Autor Wątek: Lem w PRL-u czyli nieco prawdy w zwiększonej objętości - Wojciech Orliński  (Przeczytany 10360 razy)

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16081
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Lem w PRL-u czyli nieco prawdy w zwiększonej objętości - Wojciech Orliński
« Odpowiedź #15 dnia: Marca 09, 2023, 03:21:25 pm »
Ciekawe swoją drogą (może kiedyś będzie okazja spytać), czy był wówczas tak pryncypialnie antykomiksowy (co nieczęste u młodego człowieka), czy tylko (wczesny) "Funky..." wybitnie mu nie podchodził? W każdym razie z czasem najwyraźniej zmienił zdanie - dowodem okladkowe blurby:

"Najlepszym testem dla fantastyki jest próba czasu. „Funky” przeszedł ją znakomicie. Pokazana tu przyszłość nadal wygląda jak przyszłość. Aluzyjne opisy skorumpowanej polityki pasują do dowolnej rzeczpospolitej, z numerkiem lub bez, ludowej lub kapitałowej. Pomysły science fiction do dziś są świeże. Nic nie trąci myszką, a od pierwszego kadru wskakujemy w przygodę pełną suspensu i specyficznego poczucia humoru. Gdyby autorzy to wydali 30 lat temu w Ameryce, byliby dziś milionerami."

I pochlebne recenzje:
https://wyborcza.pl/7,75410,9417604,zupelnie-jak-ludzie-funky.html?disableRedirects=true
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1346
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Lem w PRL-u czyli nieco prawdy w zwiększonej objętości - Wojciech Orliński
« Odpowiedź #16 dnia: Marca 09, 2023, 04:19:06 pm »
 Mogę tylko o swoich odczuciach.

Względem reszty gazety (papier był jednorazowego użytku jakby) były to tak błahe historyjki, że dopiero w wydaniu w kolorze po połączeniu epizodów w fabułę dorównały np. "Lądowaniu w Andach".

Przypuszczam że ta złośliwość W.O. była raczej udawana. Tzn. właściwie chyba ma taki temperament.
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16081
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Lem w PRL-u czyli nieco prawdy w zwiększonej objętości - Wojciech Orliński
« Odpowiedź #17 dnia: Marca 09, 2023, 05:50:04 pm »
były to tak błahe historyjki

"Yans" też w wydaniu czarno-biało-gazetowym sporo tracił.

Skoro zaś wspomniałeś o
"Lądowaniu w Andach".
... Wiesz, że istnieje żartobliwa fan-hipotez (z wizualnego podobieństwa tych postaci wywiedziona), iż Rama (z jednego z kolejnych albumu dänikenowskiej serii, "Walki o planetę"), to Funky Koval, co na koniec swój zgon sfingował i do przyszłości wrócił? ;)

Nawiasem... Skoro  o komiksach i listach do redakcji mowa... Swego czasu przeglądałem stare numery "X-Men" wydane przez TM-Semic (padło jakoś na te z - niezbyt entuzjastycznie przeze mnie wspominanego - przełomu lat '93-'94). I cóż tam zobaczyłem? List (późniejszej) znajomej z forum ST.pl (Hoko zgadnie o kogo chodzi ;) ) w obronie Barry'ego Windsor-Smitha i - chłodno przyjętych w momencie premiery przez polskich czytelników - zilustrowanych przez niego opowieści "Lifedeath", "Lifedeath 2" i "Wounded Wolf" (które wtedy nieszczególnie lubiłem, zbyt od "Dark Phoenix Sagi" się różniły, i od stylistyk preferowanych wówczas przeze mnie McFarlane'a i Byrne'a odstawały, ale czułem ich wybitność w swojej klasie, którą niedługo potem "Weapon X" potwierdziła).
Świat, a zwłaszcza polski fandom SF, jest mały...
« Ostatnia zmiana: Stycznia 08, 2024, 09:44:25 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1346
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Lem w PRL-u czyli nieco prawdy w zwiększonej objętości - Wojciech Orliński
« Odpowiedź #18 dnia: Marca 09, 2023, 11:18:14 pm »
W końcówce PRL rozpowszechniły się "Plejmisie" dostępne w kiosku na rogu. Komiksy straciły nieco na znaczeniu.
Właściwie - bieżąca paplanina polityczna angażowała najbardziej. (Między Okrągłym Stołem a puczem Janajewa jakoś tak).

Przypomniała mi się przy okazji powieść Borysa Akunina "Fantastyka"- dla przywołania atmosfery ówczesnych lat.

Wiem, kiedy miłość do komiksów mi przeszła. Wtedy, kiedy na dobre zaczęły się dziewczyny. Zmieniłem obszar zamiłowań. Dziewczynom komiksy nie imponowały.
Może i W.O. miał podobne odczucie?
« Ostatnia zmiana: Marca 10, 2023, 07:43:29 pm wysłana przez xetras »
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.