Autor Wątek: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...  (Przeczytany 1107373 razy)

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1455 dnia: Marca 09, 2012, 08:09:12 pm »
Ciekawy art. na temat testow Roschacha i o tym jak psychologia udaje jedynie nauke, oraz jakie skutki to rodzi:
http://www.bibula.com/?p=53229
Adres strony :
http://sceptycy.org/

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1456 dnia: Marca 25, 2012, 10:19:46 pm »
Pokusiłem się na "Głos Lema".
Na razie, najlepszy jest wstęp Dukaja.
Ale przeczytałem dopiero 1/12 opowiadań. Pierwsze z pomysłem ,niemal ostatecznym, ale padło na poziomie języka.
 Nie jest łatwo sprawy ostateczne przełożyć na literaturę. ;)
Zobaczymy.

Tu, już jakieś recenzje.
http://www.kawerna.pl/aktualnosci/ksiazki/item/3087-glos-lema-recenzja.html
A to z wstępu
Lemofile tworzą dziś coś w rodzaju półsekretnego bractwa ,masonerii oświeconej SF, rozpoznającej się po kryptycznych cytatach, słodko archaicznej terminologii ("fantomatyka", "intelelektronika") i charakterystycznym odruchu tropienia genealogii idei " O tym Lem napisał już tu i tu!". Reszta zaś lemingowo kiwa głowami: tak, tak, Lem to przewidział, a Słowacki wielkim poetą był.
 Jak zatrzymać ten trend?"
:)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1457 dnia: Kwietnia 04, 2012, 03:40:45 pm »
Hm...a ja między innymi przeczytałam parę ( kilkanaście?) komiksów. A co!;) Postanowiłam sprawdzić co w tych kartkach piszczy, że np. kino tak silnie z nimi flirtuje.
Przeczytałam kilka komiksów Franka Millera, Alana Moore'a i Maus Arta Spiegelmana.
Owszem The Dark Knight całkiem dobry (niema sekwencja napadu, przegląd społeczny, media, polityka, Batman walczący ze swoimi ograniczeniami itp.), ale z batmanowych wg mnie najlepszy - Killing Joke Moore'a - muszę powiedzieć, że w opowieści o Batmanie i Jokerze zaczęłam dostrzegać coś ponad: kto kogo załatwi, przy użyciu jakich środków. W końcu każdemu może trafić się zły dzień, a świat zdaje się balansować na krawędzi;)

Natomiast prawdziwie zaskoczyły mnie dwa komiksy - naprawdę wykraczają poza swój gatunek. Mianowicie Watchmen Alana Moore'a i Maus Spiegelmana.
Dość powiedzieć, że o Maus Jerzy Jarzębski:
Przyznaję od razu: komiksów nigdy nie oglądam. Tymczasem dostawszy "Maus" do rąk, przeczytałem je natychmiast od deski do deski, co więcej, od razu miałem ochotę napisać coś o przygodzie lektury.

i Umberto Eco:
Maus jest książką, od której nie można się oderwać. Kiedy dwie myszy mówią o miłości, jesteś poruszony, kiedy cierpią - płaczesz. (...) a kiedy kończysz Mausa, jesteś nieszczęśliwy, że porzuciłeś ten magiczny świat i czekasz na następną część, dzięki której do niego powrócisz.
Może nie odebrałam tego w ten sposób - magiczny świat? nie - bo to świat, który istnieje realnie - nawet parę kilometrów ode mnie. Niemniej: bezpretensjonalnie, bez patosu o Holokauście - przez pryzmat historii własnej rodziny, własnego ojca. Naprawdę nie ma znaczenia czy jesteśmy świniami (Polacy występują w komiksie ze świńskimi ryjkami), myszami czy kotami - zawsze są jeszcze maski, które zakładamy.
W Maus terapeuta mówi: : spójrz ile powstało książek o zagładzie. I co? Czy ludzie stali się od tego lepsi? Może trzeba im nowej, większej zagłady?


To w sumie łączy się ze Strażnikami. Moore zaskoczył mnie sposobem narracji i tematyką. Sprawy fikcyjne są na 4 planie - raczej pretekstem do rozważań o kondycji człeka w świecie. Moore poniekąd realizuje retoryczne pytanie terapeuty z Mausa. Nie mogę napisać więcej, bo może ktośkiedyś, a to spoiler. Niemniej bohaterstwo to nie ostoja cnotliwego życia, a zwalczanie zła po jego skutkach to mało. Trzeba dobrać się do jego podstawy. Spiegelman - pomimo przygniatających faktów - pozostawia miejsce na normalne życie, ludzkie radości i przypadłości...Moore nie pozostawia nam złudzeń - ustami Rorschacha mówi: sprowadzeni z nicości(...) odchodzimy w nicość. Nie ma nic więcej.


P.S. Liv daj znać co z pozostałą 11 z Głosu Lema - czy może wystarczy w księgarni przeczytać wstęp;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16101
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1458 dnia: Kwietnia 04, 2012, 04:11:49 pm »
Jak jeszcze powiesz, że to dlatego, że gdzieś tam te "Mausy" i "Łoczmeny" polecałem ;), to... polecę Ci jeszcze do kompletu komiksowy orygniał "GITS" i - zachwalane i przez Dukaja - dwie serie autorstwa E. Bilala (fabularnie takie se w sumie - kto oglądał "Immortel", wie - ale malowane, nie rysowane... i gdzieś tam też zahaczajace o tematykę brudnych kart historii XX wieku, Bilal jest z Bałkanów; najlepszy z tego jest pierwszy zeszyt tzw. Tetralogii Potwora, "Sen potwora", nomen-omen).
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 04, 2012, 04:27:32 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1459 dnia: Kwietnia 05, 2012, 09:53:26 pm »
Janusz Szpotanski: Towarzysz Szmaciak
http://liberwig.w.interia.pl/szmaciak.htm
Niedlugi poemat opisujacy dzieje, kariere i mentalnosc aparatczyka PRL. Rewelacja! Fragment:
Tak się historii koło kręci,
że najpierw są inteligenci,
co mają szczytne ideały
i przeobrazić świat chcą cały.
Miłością płonąc do abstraktów,
najbardziej nienawidzą faktów,
fakty teoriom bowiem przeczą,
a to jest karygodną rzeczą.

 Kochają Ludzkość i Człowieka,
ale człowieka przez „C” duże —
ideę, która buja w chmurze;
toteż ich żywy człowiek wścieka,
gdyż będąc tej idei cieniem,
zarazem jest jej wypaczeniem —
empiria bowiem bardzo brudzi
teoretycznych, czystych ludzi.
W świecie im nie podoba to się,
że wciąż pogrąża się w chaosie
i że nie rządzi nim Zasada,
którą u podstaw się zakłada.
Wielkim nieszczęściem jest ludzkości,
że ma sąd błędny o wolności,
bo stąd się zło największe bierze,
że nie żyjemy w falansterze,
lecz każdy pragnie w pojedynkę
zdobyć dla siebie szczęścia krzynkę.
Oburzające to dążenie
gmatwa historii bieg szalenie
i zwodząc ludzkość na manowce,
uniemożliwia wszelki postęp.
Wokół się dzieją potworności,
szaleją dzikie namiętności,
egoizm oraz zysku żądza
straszliwe orgie w krąg urządza,
odczłowieczona zaś jednostka
o wspólne dobro się nie troska
i w walce jednostkowych racji
ulega całkiem alienacji

tzok

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 409
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1460 dnia: Kwietnia 06, 2012, 02:06:46 am »
Po przeczytaniu samego fragmentu skojarzył mi się Adaś Miauczyński z "Ajlawju" ;), ale pod linkiem widzę, że to w istocie o aparatczyku PRL, a nie o beznadziejnym neurotyku :)

Zlatan

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 253
  • Immanuel can't - Djenghis can
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1461 dnia: Kwietnia 06, 2012, 10:25:14 am »
Cytuj
bo stąd się zło największe bierze,
że nie żyjemy w falansterze,
Albo inaczej: System socjalistyczny to był falanster zmiatający wszystko na swej drodze ale ociężały i nieruchawy w starciu z ruchliwymi manipułami potrafiącymi zajść go od tyłu gdzie był całkowicie bezbronny.
Teraz falansteru w naszej części świata już nie ma. Trzeba by pojechać do Korei Północnej żeby się nim nacieszyć. Za to dla odmiany żyjemy w manipule opartym na bezwzględnej dyscyplinie i mechanicznej sprawności czyli tzw. wyścigu szczurów. Wesołych świąt!

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13410
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1462 dnia: Maja 12, 2012, 05:33:26 pm »
Czy ktoś może polecić dobrą pozycję  - chodzi mi o wojny napoleońskie ze szczególnym uwzględnieniem inwazji na Rosję? Raczej rzecz obiektywną a nie z punktu widzenia interesu czy też imaginacji polskiej.

?
« Ostatnia zmiana: Maja 12, 2012, 09:25:30 pm wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Zlatan

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 253
  • Immanuel can't - Djenghis can
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1463 dnia: Maja 13, 2012, 11:19:26 am »
Myślę Maziek, że mogę polecić biografię p.t. "Napoleon Bonaparte" autor - Georges Bordonove - francuz więc polski punkt widzenia chyba tu nie grozi za to raczej francuska duma narodowa. Ale dobrze się czyta.
Czytałem poza tym kiedyś starą biografię autorstwa rosyjskiego historyka Jewgienija Tarle - napisana z mniejszym zacięciem literackim ale robi wrażenie obiektywnej, tylko trzeba by jej szukać w antykwariatach bo w księgarniach internetowych (np. merlin.pl) nie widziałem.
Pozdrawiam.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16101
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1464 dnia: Maja 21, 2012, 06:08:33 pm »
Szukając fragmentu o Czarnym (którego użyłem w "Akademii...") przekartkowałem - po raz który to? - "Eden" i "Niezwyciężonego" (nie pamiętałem w którym z nich ów Czarny przodem był puszczany). Uderzyło mnie piękno lemowskiej frazy (i to we fragmencie dotyczącym spraw banalnych, ot koloru horpahowej czupryny), porozkoszowałem się nią (fragment ów parę razy czytając) i chyba dłużej tego "Niezwyciężonego" posmakuję.

(To tak w ramach re-lemizacji wątku. ;))
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1465 dnia: Maja 21, 2012, 06:25:28 pm »
@Q
Szanowny Panie Kju, Pan jest (a przynajmniej wydaje mi się) znakomitym znawcą literatury pięknej w ogóle (a przynajmniej erudytą w tym zakresie), i  czy mógłby Pan mi pomóc i podpowiedzieć, w której książce (może niejednej?) występuje taki schemat rozwoju (a może zwoju) akcji: na początek narysowane jest kilka postaci w różnych miejscach, życiach i sytuacjach - różnych do tego stopnia, że wydaje się, jakby to było kilka początków kilku odrębnych opowieści, ale w kolejnych odsłonach one zbiegają ku sobie, co NA PEWNO wiadomo dopiero w scenie finałowej.
Nawet chętnie małą wedlowską dam, bo to mi nie daje spokoju. Powieść sensacyjna/wojenna? Przepraszam, bo wychodzi na to, że znowu od-lemiam ten wątek, ale Mistrz NA PEWNO niczego takiego nie napisał...
VOSM
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16101
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1466 dnia: Maja 21, 2012, 07:20:52 pm »
Tera się wyda, że erudyta ze mnie jak z wiadomej koziej części ciała powszechnie znany instrument muzyczny, bo taki schemat pachnie mi zasadniczo filmami ("Bliskie spotkania..." czy - za przeproszeniem - "Independence Day"), z lektur przypominam sobie coś podobnego tylko w (owszem, wojennych) technothrillerach Clancy'ego, acz tak pół na pół, bo tam raczej wątki z życia, liczonych na tuziny, bohaterów zbiegają się w wojennym kotle niż w finale (stykają się zwykle najgłówniejsi, reszta po drodze odpada). Coś mi majaczy, że dickowy "Człowiek z Wysokiego Zamku", mógl mieć wzmiankowaną strukturę, ale czy to prawda, to nie wiem, lata temu czytałem.

Może kto inszy okaże się pomocniejszy...?
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1467 dnia: Maja 21, 2012, 07:32:13 pm »
Ten Dick akurat na pewno nie, ale dziękuję za Klensiego, pomyślę.
Na drugim forumowym miejscu pod tym względem była u mnie wyjątkowo obryta Olkapolka, to może Jej coś się kojarzy?
VOSM
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13410
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1468 dnia: Maja 21, 2012, 07:42:13 pm »
Paanie, Biblia, szczególnie Stary Testament. Nic nie wiadomo co z czym się łączy i dlaczego.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1469 dnia: Maja 21, 2012, 07:52:26 pm »
Panie Globalny, kiedy bo mi chodzi na odwrót: że nie wiadomo tylko na początku (wiem, Tam ...było Słowo...), a potem pwiązania zaczynają się rysować (zwłaszcza w lekturze retrospektywnej), z supłem w finale :-)
VOSM
p.s. może odłożymy na chlodniej? wedlowska bardzo zmiękła, że o rozumie nie wspomnę...
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )