Luzik – tym tropem jeszcze nad dużą liczbą umysłów nie ciąży widmo wolności - a na zastępstwo nie ma widoków…
Na zastępstwo nie ma widoków... a cóż mogłoby służyć za „terapię zastępczą”? Chyba ideologia totalitarna – marksistowska lub ta , hitlerowsko-rosenbergowska? Takie eksperymenty zostały już przeprowadzone – nie, dziękujemy, więcej nie trzeba...
Cóż jeszcze może zastąpić religię? Nauka? Sztuka? To zbyt „twardy” pokarm duchowy, nie każdy umysł jest w stanie żywić się wiedzą naukową lub „estetyką”.
Co pozostaje? Wolność umysłu, czyli ateizm? Pan Hesse słusznie pisze, że ta wolność jest trudna do zniesienia, zwłaszcza dla umysłów prostych, przeciętnych. Spróbuj usunąć religię jako pokarm duchowy, niech i niezbyt wysokiego gatunku, a pozostanie próżnia. Ta sytuacja, moim zdaniem, jest po prostu niebezpieczna – jak mawiają Anglicy,
an idle brain is the devil's workshop. Umysł niezbyt silny, lecz wolny od zasad moralnych, zdolny jest do wszystkiego.
Albo jak pisał Dostojewski,
jeśli Boga nie ma, wszystko jest dozwolone...
Nie... może już lepiej niech pozostają religia i Kościół jako "mniejsze zło"?..
tęporalno-monetarny postęp
...podoba mi się słówko
tęporalny. Respect, olka