Tak, napisałem, że dwie korby i linki symetrycznie, aby uniknąć obrotu wokół osi pionowej, jeśli ten obrót masz na myśli
.
PS - moje wytłumaczenie. Nie wiem, czy poprawne, ale... Załóżmy przez moment, że walec ów z korbą to bryła, która nie może się toczyć. Spoczywa na podłożu zapewniającym niezerowe tarcie. Biorąc siłę ciągnącą (linkami) mniejszą lub równą od maksymalnej, która jeszcze nie porusza walca (nie powoduje poślizgu), w kierunku (składowej) działania tej siły, mamy że T=F (siła tarcia = sile ciągnącej). Są to siły równe co wartości, działające w tym samym kierunku ale o przeciwnym zwrocie. Siły te, jeśli chodzi o obracanie walca, powodują momenty obrotowe odwrotnie skierowane. Przyłożone siły są równe choć z przeciwnymi zwrotami, ale ramiona momentów różne - konkretnie w tym wypadku ramię, na którym działa siła tarcia jest większe, więc moment obrotowy od siły tarcia też jest większy. Wypadkowo walec otrzymuje moment obrotowy przeciwny do nadawanego przez siłę F, o wartości (r-R)*F (gdzie R - promień podstawy walca, r - długość ramienia korby).