Co takiego nawywijałem (jeśli masz do mnie jakieś konkretne zarzuty, przedstaw je proszę*)? Po prostu nie godzę się na to jak S.R. poczyna sobie publicznie na Forum (latami łamiąc netykietę i tutejsze niepisane zasady) i jak odnosi się tu do ludzi, w tym także do mnie (bo nie tylko Ciebie obraził).
* O wszystkich ruchach jakie wykonałem w sprawie jako moderator - wiesz. Treść apelu z jakim zwróciłem się prywatnie do skrzata również znasz, bo nie chciałem byś poczytał to za działanie za Twoimi plecami.
Nie uważam by ktokolwiek - poza nim - miał tu przepraszać lub reformować swoje zachowanie.
Dość mam traktowania rzeczonego jak świętej krowy. I łamania własnych czy cudzych sumień w imię tego. Tym bardziej, że sporo wartościowszych - zapewne także ode mnie - Użytkowników to do Forum zniechęciło.
Nawiasem: sam bym pewnie częściej zaglądał na Forum w ciągu ostatnich paru lat, gdybym nie musiał przekopywać się przez beztreściwe remuszkizmy, i nie czuł się bezsilny jako moderator skoro sugerowałeś mi publicznie, by traktować ich autora ze szczególną wyrozumiałością. Miałem przy tym wewnętrzne wątpliwości, że może rzeczywiście przesadzam, że S.R. to jednak sympatyczny starszy pan, więc wypada się nagiąć, milczeć. Choć gryzło mnie to. Zwł. po tym gdy przeszedłem z nim na "Ty", bo i tę propozycję przyjąłem w imię forumowego świętego spokoju raczej, niż z entuzjazmem*.
Teraz już milczeć nie mam ochoty.
* Choć skłamałbym, że nie miewałem również przypływów sympatii doń. Byłem w tym raczej rozdarty, bo jego forumowy styl trudno mi było znieść, a jednocześnie bywał miły, podejmował akcje, w które z chęcią się włączałem, imponowało mi, że znał Mistrza (i innych ludzi, których ceniłem), itd. Nie był to więc gest fałszywy, ani dwulicowy, raczej ruch podjęty w chwili gdy plusy przeważyły mi nad minusami.
Ba, patrząc na bezrefleksyjne samozadowolenie S.R. w ostatnich dniach, na to butne "mam was gdzieś, bo gadałem ze skrzatem" (choć nie wiem czy gadał, mamy na to tylko jego słowa), zaczynam się zgadzać z Lucą, że Forum bez Remuszki to by było lepsze miejsce. Tym bardziej, że przykry jest dla mnie widok gdy obrażani mają się upokarzać przed obrażającym.