Właściwie sam nie wiem co jest wymysłem a co realiami.
Jeśli chodzi o perspektywę osobistą, którą mniej cenię od dobrze ugruntowanej wiedzy teoretycznej, to mogę tylko powiedzieć, że mieszkałem po sąsiedzku z rodziną poległego (w czasie pokazu) pilota, którego koledzy, ilekroć przelatywali w okolicy, nadkładali drogi by złożyć mu hołd zniżając się nad jego dom, a nierzadko i wykonując bardziej złożone akrobacje (beczki, korkociągi, pętle). Oczywiście była to gratka dla dzieciaka (którym wówczas byłem) regularnie oglądać relatywnie nisko nad chałupą rozmaite pojazdy powietrzne od helikopterów po MIG-i. Samoloty pasażerskie też mi nad domem rodzinnym regularnie latały (te już na standardowych pułapach i z typowych przyczyn) na Okęcie i z niego.
Dlaczego o tym piszę? Bo w efekcie b. często oglądałem smugi kondensacyjne (a lubiłem patrzeć jak ulegają rozproszeniu). I b. się zdziwiłem usłyszawszy lat temu parę o domniemanych
chemtrails, bo niczym się
na oko nie różniły od tych, w które wgapiałem się jako małolat.
(Nie jestem pewien czy kiedyś już o tym nie wspominałem.)