 23, 2021, 11:14:39 pm »
Aby trochę odpocząć od fraktali i pseudosfer i złapać oddech, proponuję pooglądać sobie zwykłą, konwencjonalną, miłą sercu hiperkostkę:


Strony: 1 ... 77 78 [79] 80 81 ... 163