Ewentualne nawodnienie i rolnicze wykorzystanie Sahary w wolnym świecie byłoby poprzedzone otwartą debatą, w której przeciwnicy projektu mieliby szanse wyartykułować wszelkie ryzyka.
Media regularnie donoszą o wycinaniu amazońskiej dżungli, jako o zjawisku negatywnym i wręcz zagrażającym ekosystemowi.
Zaoranie pustyni generalnie chyba nie powinno szkodzić planecie.
Można by też narysować na Saharze szachownicę i połowę pól obsadzić lasem (zróżnicowanym), a tylko drugą połowę obsiać/obsadzić roślinami uprawnymi.
To i tak byłoby 4,5 miliona kilometrów kwadratowych, powierzchnia Polski razy 15.
Zresztą w praktyce Sahary prawie na pewno nie zaorano by w ciągu roku ani w ciągu dziesięciu lat.
Zapewne - i to tylko wtedy, gdyby to miało ekonomiczny sens - „rekultywacja” odbywałaby się krok po kroku.
Nawadniano by kolejne setki czy tysiące kilometrów kwadratowych.
Byłoby zatem sporo czasu [liczonego w dziesiątkach lat], żeby badać wpływ stopniowej rekultywacji na klimat, czy nad Europą nie pojawią się przez to jakieś monsuny, tornada itp.
Wypadałoby się też zastanowić nad wpływem aktualnych zmian klimatycznych (jaki by nie był ich kierunek i przyczyny) na zasadność tego projektu...
O miejscach pracy, które uciekają ….. z Chin.
To nie pomyłka: nie DO Chin, ale Z Chin.
/.../
Przy okazji powiem o pewnej ciekawostce.
Otóż niektóre miejsca pracy potrafią …wracać do Europy. (I do Stanów).
Wydaje się to nawet konieczne, skoro zastąpienie produkcji "produkcją pieniądza" w USA (i Europie) zakończyło się tak, jak się zakończyło.
Taki konkretny robot do wykładania towaru nie musi być super-manem, w typie Terminatora.
Wystarczy wózek z paroma chwytakami, a chyba na dziś największym problemem jest to, żeby prawidłowo rozpoznawał co bierze w mechaniczną łapę i gdzie to odstawia.
Słuszne założenie.
Zatem: robotyzacja będzie postępować
Swoją drogą: dysponujesz jakimiś danymi z Japonii na ten temat? Oni zdaje się są w awangardzie robotyzacji.
Mnie przynajmniej bardziej interesuje podjęcie próby skonstruowania możliwie (wedle naszych zdolności) spójnej wizji świata, a mniej to, czy taka wizja miałaby się ziścić za 50 czy raczej za 100 lat.
Mnie też, przy czym zakładam, że ilość tematów cząstkowych, które musimy tu poruszyć jest imponująca.
Ja o energetyce napisałem to, co mi się wydaje najważniejsze: kryzysu energetycznego nie ma i nie będzie. Chyba, że ktoś za kryzys uważa każdą cenę ropy powyżej 20-30 dolarów za baryłkę.
Uranu ci u nas (na Ziemi) dostatek, a w każdym razie nie słyszałem, żeby go miało prędko zabraknąć.
Słońce i wiatr jako źródła energii to na razie drogie zabawki.
Jeśli ktoś wynajdzie naprawdę tanie i wydajne baterie słoneczne, to będzie można nimi obłożyć Saharę - oczywiście pod warunkiem, że ANIEL-a się zgodzi ;-).
Dobrze, że to zauważyłeś. Szkoda, że prez. Bush (którego właściwość Lem zdiagnozował) tego nie uczynił.
Zdradź mi proszę, czy przekręcony nick w zwrocie:
„Catarian (zauważyłem że ciągle przekręcamy Twój nick ),”
został przekręcony celowo, czy jak zwykle niechcący?
Jak Catharian Ci zabrzmiało?
Skąd się biorą równe posty?
Forum przyjmuje posty po 5.000 znaków razem ze spacjami (chociaż dla niepoznaki wyświetla komunikat, że przyjmuje po 5.500) [Być może przyjmuje 5.300 albo 5.200, ale jak mi odrzuciło circa 5.400 to nie robiłem małych kroków, tylko wkleiłem circa 4.900 i post się zaczytał].
Listy piszę w Wordzie, potem w zakładce plik/właściwości/statystyka sprawdzam jego długość, dzielę go na kawałki po około 4.700 - 4.900 znaków, numeruję i wklejam.
Dziękuję za zaspokojenie mojej ciekawości
.
We mnie „Powrót z gwiazd” wyrobił pewien odruch zastanawiania się od czasu do czasu nad odpowiedzią na takie pytanie:
„Gdyby jutro wystartowała wyprawa „Śladami Hala Bregga”, to jaki świat jej uczestnicy
zastaliby za 127 lat?”
Pewną częścią tych przemyśleń postanowiłem się podzielić i właśnie to robię.
Zgadzam się, że nawet jeśli coś uzgodnimy, to nie ma żadnej gwarancji, że właśnie tak będzie.
Zgadzam się z Q, że to tylko(?) coś w rodzaju pouczającej rozrywki.
Dla mnie to w każdym razie znacznie ciekawsze niż kręgle, bilard, strzałki i kilka innych zajęć, skądinąd uprawianych przez spore grupy ludzi.
Dla mnie też dlatego chętnie się do niej włączyłem, to jedna z ciekawszych dyskusji na Forum ostatnimi czasy
.
ps. a'propos rozwoju komputerów:
http://www.idg.pl/news/163794/IDF2008..za.40.lat.komputery.inteligentniejsze.od.ludzi.html