Rachel: w kinach graja
Masz na myśli
V for Vendetta? Opis terminusa brzmiał bardzo zachęcająco.
Najbardziej przeszkadzało mi to łopatologiczne wybijanie do głowy, że rewolucja jest gut, a sfera rządząca nie bardzo.
Rewolucja nie zawsze jest dobra, oj nie
.
A skoro już tak o
roku 1984 i o rewolucjach to przypomniał mi się spektakl teatralny pokazywany w TVP pt. "Policja". [to nie było
science, ale za to
fiction].
Akcja dzieje się w państwie z pozoru idealnym. Nie ma przestępców, wszyscy kochają władzę (infanta i jego wuja regenta). W więzieniu siedzi już tylko 1 osoba. Podpisuje ona jednak
akt wiernopoddańczy, zostaje wypuszczona i policji grozi rozwiązanie. Naczelnik więzienia rozkazuje swojemu podwładnemu wykrzyknąć hasło przeciwko władzy ("Infant to gruba świnia") po czym go aresztuje. Generał jest zainteresowany sprawą, przyznaje fundusze na rozbudowę więzienia (1 osadzony, przypominam). Spektakl kończy się tak, że wybucha rewolucja. W rzeczywistości ciekawsze niż w moim opisie
.
--edit by Terminus-- (1989->1984)uups, pomyłka... zrzucam winę na niewyspanie