Szanowny Panie Hokopoko, mam w rodzinie dwoje zawodowych informatyków, i czasem słyszę, jak oni mówią do się w sposób mniej więcej podobnie zrozumiały :-)
Mój jedyny problem z hakowaniem jest taki, że buduję lampę kuchenną, właśnie muszę wsiąść na rower i pojechać do OBI po stosowny hak, ale czy zdążę wrócić na łomot, któryi Ghana sprawi Paragwajowi?
Co się karmy tyczy, to po prostu chciałem wiedzieć, jak z nią jest. Nadal wydaje mi się to ciekawe. Pan, widzę, rozumie więcej, ale wiedzieć, to Pan chyba więcej też nie wie. Przypuszczam, że więcej wie Admin, lecz Jego trochę boję się zapytać, bo została mi już tylko jedna jedyna samotna ostatnia karma (...maleńką karmę karmiła mi żona...), a taka ciekawość, to Pan wie, do czego pierwszy stopień?
Pozdrawiam serdecznie.
S.R.