Autor Wątek: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia  (Przeczytany 1311557 razy)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1845 dnia: Marca 21, 2011, 02:48:36 pm »
Szulkin cały jest apokaliptyczny. Od golema po mięso (skraje pomijam). Mój ulubiony to "Wojna światów". Bo pokazuje apokalipsę wewnętrzną. No i muzyka Skrzeka Józefa.
 No i Wilhelmi. ;)
http://www.film.org.pl/prace/wojna_swiatow_szulkin.html

Jak na ramy amerykańskiej konwencji, niezły jest "Nazajutrz".
http://www.filmweb.pl/film/Nazajutrz-1983-97843
Dość wiernie stara się oddać buuum i pobuummm, choć autorzy uprzedzają, że i tak musieli złagodzić to i owo. Żeby widz wytrzymał. No i zakończenie. Patrz 4 posty wyżej  :)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

draco_volantus

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1602
  • quid?
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1846 dnia: Marca 22, 2011, 06:13:22 am »
I want my coffee hot and best social media I was a part of brought back in my lifetime.

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1847 dnia: Marca 22, 2011, 09:25:48 am »
Rzeczywiście.
Budzi emocje. Zwłaszcza te nogi pod stołem :-*
To, co powyżej stołu, psuje trochę pierwsze wrażenie. ;)
Obejrzałem zoomiście, przeczytałem opis. Skromnym  zdaniem mym, Mateusz nie wskazuje na siebie (jak w opisie). Raczej na sąsiada. Jakby trochę ciął słupa. Ty pójdziesz!!! - On???.
« Ostatnia zmiana: Marca 22, 2011, 09:34:45 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Mateusz

  • YaBB Newbies
  • **
  • Wiadomości: 21
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1848 dnia: Marca 26, 2011, 12:47:52 am »
Jak na ramy amerykańskiej konwencji, niezły jest "Nazajutrz".
http://www.filmweb.pl/film/Nazajutrz-1983-97843
Dość wiernie stara się oddać buuum i pobuummm, choć autorzy uprzedzają, że i tak musieli złagodzić to i owo.
Nie zawiodłem się, chociaż początek niezbyt zachęcający, to był potrzebny dla ukazania kontrastu i wywołania większego szoku u widzów. W tamtych latach ludzie na pewno ciekawie reagowali na ten film  :) Przy okazji:
Cytuj
Mamy tam okazję zobaczyć ujęcia z prawdziwych prób nuklearnych, startujące bombowce strategiczne dalekiego zasięgu B-52 i rakiety balistyczne Minuteman oraz zniszczenia z Hiroszimy.
Dodatkowym plusem jest fakt, że twórcy filmu nie opowiedzieli się za żadną stroną, tak naprawdę obie były winne, a kto zaczął jest sprawą drugorzędną - godne pochwały przy amerykańskim filmie.

Dość dawno oglądałem "Ostatni brzeg" ('On the bitch'), remake z roku 2000. Wtedy robił wrażenie, ale chyba nie mam zamiaru sobie go przypominać  :) W wolnym czasie sprawdzę jeszcze propozycje Olkipolki (dobrze odmieniam?), bo tylko Seksmisję znam - ale byłoby co najmniej dziwne, gdybym nie znał - oraz Planetę Małp.

Pomijając wątek postapokaliptyczny polecam 'Alien' z 1979, dla mnie arcydzieło, niestety kolejne części już nie takie dobre jak to zwykle bywa...

Jeszcze pytanko odnośnie obrazu, to jakaś aluzja do mnie? Nie zauważyłem związku z tematem  ;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1849 dnia: Marca 26, 2011, 11:52:28 am »
Cytuj
W tamtych latach ludzie na pewno ciekawie reagowali na ten film  :) Przy okazji:
Generał Jaruzelski , zakupił go natychmiast i jeszcze w stanie wojennym (lub ciut po) zapodano go Polakom. Reklamowany u nas, jak na ówczesne realia, holyludzko. W prima timie, po dzienniku DTV, w jedynce albo dwójce. (Młodszym przypominam - innych kanałów nie było, dwójka nie wszędzie docierała - czyli w jedynce:)
 Pewnie sama Loska- starsza zapowiadała.
A, czy obraz aluzyjny?
A smok go wie.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Miesław

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 804
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1850 dnia: Maja 03, 2011, 04:33:29 pm »
Oglądałem wczoraj Thora. Wyszło lepiej niż się spodziewałem (dla przykładu, na zdjęciach zbroje bogów wyglądały na bardzo plastikowe, na ekranie jakoś to nie razi). Mamy do czynienia z ekranizacją komiksu, więc nie należy się spodziewać szczególnej głębi ani wierności nordyckiej mitologii (chociaż tu nie jestem ekspertem). W tonacji serio nie dałoby się tego zrobić, jest więc spory dystans, trochę żartów, dzięki czemu bawiłem się zupełnie dobrze. Film jest w porządku.

Pozwalam sobie to opisać w "filmach SF", choćby ze względu na to zdanie: "Dawniej nazywano to magią, dla Ciebie to nauka. Ja pochodzę ze świata, w którym te słowa znaczą to samo"  ;D I tak Asgard, Jotunheim etc. są planetami, a na końcu mostu Bifrost jest jakaś maszyna co zaczyna się kręcić i otwiera tunel czasoprzestrzenny. Poza tym główna bohaterka jest fizykiem. Piękne kobiety mówiące słowa takie jak "most Einsteina-Rosena"* stanowią zaletę filmów co najmniej od czasów klasycznego "X-Files" (zdaje się, że jest na to jakiś popkulturowy termin?), a ponieważ więcej naukowej terminologii nie ma, to nikt się nie kompromituje i moim zdaniem kryterium naukowości można uznać za spełnione  ;).

Jak już jesteśmy przy "X-filesach", to obóz rozbity przez rządową organizację w miejscu upadku Młota bardzo mi przypominał ten, który znam z "Pokonać przyszłość" (a może z któregoś z odcinków serialu, już nie pamiętam). Chyba jednak nie jest to celowe odniesienie, a po prostu wynika stąd, że każda rządowa organizacja (panowie w ciemnych garniturach) wygląda tak samo.

Film jest w 3D. Miałem wrażenie, że realizatorzy Thora w pewnych momentach nie do końca zrozumieli to, co udało się Cameronowi: na ekranie nie może być za dużego chaosu, bo o ile w 2D wygląda to ok, tak w trzech wymiarach nasz mózg tego nie przerobi. Dlatego w niektórych scenach walki po prostu było widać dużo kształtów. W ogóle sceny walk z lodowymi gigantami wydawały mi się mocno nudne.

Na marginesie: tak się zastanawiam, czy faktycznie była jakaś trójwymiarowa rewolucja zapoczątkowana przez Avatara? Fakt, sala nie świeciła pustkami, ale przecież to był długi weekend. Fakt, filmów trójwymiarowych kręci się coraz więcej, ale czy w tej technice powstało dużo dobrych tytułów?

*)
« Ostatnia zmiana: Maja 03, 2011, 04:45:17 pm wysłana przez Miesław »

draco_volantus

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1602
  • quid?
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1851 dnia: Maja 03, 2011, 06:53:52 pm »
i tak na niego pójdę, nie chcę się sugerować.
zdążysz jeszcze dzisiaj terminus?
I want my coffee hot and best social media I was a part of brought back in my lifetime.

Miesław

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 804
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1852 dnia: Maja 03, 2011, 10:14:40 pm »
i tak na niego pójdę, nie chcę się sugerować.

I bardzo słusznie  8)

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1853 dnia: Maja 17, 2011, 03:09:04 am »
Thor; bajka dla dzieci, nawet sie porzadnie nie morduja ;).
Ale... Jest juz trailer do "1"!. Petera Sparrowa film na pdst. "Jednej Minuty" Lema. Wyglada nader zacnie, choc miast zimnej wymowy ksiazki, wyglada na ostra psychodele i pomysl zeby wlasnie to opowiadanie sfilmowac jest bardzo ambitny:
&feature=related

I link do strony filmu:
http://www.1film.hu/heightresolution.php

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1854 dnia: Czerwca 17, 2011, 09:24:00 pm »
Thor; bajka dla dzieci, nawet sie porzadnie nie morduja ;).

Czytałem jedyny wydany w Polszcze komiks o tym faciu, autorstwa dość - podobno - znanego W. Ellisa. Jakoś nie nabrałem apetytu na ew. ekranizacje. Lata chłop i macha młotkiem. I tyle. ;)

ps. a'propos Carda, którego znów - ze dwie strony temu - z lasu wywołaliście ;) - ostatnio produkuje komiksowe scenariusze dla Marvela (bodaj do Spajdermena), więc potwierdziło mi to, że se go dobrze zakwalifikowałem.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 17, 2011, 11:22:39 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1855 dnia: Czerwca 27, 2011, 10:03:14 pm »
Wywiad z (m.in.) J. Cameronem o "Łopcych":
http://www.lofficier.com/cameron.htm

(Ev, jak nie zatonął do cna w szczęściu osobistym ;), powinien się ucieszyć, bo - o ile pamiętam - fan był.)

ps. a tego "Nazajutrza" nakręcił ten sam pan co drugiego (cyfrą, i co do jakości) "Star Treka", tak wogóle...
« Ostatnia zmiana: Lipca 04, 2011, 03:56:42 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6891
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1856 dnia: Lipca 04, 2011, 02:03:50 am »
Właśnie zobaczyłam The Social Network Finchera i m.in. czytam cykl Rama Clarke'a. I co z tego wynika? Otóż podobno Fincher przymierza się do kręcenia "Rendezvous with Rama" czyli Spotkania z Ramą - bylabym zainteresowana:)

http://www.filmweb.pl/news/David+Fincher+nakr%C4%99ci+wreszcie+film+w+3D-68725
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1857 dnia: Lipca 04, 2011, 02:21:36 am »
Otóż podobno Fincher przymierza się do kręcenia "Rendezvous with Rama" czyli Spotkania z Ramą - bylabym zainteresowana:)

A ja pomalkontencę... Na Clarke'a to jednak Kubricka trzeba było, a Fincher Kubrickiem nie jest. Zresztą jego dotychczasowa przygoda z SF nie robi za pozytywnego wrażenia - ot "Łopcy 3", no nawet niezły debiut i dość artystyczne jak na SF, ale ani klimatem do reszty serii nie pasowało: tam potforki dostały za tło realistyczny - na owe czasy - pirxowaty background, a u Finchera zrobiło się z tego "Imię Róży w kosmosie dla ubogich" (i tak się zresztą, nie bez pomocy wytwórni, opamiętał, bo pierwotnie tłem fabuły miała być zbudowana z drewna - sic! - sztuczna planeta-klasztor...), ani wiele sensu nie miało.

"Rama.." to jest realistyczny Kosmos + Zagadka (takie - trywializując - "смотришь в книгу, видишь  фигу", gdzie Rama za knigę robi). Fincher nie jest zły reżyser, ale jest na to (IMO) za cienki, już Soderbergha bym się mniej obawiał w roli (e)kranizatora, choć z Zagadki zrobił zdjęte Clooney'a gatki...
« Ostatnia zmiana: Lipca 04, 2011, 11:21:16 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6891
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1858 dnia: Lipca 04, 2011, 02:51:51 am »
Na Clarke'a to jednak Kubricka trzeba było, a Fincher Kubrickiem nie jest.
Kurczę Q Kubrick (chyba nie muszę pisać peanów na jego cześć, bo oczywiste, że jeden z moich ulubionych?) już nie żyje a show must go on. Owszem, można zrezygnować z oglądania filmów - zwłaszcza SF (uzasadniać trzeba?) - ale tak sobie myślę, że Fincher wcale nie jest tak złym reżyserem. Powiem więcej - zestawiając go z Soderberghiem - wybieram jego.
Nawiasem - jakie to wielkie doświadczenie w SF ma rzeczony Steven? Solaris - mhy - amerykańska love story + część dla dorosłych czyli Zdjęte Gatki;) - oki nie chcę znowu wywoływać dyskusji nad ekranizacjami Solaris;) Przejrzyj jego filmografię - i co? Wielkie trzy Oceany? Owszem - Kafka, może Traffic i Seks...that's all.
Nad sama ekranizacją Ramy nie ma co debatować - projekt na 2013. Ale ja bym się tak nie bała;)
Natomiast co do oceny książki to póki co się zgadzam - ale nigdy nie czytałam pozostałych części - so...:)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1859 dnia: Lipca 04, 2011, 11:34:13 am »
Nad sama ekranizacją Ramy nie ma co debatować - projekt na 2013. Ale ja bym się tak nie bała;)
Natomiast co do oceny książki to póki co się zgadzam - ale nigdy nie czytałam pozostałych części - so...:)

No racja w sumie. Zobaczymy jak wyjdzie (o ile powstanie, bo to różnie bywa), i ocenimy. Choć dorobek Finchera - poza "Siedem" - wogóle mnie nie przekonuje. (Kwestia degustibusa chyba...) No i niezbyt go widzę w klimatach hard SF. (Inna sprawa, że do hard SF wystarczy mieć solidnych konsultantów technicznych i słuchać ich. No i budżet mieć, żeby to wyglądało.)

Natomiast co do dalszych części to "Ramy" to mają tylko dwie zalety:
1. pomysły ponoć pochodzą od Clarke'a;
2. nasz Forum Admin rzecz tłumaczył, więc chropowacizny, jak mógł, wyrównał;
bo ogólnie pisał to pan Gentry Lee, zdolny inżynier (od Galileo), ale grafoman, któremu talentu ewolucja pożałowała (takiej np. "Kolebki", bo trafiła też na tłumacza-grafomana, czytać się wogóle nie dało; wyszło z tego jakieś soft porno z ufokami w tle).
Znaczy: przeczytać wypada, ze względu na Clarke'a i Lema ;), ale jak się czym zachwycać to głównie przekładem.

Edit: Zresztą obrazki do "Ramy" już mamy:
http://en.wikipedia.org/wiki/Rama_%28video_game%29
http://www.anthonysfilmreview.com/Other/Rama.htm
http://www.mobygames.com/game/rama


ps. jeszcze a'propos gatek-co-ich-nie-ma:
http://www.theaterhopper.com/2002/11/27/its-all-about-compromise/
Dobry obraz tego, dlaczego dziś ludzie do kina chodzą  8).
« Ostatnia zmiana: Lipca 04, 2011, 11:48:52 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki