Autor Wątek: O muzyce  (Przeczytany 1393989 razy)

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1320 dnia: Lipca 21, 2013, 04:03:04 am »
Cytuj
Layla, you've got me on my knees?;)
Layla, I’m begging, darling please.   :)
Noo...wiadomo, to ta Layla - a właściwie Patti;)
Cytuj
Co, jak się ma alergię na ogródek, zwany u nas "działką"?  Chyba, co to tylko taka mętnafora. ;)
U nas tak samo zwany. Ale to tylko męta z fora była, a właściwie z Kandyda - kończy się tak działkowo.

U Koguta jest "krwiściej". W punktach stycznych: obszerniej - może nazbyt. W każdem - nie nudzi (może trochę o własnej sławie i pieniądzach - drażniąco, ale z humorem). 
Cytuj
Dziukaj tego Milesa, a nuż się przekonam, że geniusz nad geniusze?
 A każde jego dmuchnięcie w rurkę - arcydziełem. ::)
Hm...taka radykalna nie jestem, że gen nad geny, że co dmuchnięcie to arcydzieło. Niektóre kompozycje mnie męczą. Niektóre zaskakują...wachlarzyk emocji jest. Alele nie kuś, bo bio MD w kolejce - po Urbanatorze:)
To może tylko tak...(w tym Emersonie to "ooooo" - np. 0:40 - skąd znane? do czego podobne? :-\ )...z powodu pętelek...całkiem wakacyjnie (skoro Palmęra można podpiąć;)... ...hm...chyba tego nie grałam, bo to stworek Milta Jacksona (który już tutaj plumkał z Modern Jazz Quartet),  ale podobno pierwszy raz nagrany z MD:
https://www.youtube.com/watch?v=L4QkW7oH4p8
I jeszcze jeden z tej wspólpracy (ale z innej płyty)...wolę tutaj zdecydowanie początek z trąbką i plumkanie w tle...chociaż...Te piosnkę nagrała np. Kate Bush i parę innych pań, które tutaj śpiewały - więc to dodatkowe okrążenie:)
Miles Davis and the Modern Jazz Giants - The Man I Love (Take 2)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

wiesiol

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1014
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1321 dnia: Lipca 21, 2013, 09:49:21 am »
A cóż to,wakacyjna melancholia wyziera?Toż to dopiero środek.Popieram całkowicie,u mnie tyż  https://www.youtube.com/watch?v=yV9Kl0xLlEA Tekst i oryginał do samodzielnego wyszukania,dla tych co nie znaja!
jak się mać skoro tego nikt nie pamięta

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1322 dnia: Lipca 21, 2013, 02:30:37 pm »
Cytuj
Tekst i oryginał do samodzielnego wyszukania,dla tych co nie znaja!
Piękny kawałek. Reszta płyty takase, w każdym razie ja byłem rozczarowany, ale ten jeden numer wystrzałowy.
A przeróbka? Ładna, ale lubię jak Gilmour podśpiewuje...
Layla Patti Inspiracja.
Co by oni, bez nich... :)
Cytuj
a właściwie z Kandyda - kończy się tak działkowo.
A to ci...prostaczek. ::)

Wracając do M.D. ,  którego przecież lubię.
Zabawna sprawa z tą pamięcią. Twoja dłubanka, przypomniała mi stary epizod, który zapomniałem.
 I ni z gruszki, teraz wypłynął.
Była pewna koleżanka, fascynatka powyższego Milesa. Pewnego razu, w okolicznościach imprezy zwanej prywatką, zapuściłem płytę...winylową jeszcze.
A na niej trębacz fajnie trąbił.
-  Kto zacz, pyta ona... Ja robiąc zdziwione oczy...
- Nie wiesz???
- Davis? - mówi ona.
-  Nooo, brawo - ja
Muzyka się podobała, ale przyszło odwrócić winyla i koleżanka zażyczyła obejrzeć okładkę....

Niewiele z niej w tubie...ale zaczynała się tak:
http://muzofon.com/search/stanko%20modi%20modi
A to tytułowy:
Tomasz Stanko - lady go
Stańko, jak to Stańko - trąbi.
 Ale, jaka ekipa obok!
Bass, Bass Guitar - Witold Szczurek
Gitara, Perkusja - Apostolis Antymos
Percussion - Tomasz Hołuj
Trumpet - Tomasz Stańko

Chyba jednak, jest coś we mnie z tego "pro". ;)
Ale, że Kasia takiego singla gerszwinowego wydała? Fiu, fiu....nie znałem.
« Ostatnia zmiana: Lipca 21, 2013, 02:40:38 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1323 dnia: Lipca 21, 2013, 10:39:08 pm »
Tekst i oryginał do samodzielnego wyszukania,dla tych co nie znaja!
Nie znałam, poszukałam. Podobnie do liva - lepiej mi wchodzi w oryginale ze śpiewaniem. Płyty nie znam, więc nie wiem co z resztą:)
Cytuj
a właściwie z Kandyda - kończy się tak działkowo.
A to ci...prostaczek. ::)
Prostaczek - nawet fajnie...w każdem lepiej niż świętoszek;)

Tja...no bo jak co trąbi, to Davis ;) Hm...gorzej gdyby deklarowała wylotowo-przelotową znajomość kompozycji Stańki:)
Ale pro...wiesz, że taka demaskacja z każdym jest prawie możliwa. Deklaracje deklaracjami - jeśli ktoś nie robi specjalizacji z jazzu, ze szczególnym uwzględnieniem trąbki, nie żyje tylko tym na co dzień...przy takiej ilości nagranych utworów (niektóre w kilkunastu odsłonach) i wykonawcach, składach...niby trąbka jest charakterystyczna, styl itd, ale...
Przez ostatnie dni spędziłam z Milesem kilkanaście - może nawet dziesiąt - godzin i wydaje mi się, że odróżniłabym to, co zagrałeś (bez podania, że TS - może za "ostra" ta trąba, za piskliwa jak na MD, ale z drugiej: mógłby tak pewnie), ale to nie taka prosta sprawa - zwłaszcza jak Ci kolega na prywatce zasuwa płytę i wywracająco ocznie przytakuje;) W sumie podły, no nie?;))
Mnie się wydaje, że tu nie rzecz w łatwej rozpoznawalności trąbienia, ale w całokształcie. Urbanator napisał o Milesie takie słowa, z którymi (chociaż nie potrafię jak on -  ocenić techniki gry) się zgadzam (może dotyczyć wielu muzyków - wystarczy podmienić instrument):
Analizowałem często fenomen MD. Cała masa muzyków uważała, że nie był największym trębaczem. Całej masie trębaczy wydawało się, że grają lepiej, szybciej i piękniej od Milesa. Nie wdając się w spory, powiem tylko, że Miles nie był trębaczem.
Miles był genialnym muzykiem wyśpiewującym swą duszę na trąbce.(..)
Często grał kulawo. Często wybierał tony, z których musiał się mozolnie wygrzebywać. Niektóre jego pasaże, szczególnie te, co pięły się w górę, brzmiały niezręcznie, nieomal brzydko.(...)
Zdawał się mówić, kiedy dmuchał, pod adresem jazzowych iluzjonistów:
- To, że wy umiecie przebierać palcami, s..syny, to my już wiemy! Teraz pokażcie co macie w środku!(...)
Żeby nie wiem ile dźwięków wydmuchał Wynton Marsalis, jeden dźwięk Milesa znaczy więcej, bo w jego tonie znajdziesz otchłań: nostalgię, pesymizm, gniew zadumę nad światem i parszywym losem człowieka.

Jeszcze o przekraczaniu granic gatunku, przyciąganiu świetnych muzyków itd. Słowem: prócz muzykowania, osobowość. Wszystko to (również Urbaniak) załatwił jednym zdaniem - w innym miejscu - mówiąc do G. Cooligana: Don't play the music, let the music play.
To jest tak, jak z podobnymi do się gitarami, które tutaj przerabialiśmy...riffy całe - dałabym się złapać na przytaknięte rififif:) Fakt, że trochę obciach:) Coś jak z tymi Pinkdotsami i TB - a przecież słuchałam:)
Ale sęk w tym, że np. jak tego pierwszobrzegowego gershwinowego themanilove puścisz w składzie jaki linkowałam, a np. pierwszym z gugla - na zmianę - to różnice łatwo znajdziesz - a nawet 10:) W trąbieniu też:)
Puff...się napisałam...tylko troszkę muzyki i już nie smęcę z tym MD:)
Coś, co mi pokojarzyło do TS:
https://www.youtube.com/watch?v=0XZnaHm49Lc
Kogut w rozdziale o MD mówi, że wielokrotnie słuchał muzykę z Jacka Johnsona...to na koniec - jedna część z tegoż...znowu: całkiem inna:
Miles Davis - Right Off (A Tribute to Jack Johnson)
« Ostatnia zmiana: Lipca 21, 2013, 11:14:33 pm wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1324 dnia: Lipca 22, 2013, 12:07:21 am »
Cytuj
W sumie podły, no nie?;))
No, facet... :)
Cytuj
bo w jego tonie znajdziesz otchłań: nostalgię, pesymizm, gniew zadumę nad światem i parszywym losem człowieka
Ktoś, mi podobnie o tym:
Rock 'N' Roll Edgar Broughton Band
To tak na szybko.
 Dużo napisałaś, muszę przetrawić. Szacun za te godziny z Milesem.
Ciekawe, czy dałoby się taki diagram jak dla gwiazd H-R, ulepić.

 Młode, średnie, stare...i wyjątki. Co wybuchają, bądź gasną z końcem.
« Ostatnia zmiana: Lipca 22, 2013, 12:09:24 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1325 dnia: Lipca 22, 2013, 02:46:57 pm »
Po przetrawieniu :)
Trudno się nie zgodzić z Tobą i Urbaniakiem (bądź odwrotnie). Osobowość, wrażliwość, emocje, technika gry gdzieś za (choć minimum przyzwoitości technicznej mile widziane). Może jeszcze przeżyte...
Cytuj
eden dźwięk Milesa znaczy więcej, bo w jego tonie znajdziesz otchłań: nostalgię, pesymizm, gniew zadumę nad światem i parszywym losem człowieka.
Ale jest jeszcze: radość, nadzieja, miłość, uniesienie, ekstaza, mimoza, osmoza, mejoza, chichot...to bardziej młodsi wyrażają, chyba?
Czy pesymizm to artystyczne więcej niż radość?
Pewnie zależy, ile ma się lat. :)
Super ten trybut.
Nie znam się za bardzo na dżezie, ale nie na tylem ignorant, by kopara mi nie opadła, gdy oko omietło zestaw muzyków.
http://pl.wikipedia.org/wiki/A_Tribute_to_Jack_Johnson
Chyba akurat w tej muzyce osobowość i wrażliwość wyjątkowo ważna. Mniej tu formy niż powiedzmy, w piosence. Ładną zaśpiewa każdy, co umie śpiewać. I ona pozostanie ładną.
« Ostatnia zmiana: Lipca 22, 2013, 02:49:14 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1326 dnia: Lipca 22, 2013, 05:56:20 pm »
Zjadło mi całego posta...
Cytuj
Nie znam się za bardzo na dżezie,
Ja też nie - dlatego mówię, że n- godzinne słuchanie nie załatwia sprawy "znajomości" i łatwo podpuścic:) Długie, kakofoniczne improwizacje wyprowadzają mnie z nerw. Niektórych kawałków Milesa (wychwalanych na lewo i prawo) nie potrafię dosłuchać do końca - nie wchodzą i już:) Ale są też takie ciarkowe:)
Cytuj
bo w jego tonie znajdziesz otchłań: nostalgię, pesymizm, gniew zadumę nad światem i parszywym losem człowieka
Ktoś, mi podobnie o tym:
Świetny kawałek, ale czy samymi dźwiękami któregoś instrumentu załatwia sprawę? Czy wokal jest taki, że czuć to, co w/w? Troszkę... nie;) Ale tekst (dla mnie brzmi jak modlitwa) + oszczędne wykonanie = fajny kawałek. I albo go znałam, albo coś bardzo podobnego - mam za bardzo wypchaną głowę na skojarzenia.
Cytuj
Ciekawe, czy dałoby się taki diagram jak dla gwiazd H-R, ulepić
Subiektywnie:) A prawie obiektywnie to jak jakaś lista wszech czasów;)
Cytuj
Ale jest jeszcze: radość, nadzieja, miłość, uniesienie, ekstaza, mimoza, osmoza, mejoza, chichot...to bardziej młodsi wyrażają, chyba?
Czy pesymizm to artystyczne więcej niż radość?
Jasne, że nie - po co tak wartościować? Urbaniak wypisał akurat doły - może w dole trąbka lepiej sobie radzi?:) Alele...żeby daleko nie szukać i więcej nie linkować - czy z wymienionych przez Cię emocji z przeciwwagi -  nie ma tego w Love me or leve me? Dont't lose your mind jest jakoś specjalnie otchłanne? Linkowałam też kiedyś/gdzieś/coś z hiszpańskich szkiców. Albo zmiltowe Bag's groove? Myślę, że te nie są tak jednoznacznie do zaksięgowania - po tej pikującej stronie. Subiektywnie:)
 EDIT: zeżarło mi m.in., że gwiezdny pomysł - chociaż sub - wygląda bardzo ładnie:)
« Ostatnia zmiana: Lipca 22, 2013, 11:06:51 pm wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

wiesiol

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1014
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1327 dnia: Lipca 23, 2013, 09:57:26 am »
Płyty nie znam, więc nie wiem co z resztą:)
No to jeszcze jeden rodzynek.Tylko z wrzuty,bo na youtubce nie wiedzieć czemu jest blokowany http://januszt1.wrzuta.pl/audio/9Ql0EpxqbvR/david_gilmour_-_let_39_s_get_metaphysical  choć jest wersja koncertowa David Gilmour - Let's Get Metaphysical (Live) W sumie dla Liva trza racje przyznać nie jest to plyta wybitna,warto ją jednak mieć, choćby dla tych dwóch kawałków.
« Ostatnia zmiana: Lipca 23, 2013, 10:05:30 am wysłana przez wiesiol »
jak się mać skoro tego nikt nie pamięta

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1328 dnia: Lipca 23, 2013, 05:11:19 pm »
Cytuj
Zjadło mi całego posta...
Cytuj
zeżarło mi m.in., że gwiezdny pomysł - chociaż sub - wygląda bardzo ładnie:)
Widać, za dobrze gotujesz. 8)
Lub za bogato.
One posty, skoro jesteśmy w Polsce, tego nie lubią. Mają to zapisane w semantypie.
Przepieprz czasem, to żżeracz się może zadławi.
Albo zamień na listy, wtedy najwyżej zżółkną.
Do gwiezdnych jeszcze wrócę...ino po tem.
« Ostatnia zmiana: Lipca 24, 2013, 12:23:58 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1329 dnia: Lipca 23, 2013, 10:24:15 pm »
Po tem:
To gwiazdy i tamto gwiazdy. Z przymrużeniem oka można spróbować takie H-R.
Narodziny.
Debiut najważniejszy. Różnie startują. Jedne słabiutko, niewidzialnie niemal, powolutku budują masę (jak Genesis). Inne, od razu, z takim błyskiem, że problem – co dalej? (niechby L.Z., czy K.C.). Jeszcze inne błysną jednorazowo, nawet mocno i znikają zaraz wchłonięte nicością. Lub zapomnieniem.
Te wypadną z ciągu głównego.
Znikną, lub gdzieś na boczek - białe karły?
Dla tworów bardziej trwałych znany jest problem trzeciej płyty.
Nobo, jak pierwsza się udała, druga z reguły podobna. Schemat sukcesu powielony.
Ale trzecia?
Może znudzić. Przykładowo trójka D.S. - całkiem niezła, a na pewno nie gorsza niż jedynka czy dwójka
 – i padła.
Pod narzekaniem – eee...znów to samo... Band wyciągnął wnioski i czwórka już odbiła w nieco inne rejony. Tzn, pół na pół. Pierwsza strona: Telegraph road, po nowemu, zaś druga, jeszcze po staremu. K.C podobny numer wykonali już na dwójce. Ostatnim utworem odbili w trójkę - w  inną przestrzeń.
Drugi wariant, utrzymanie stylu, mimo narzekań publiczności. Jak się ma szczęście pożenione z talentem – da się ciągnąć długo.
 Klasyk -  Status Quo.
 Jeszcze większy – Rolling Stones. Ale ci jednak odbili w latach 70-tych. Taa...zdecydowanie meandrują, choć nie za bardzo odbijając od rdzenia.
Rozpady:
Niektóre mają taki potencjał, że nie da się utrzymać w jednej masie. Kończą pączkując, dają początek nowym obiektom większym, układom planetarnym (zespołom) i mniejszym (soliści).
Tu Beatlesi zaraz przychodzą na myśl.
Koniec:
Największe, gasną powoli, spalają twórczy wodór, oszczędzają się, powielają. Masa początkowa pozwala im trwać dłuuugo.
Puchną zmienione w czerwone nadolbrzymy. Kończą w ciszy, bez eksplozji, zapomniane.
Choć czasem potrafią wybuchnąć.
Inne z tej grupy, przerzucają się na lżejsze paliwo, kosztem blasku (rezygnuję z przykładów:)
Są i takie, które pod koniec, niespodziewanie, eksplodują innym światłem. Niech to będą błękitne olbrzymy. Spalą się i wybuchną supernową.
To tak...startowo.
 Kończę, bo jeszcze jakie licho pożre mi literki
Do zaklasyfikowania czarne dziury, pulsary, kwazary i inne, jeszcze nieodkryte formy...plus zderzenia kosmiczne i efemerydy. Oraz osobliwości. :)
Ugrohuńskiego dawno nie było ::)
Takie rolling stone
Wpierw rozgrzewkowo
Locomotiv GT - Ringasd el magad No.1
Wakacyjnie i tuziemsko
LGT - Ringasd el magad (Sopot 1973)
I rokowo
Locomotiv GT - Ringasd El Magad No. 2.wmv
« Ostatnia zmiana: Lipca 23, 2013, 10:27:01 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1330 dnia: Lipca 24, 2013, 10:35:30 pm »
Dzięki wiesioł za gilmury:)
Hm...zdaje mi się, że to jednak była autopostnakonsumpcja;)
Gwiazdy...
Cytuj
Nobo, jak pierwsza się udała, druga z reguły podobna. Schemat sukcesu powielony.
Ale trzecia?
Może znudzić. Przykładowo trójka D.S. - całkiem niezła, a na pewno nie gorsza niż jedynka czy dwójka
 – i padła.
Pod warunkiem, że poznawało się je w takiej kolejności - dla mnie większość czasowo niemożliwa - czyli gdzieś na chybiłtrafił - czasem od końca, od środka - jak wypadło:)
Do zagospodarowania czarne dziury? Może to te zachłanne wytwórnie? Z cyrografami, tłamszeniem i urabianiem na sprzedajno - wydajne kopyto.
I pulsary: w modelu tym w pobliżu powierzchni gwiazdy jest jedna lub dwie bardzo gorące plamy wysyłające promieniowanie elektromagnetyczne. Gdy chwilowo kierunek linii przecinających plamę pokrywa się z kierunkiem ku obserwatorowi, może być obserwowany błysk promieniowania - podobnie do chwilowej widoczności reflektora latarni morskiej, gdy ten świeci w kierunku obserwatora.
Może takie zespoły, które wywarły  latarenkowy wpływ na te z głównego ciągu? Np. te o których tutaj pisaliśmy: Bombaye - dla DP,  Spirity dla LZ (zresztą jak poguglać, to okazuje się, że LZ to notoryczni pożyczalscy).
Lokomotywa - jak już - to na rokokowo:)
A ja z serii: już to gdzieś słyszałam - kiedyś  pisałam o Iron After Cream:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg51264#msg51264
I o ile to nie olmam, to ma to ciąg dalszy. A właściwie międzyczas. Wczoraj słuchałam płyty - przepraszam za mono:) - Milesa In a Silent  Way z 1969 r. Konkretnie chodzi o jej część pt. It's about that time...wyrwane z płyty może być męczące...mnie podeszło w całości. Od 3:30 delikatnie zaczyna...od 6:00 wyraźniej...7:48 i 9:50 na całego:)
Miles Davis - It's about that time ... (In a Silent Way)
Żesz...shhh...
https://www.youtube.com/watch?v=WiZnmLOcHEg
Wakacyjnie...jakoś nic...:)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

wiesiol

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1014
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1331 dnia: Lipca 25, 2013, 09:39:20 am »
Wakacyjnie?To może z beczki filmowej? https://www.youtube.com/watch?v=4vD1e3hG6yA Wczoraj obejrzany.Jaki gatunek?Thriller polityczny z nutą czarnego kryminału z lat 50-siątych.Trochę dialogi kulawe,wręcz miejscami zabawne,scenariusz całkiem trzyma się kupy,gra aktorska I liga,czyli na wakacje,może być  ;) .No i muzyka https://www.youtube.com/watch?v=GWO89Nd9iLo&list=PLlIupelUq1lNFXZ_CCPL-eLxpPaKEPqlD
jak się mać skoro tego nikt nie pamięta

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1332 dnia: Lipca 25, 2013, 08:47:49 pm »
Taaa, fajniste - zwłaszcza ten Dick. Początku słucham i co on - myślę - Animalsów puścił od tyłu i dodatkowo poprzerywał? Ale daje klimacik. Ten szum.
Ola, napiszę tak - wszystkie Milesy, które puszczasz podobają mi się. Pewnie są takie co mniej, albo i wcale, ale te Twoje - oki. Chyba zraziły kiedyś bardziej funkowate & bibopowe.
Próbowałem coś podobnego u nas poszukać...jakiś Astigmatic Komedy...te rejony - ale nie. Ni ma.
Przy okazji, stańkowa trąbka faktycznie, wyżej stoi (na astigmaticu). Może z wiekiem opadła, nie znam wszystkich staników.
Cytuj
I o ile to nie olmam, to ma to ciąg dalszy. A właściwie międzyczas. Wczoraj słuchałam płyty - przepraszam za mono:) - Milesa In a Silent  Way z 1969 r. Konkretnie chodzi o jej część pt. It's about that time...wyrwane z płyty może być męczące...mnie podeszło w całości. Od 3:30 delikatnie zaczyna...od 6:00 wyraźniej...7:48 i 9:50 na całego:)
Ale tu delikatne weto. Inny żanr. Niby podobny, ale inny. Coś przestawione. We frazie. Na samym początku. Choć wrażenie faktycznie, porównywalne. Nawet pomijając inność instrumentów.
Ale wyraźnie słyszę co Ci olmmami... 8)
Pomimo mimów też podoba się - ot i pętelka wyszła.
Ja uparcie, wakacyjnie.
Wiesiol filmowo, więc pociągnę ten skład.
Wpadła w oko a potem i w ucho (albo odwrotnie) jedna Dżeka - to szczególnie.
Ogólnie zaś, w muzyce lat 50, 60-tych (sweet i okolice słitdżezowe), którą kiedyś gardziłem (za ten lukier właśnie), tkwią olbrzymie, niewykorzystane jeszcze, kopalnie pomysłów melodycznych.
Dawno zapomniane - nic tylko rżnąć.
Takie efemerydy na diagramie. Kobietki, eeee...kometki niecykliczne.
Ta od oka (lub ucha) na ten przykład, kojarzy mi się z niegrzecznym Waitsem.
Nie sugeruję, że zerżnął. Tylko się kojarzy. On brutal rzężący ona zaś słodziuteńko.
Nie takie same, ale jakaś nitka koincydencji  ::)
snuje mi...a może to tylko czerwony pajączek zebrał się do roboty? ;)
Julie London - SWAY
Jockey Full of Bourbon
« Ostatnia zmiana: Lipca 26, 2013, 12:27:30 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1333 dnia: Lipca 26, 2013, 11:58:50 pm »
Taaa, fajniste - zwłaszcza ten Dick. Początku słucham i co on - myślę - Animalsów puścił od tyłu i dodatkowo poprzerywał?
Pewnie dlatego nazywa się shot in the back...;)
Cytuj
napiszę tak - wszystkie Milesy, które puszczasz podobają mi się. Pewnie są takie co mniej, albo i wcale, ale te Twoje - oki. Chyba zraziły kiedyś bardziej funkowate & bibopowe.
A to jestem zaskoczona:) Pomyślałam, że trybuty Ci się spodobają, może te inksze nie odrzucą, ale te z In a Silent Way? Spodziewałam się protestu;)
Cytuj
Ale tu delikatne weto. Inny żanr. Niby podobny, ale inny. Coś przestawione. We frazie. Na samym początku. Choć wrażenie faktycznie, porównywalne. Nawet pomijając inność instrumentów.
Ale wyraźnie słyszę co Ci olmmami... 8)
No dopszsz...niech będzie, że jakaś zwrotnica...ale mnie się rozchodzi o instrumenty w tle - jakby podobne - nie trąbkę:) Ale jak słyszysz, to oki:)
No...ta Julie jest przytłaczająca - jak London;) Znam to z jakiejś męskiej wersji. A Waits - taa...tyle razy miałam go...trochę już kiedyś zastartowałam...no nic. W każdem bardzo fajne i chyba jakiś Rickymartin od niego ściągał :o ;)
Cytuj
Ogólnie zaś, w muzyce lat 50, 60-tych (sweet i okolice słitdżezowe), którą kiedyś gardziłem (za ten lukier właśnie), tkwią olbrzymie, niewykorzystane jeszcze, kopalnie pomysłów melodycznych.
To witam w klubie uprzednich szyderców;) I zgadzam się, że tkwią. Z tym, że nie do końca niewykorzystane - jazz z tego sporo podebrał - wiele tych kawałków przerobiono na instrumental - gdzie wokal prowadzi np....trąbka;) Niektóre instrumental, które puszczałam - nawet ostatnio - mają swoje śpiewane (wcześniejsze) wersje.
To jeszcze taki a propos Milesa (noo...sorry – postaram się już zwinąć tę trąbkę;) ), bo on zauważył coś podobnego i próbował ten patent  pociągnąć w latach 80. Ale bez fajerwerków. Oberwało mu się za spopowienie. W wiki angielskiej można przeczytać:
You're Under Arrest, Davis' next album, was released in 1985 and included another brief stylistic detour. Included on the album were his interpretations of Cyndi Lauper's ballad "Time After Time", and Michael Jackson's pop hit "Human Nature". Davis considered releasing an entire album of pop songs and recorded dozens of them, but the idea was scrapped. Davis noted that many of today's accepted jazz standards were in fact pop songs from Broadway theater, and that he was simply updating the "standards" repertoire with new material.
Ja lubię tego tajma - nawet jak ona spiewa - wgrał się dawno temu, za górami, za lasami;) - to koncertowo:
https://www.youtube.com/watch?v=0OvPcItS6WE
I żebyniebyło – gitarka;)
Kenny Burrell - Chitlins Con Carne





Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1334 dnia: Lipca 29, 2013, 12:12:55 am »
Akurat na gorące te smuthneedżezy.
Cytuj
ale mnie się rozchodzi o instrumenty w tle - jakby podobne - nie trąbkę:) Ale jak słyszysz, to oki:)
No, w tle. Rajskie mają dwa stuki z dołu i do góry. A tło milesowe, raz z góry i w dół... 8)
Cytuj
A Waits - taa...tyle razy miałam go...trochę już kiedyś zastartowałam...no nic.
To ten...on...może go wpasuję w klimaty. Nie od razu  był z niego brzęczączo-zgrzytający wariat.
Tylko rzęził już od maleńkiego.
Jedna z moich ulubionych wcześniaka.
Tom Waits - Invitation to the blues
Ufff, jak gorąco. Za.
« Ostatnia zmiana: Lipca 29, 2013, 12:21:07 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana