Stanisław Lem - Forum

Polski => DyLEMaty => Wątek zaczęty przez: mariooo87 w Maja 27, 2006, 01:22:42 pm

Tytuł: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: mariooo87 w Maja 27, 2006, 01:22:42 pm
Witam wszystkich!
Mam takie zagadnienie: "Wizja przyszlosci na podstawie Diuny Franka Herberta" Czy ktos moglby napisac tutaj kilka słow o tej wizji?
Prosze o pomoc
Tytuł: Re: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: Falcor w Maja 27, 2006, 01:52:33 pm
Tak bardzo ogólnie (bo też prośba jest dość ogólna) to jest to wizja społeczeństwa opartego na rozwoju swoich umiejętności mentalnych i duchowych, zamiast stawiania głównie na technologię. Swe ciała i umysły starają się doprowadzić do takiej perfekcji, że maszyny się chowają. Do tego w wielu dziedzinach życia są cywilizacyjnie bardziej zacofani niż my obecnie (a to w końcu bardzo odległa przyszłość ludzkości) i są silnie związani z tradycjami, dawnymi obyczajami itd. Coś jak niektórzy współcześni Indianie ;)

Od siebie dodam, że mi taka wizja bardzo pasuje. Technologia jako dodatek, a nie główny punkt rozwoju :)

Jak ktoś to jeszcze pociągnie to może jeszcze coś dorzucę (na razie ma to za mało sprecyzowane kształty).
Tytuł: Re: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: Terminus w Maja 28, 2006, 01:37:06 am
 Przedstawiona jest wizja wszechświata (czy też pewnego podobszaru wszechświata obejmującego co najmniej jedną galaktykę), który jest rządzony w sposób zcentralizowany - przez władcę zwanego Imperatorem (nosi on tytuł Padyszacha). W historii cywilizacji jest w tej powieści wspomnienie o tzw. dżichad bulteriańskiej, wielkiej wojnie, w czasie której zniszczone zostały wszystkie maszyny/komputery. Można zatem twierdzić, że rozwój techniczny tej cywilizacji (wieloplanetarnej) został celowo powstrzymany.
Nawigacja międzyplanetarna odbywa się za pomocą wielkich krążowników, których właścicielem jest organizacja zwana Gildią Kupiecką. Jedynymi istotami we Wszechświecie, zdolnymi do nawigowania tymi statkami w nadprzestrzeni są tzw. Nawigatorzy, którzy używają do tego swojej zdolności ograniczonego przewidywania przeszłości, którą to umiejętność zawdzięczają sztucznie podtrzymywanemu narkotycznemu transowi, wywołanemu przez substancję zwaną Przyprawą/Melanżem. Substancja ta jest idealnym narkotykiem, nie powodującym żadnych skutków ubocznych. Ponieważ cały transport w Imperium odbywa się za pośrednictwem Gildii, a wszystkie statki Gildii poruszają się dzięki Nawigatorom, z kolei wszyscy nawigatorzy funkcjonują dzięki Przyprawie - czyni to Przyprawę najcenniejszą substancją w Imperium - bez której cywilizacja by upadła.
Stąd zatem pochodzi popularne w powieści powiedzenie The spice must flow - przyprawa musi płynąć.

Cała przyprawa - a kto kontroluje przyprawę, kontroluje cały wszechświat - jest produkowana na jednej planecie - Arrakis, zwanej Diuną.

Nie jest do końca prawdą, że w powieści technika jest pozbawiona znaczenia. Pojawiają się wszakże pojazdy kosmiczne, w tym nadprzestrzenne, lasery, pola siłowe, ładunki nuklearne etc. Jednakże nie ma mowy o żadnych komputerach lub SI (echa dżichadu).

Zamiast komputerów ,używa się' ludzi specjalnie wyszkolonych do celu przeprowadzania skomplikowanych rozumowań i obliczeń, w tym planów taktycznych. Osoby te to tzw. Mentaci. Każdy dom szlachecki ma swojego Mentata na usługach.

W całym Imperium rozsiane są placówki Zakonu Bene Gesserit - żeńskiej organizacji religijnej kontrolującej wiele z planet za pomocą techniki zaszczepiania wśród ludów odpowiednich wierzeń. Zajmuje się tym komórka zwana Missionaria Protectiva.

Ponieważ większość akcji rozgrywa się na Arrakis, to najważniejsze jest zrozumienie wizji tej właśnie planety. Jest to planeta rządzona przez rodzinę szlachecką, sprawującą namiestnictwo z nadania Imperatora. Rdzenny lud Arrakis zwie się Fremenami i jest społeczeństwem nomadów, skupionym wokół religii (jak się okazuje później, religia wywodzi się od Bene Gesserit) wzorowanej na Islamie ( stamtąd to pochodzą terminy takie jak Mahdi, Fedaykin, dżichad, etc. ). Fremeni istotnie mają świetnie rozwinięte zdolności manualne i są uwarunkowani do perfekcyjnego stosowania swoich instynktów i odruchów w celu przeżycia w ekstremalnie trudnych pustynnych warunkach.

Także na innych planetach, szczególnie w domach szlacheckich (w Imperium panuje system lenny i mechanizm poddaństwa) szczególnie wśród młodzieńców panuje wysoka kultura fizyczna, obowiązkowy jest trening refleksu i sztuki walki np. na broń białą.

Tak to wygląda w dużym skrócie.

,,Wizja przyszłośći'' to szerokie pojęcie, trzeba by je opisywać porównując poszczególne elementy dnia dzisiejszego z przedstawionymi w powieści. Niewątpliwie dobrze byłoby samą powieść po prostu przeczytać.
Tytuł: Re: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: draco_volantus w Maja 28, 2006, 02:19:32 am
Terminusie czytałeś Franka Herberta, a nie czytałeś Philipa K. Dicka ??
:o
Tytuł: Re: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: Terminus w Maja 28, 2006, 12:24:51 pm
Nie. Ale przecież nie mówię, że czytałem. Nie wiem co w tym takiego dziwnego.
Tytuł: Re: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: Falcor w Maja 28, 2006, 03:01:43 pm
Odniosę się jeszcze do technologii. Pisząc, że nie odgrywa ona tam takiej roli nie miałem na myśli iż jej w ogóle nie ma, ale nie poświęca się jej większej uwagi (nie jest to "gadżetowe" sci-fi).

Frank Herbert starał się raczej skupić na tym jak może w przyszłości ewoluować sam człowiek.

Ponieważ Terminus bardzo rozwinął opis treści zawartych w książkach o Diunie, to mi także coś tam się przypomniało  :)

Dobrym przykładem na rozwój samego siebie jest właśnie zakon Bene Gesserit, który poprzez liczne, perfekcyjnie obmyślone oraz dopracowane intrygi, w niemałym stopniu planuje i kontroluje przyszłość. Jest to możliwie właśnie dzięki samodoskonaleniu się sióstr w przewidywaniu przyszłych zdarzeń oraz doskonałym zrozumieniu istoty postępowania innych ludzi.

Zresztą nie tylko ów zakon stosuje takie metody. W działaniach tych wyprzedził go (i niejako pokonał) zarówno Poul Muad Dib (główny bohater) jak i jego potomkowie (ze szczególnym uwzględnieniem "Złotej Drogi" jaką swymi działaniami, na tysiąclecia zapewnił ludziom Leto II zwany Tyranem).

Wachlarz ukierunkowywania danych osób jest tu dość obszerny. Od indoktrynacji głosem (umiejętne jego stosowanie sprawiało, że dana osoba, nie przeszkolona w tej metodzie, nie była w stanie przeciwstawić się rozmówcy), poprzez związanie genetyczne (dokładna selekcja odpowiednich małżeństw tak, aby dały potomków o konkretnych zdolnościach), na uzależnieniu seksualnym skończywszy (jest to rozwinięte w ostatniej części - "Kapituła Diuną" lub "Diuna: Kapitularz" - gdzie swego rodzaju konkurencyjny Zakon, doprowadził sprawy łóżkowe do takiej perfekcji, iż uzależniał od nich jak od bardzo silnego narkotyku. W dodatku tamtejsze siostry były monopolistkami w tym kierunku ;D ).

To samo widać wśród wojowników (ruchy i szybkość praktycznie nie spotykane wśród dzisiejszych ludzi, mimo iż ich budowa się nie zmieniła).

Podobnie u mentatów - żywe komputery - to określenie oddaje wszystko.

Istotnym jest fakt, że przyprawa wspomagała nie tylko nawigatorów Gildii. Dzięki niej ludzie dłużej żyli, mentaci lepiej kalkulowali, wojownicy stawali się jeszcze szybsi. Taki ogólny "usprawniacz", który jak się już zaczęło zażywać to nie było odwrotu.
Tytuł: Re: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: Terminus w Maja 30, 2006, 06:38:42 pm
 Kolega Marioo chyba nie za bardzo się zainteresował tymi opisami ::) Może damy sobie spokój, póki nie odzyska zainteresowania.
Tytuł: Re: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: Rachel w Maja 30, 2006, 07:06:03 pm
Cytuj
Kolega Marioo chyba nie za bardzo się zainteresował tymi opisami ::) Może damy sobie spokój, póki nie odzyska zainteresowania.



Może zrobił tylko Ctrl C i poprawił Ctrl V i po sprawie ;D
Tytuł: Re: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: Falcor w Maja 30, 2006, 07:16:19 pm
Istotnie, nie ma na razie po co strzępić dalej języka.
Tytuł: Re: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: maziek w Maja 30, 2006, 07:20:14 pm
Moim zdaniem taka dawka informacji zwaliła go z nóg ;D
Tytuł: Re: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 14, 2007, 05:21:19 pm
Rzekłbym, że "Diuna" (o której Mistrz w "Fantastyce i futurologii" nie wspomina chyba tylko z nieprzezwyciężonej niechęci do imperialno-spaceoperowego sztafażu), jest przede wszystkim pokazaniem, że postęp naukowo-techniczny nawet zatrzymany religijno-kulturowymi restrykcjami i tak nas "dopadnie".

Zakazano manipulacji genetycznych - jest program eugeniczny Bene Gesserit.
Zakazano zbyt potęznych komputerów - mamy mentatów.
Zakazano cyborgizacji - ciało ludzkie zaczęto udoskonalać na inne sposoby.

Dla mnie jest to wiec przede wszystkim historia o spontanicznym "obchodzeniu" przepisów zakazujących postępu, pokazująca, że dążenie do niego najwidoczniej i tak mamy w naturze... I nic tego nie zdoła zmienić, nawet najsurowsze zakazy "giertychoidów".
Tytuł: Odp: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: Q w Maja 05, 2023, 03:34:57 pm
Zwiastun drugiej części nowej "Diuny":

(Niedawno zauważyłem, że mieliśmy wątek i o tym fikcyjnym uniwersum, i nawet sam w nim coś naskrobałem, o czym zapomniałem, stąd odkrywka. Choć wprowadzenie do niego tej ekranizacji ma pewien posmak degradacyjny...)
Tytuł: Odp: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 12, 2023, 02:39:36 pm
Wyszedł u nas dopiskowy komiks "Diuna. Wody Kanly" autorstwa Kevina J. Andersona, Briana Herberta i Massimo Carnevale, dopowiadający jak zasadzanie się na Rabbana wyglądało ;):
https://esensja.pl/komiks/recenzje/tekst.html?id=34209
Tytuł: Odp: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 06, 2024, 01:13:59 pm
O tym, dlaczego Frank Herbert tytułową powieść napisał:
https://www.youtube.com/watch?v=BrP7sjBa0hg (https://www.youtube.com/watch?v=BrP7sjBa0hg)
Tytuł: Odp: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 22, 2024, 09:29:01 pm
Dukaj o "Diunie":
https://wyborcza.pl/ksiazki/7,154165,26995560,czego-nie-zobaczycie-w-diunie.html
Tytuł: Odp: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: akond w Stycznia 23, 2024, 03:03:34 pm
Ciekawy tekst, i zdecydowanie nie tylko o Diunie. Dzięki za linka.

Artykuł ładnie uporządkowany - nie macie czasem wrażenia, że Dukaj jako eseista bywa znacznie bardziej komunikatywny i precyzyjny, niż jako twórca fabuł? U Lema szło po równo.
 
Tytuł: Odp: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 23, 2024, 04:56:11 pm
Cóż, Dukaj-pisarz podąża za słuszną (leżącą też u podstaw "Solaris", i odróżniającą tę powieść od setnych bajek o Kontakcie) koncepcją, że realny świat, w przeciwieństwie do tych ze starych opowieści SF... i kryminałów, przynosi więcej pytań, niż oczywistych odpowiedzi. Że jednak jest przy tym - co sam przyznał - mniej autorem obracającym ideami (jak Lem), a bardziej (abstrakcyjnym) malarzem słowa, worldbuilderem*, to zamiast z jednym, czy kilkoma, istotnymi konceptami, czy zagadnieniami, które będziemy roztrząsać w myślach jeszcze długo po zakończeniu lektury (i w efekcie może nawet na niniejsze forum trafimy ;)), zostajemy z rozłażącym się nadmiarem, ciekawie nawet pomyślanych, ale fikcyjnych, światów.

* Inna sprawa, że to nawet daje J.D. dość dobre kwalifikacje do wypowiadania się o "Diunie", bo oto jeden worldbuilder - i krypto-piewca neofeudalizmu - analizuje powieści drugiego**.

** Któremu się nie rozłaziło bo - przy całym bogactwie wątków - stawiał na klasyczną prostotę.
Tytuł: Odp: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: maziek w Stycznia 23, 2024, 08:49:53 pm
A ja myślę, że to przelewanie z pustego w próżne. Pisarze też dziś się uczą, co pisać, żeby mądrze brzmiało. Zadawanie "mądrych" pytań nie niesie treści.
Tytuł: Odp: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 23, 2024, 09:15:31 pm
A ja myślę, że to przelewanie z pustego w próżne.

Eseistyka futurologiczna Dukaja? Po prawdzie też mam wrażenie, że nie jest zbyt odkrywcza. Ot, niesie pytania, które zadaje sobie górne (pod względem intelektualnym) 10 czy 20% populacji, czasem ładnie zebrane i opakowane, czasem przepuszczone przez subiektywny dukajowy sposób widzenia świata (owe elitaryzmy i hiperkapitalizmy). Lem operował na problemach, których albo nie dostrzegał nikt przed nim, albo - w najlepszym wypadku - zajmowały (w czasie, gdy się nad nimi nachylał) Noblistów i jednostki podobnego umysłowego kalibru.
Tytuł: Odp: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: maziek w Stycznia 24, 2024, 10:12:59 am
Niezależnie od wszystkiego fałszywa jest lekko sprzedawana teza, że od dziś (lub w niedalekiej przyszłości) to technologia będzie rządzić ludźmi a nie, jak było dotychczas, odwrotnie (co nawiasem mówiąc od razu przypomina mi kawał z epoki Gomułki - w kapitalizmie jest wyzysk człowieka przez człowieka, a w socjalizmie odwrotnie). Technologia rządzi ludźmi od zarania dziejów i wszystkie osiągnięcia tzw. cywilizacji, z piramidami egipskimi włącznie, ale nie tylko od nich poczynając, to zarządzanie technologią i zasobami ludzkimi, z których to zasobów bardzo nikły procent był intelektualnie sprawczy, zwłaszcza w pojmowaniu całości a tym bardziej kierowaniu nią. Szło to coraz dalej i obecnie nie ma na ziemi takiego człowieka, który wie, w sensie pojmowania całości od szczegółu do ogółu, jak jest zbudowany i jak działa smartfon - ze względu na jego złożoność. Uświadomienie sobie tej prawdy pomaga zrozumieć, że wymieniona na początku teza jest iluzją bo od dawna to technologia rządzi ludźmi, ponieważ kierunek w jakim się posuwa jest wypadkową rozmaitych trendów i tylko na część z nich wpływ mają ludzie.
Tytuł: Odp: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 02, 2024, 09:14:21 pm
Ujawniony kadr z "Diuny 2", Ch. Walken jako Shaddam IV:
https://twitter.com/SecretsOfDune/status/1752971186328285205
Wygląda trochę jak McKellen w roli Magneto. Przy czym ciekawe, że i tu (na ile można po jednym kadrze sądzić), i u Lyncha, Shaddam wypada jakoś mało majestatycznie (i mało demonicznie), bardziej... dziadkowato.

Tu przypomnijmy też sobie powieściowy opis w/w padyszacha-imperatora, który brzmi:

"Mój ojciec, Padyszach Imperator, miał siedemdziesiąt dwa lata, jednak wyglądał najwyżej na trzydzieści pięć w roku, w którym nakreślił śmierć księcia Leto i powtórnie oddał Arrakis Harkonnenom. Rzadko pokazywał się publicznie inaczej niż w mundurze sardaukara i czarnym hełmie z imperialnym złotym lwem na szczycie. Mundur otwarcie przypominał w czym tkwi jego siła. Nie zawsze jednakowoż był tak buńczuczny. Kiedy chciał, potrafił emanować wdziękiem i szczerością, lecz później zastanawiałam się często, czy cokolwiek w nim jest takie, jak się wydaje. Teraz myślę, że był człowiekiem nieustannie walczącym o wyrwanie się za pręty niewidzialnej klatki. Nie możecie zapominać, że był Imperatorem i głową dynastii, której początki ginęły w pomroce dziejów. Tymczasem my odmówiłyśmy mu syna z prawego łoża. Czy nie jest to najstraszliwsza klęska, jaką kiedykolwiek poniósł władca? Matka moja okazała posłuszeństwo siostrom przełożonym w tym, w czym lady Jessica była nieposłuszna. Która z nich była silniejsza? Historia odpowiedziała już na to pytanie."

Frank Herbert, "Diuna"

Gdzie to wyglądanie na 35 trzeba chyba traktować dosłownie, mając w pamięci ich - tysiącleciami selekcjonowane - geny, i takie przypadki jak generałowa Zajączkowa, czyli nielicznych znanych z historii osób zachowujących b. długo młodzieńczy wygląd:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Aleksandra_Zajączek (https://pl.wikipedia.org/wiki/Aleksandra_Zajączek)
Inna sprawa, że ta odnotowywana przez źródła historyczne młodzieńczość to też rzecz względna, biorąc pod uwagę, iż dawniej ludzie wyglądali często starzej - jak na obecne standardy:
https://www.iflscience.com/why-did-people-look-older-in-the-past-64432
Z drugiej strony - skoro Shaddam powinien wyglądać na przyszłościowe 35 lat, to może - jeśli ten trend się utrzyma - oznaczać to i nasze 25 lat na przykład (ale, od biedy, może oznaczać i znacznie więcej, biorąc pod uwagę swoisty, selektywny, regres cywilizacyjny i trudy życia znanego z "Diuny").

Edit: Przy Shaddamie (i Irulan) pozostając - pierwszy ujawniony klip z nadciągającego filmu:
https://twitter.com/DiscussingFilm/status/1753585943989153916
Tytuł: Odp: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 03, 2024, 08:27:07 pm
O prawdziwych lokacjach fikcyjnego świata, dla ciekawych gdzie się to rozgrywało:
Tytuł: Odp: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: Smok Eustachy w Marca 03, 2024, 09:37:49 pm
W Oparach Diuny
Diuna cz. 2 to film dla mnie. Kreator i reżyser Denis Villeneuve kręci w ulubiony przeze mnie sposób, dlatego podoba mi się ten film, Przede wszystkim sposób kręcenia ma tu znaczenie, tempo i realizm. Termin realizm ma tu specyficzne znaczenie, którego nie rozumiecie. Niemniej jest on powszechnie używany i znaczy coś jak wiarygodność. Mamy zatem wiarygodną kreację świata, który nie jest aż taki za bardzo wiarygodny, o czym później. Dalej: praca kamery, kadrowanie, intelektualna praca przy tworzeniu poszczególnych kadrów, scenerii, i innych takich rzeczy. Muzyka i dźwięki. Faktycznie czasem nie wiadomo, czy to muzyka, czy słyszymy pracę maszyn. Na Gałęzi ma tu zupełną rację:

https://youtu.be/HaTsBqtfjwA?si=bIDb4JcdOAYJyMBc

Ma chłopak kłapane. My zaś jesteśmy na tej pustyni wśród jej mieszkańców. Przeżywamy ich niedole i bierzemy udział w dramatach. Mamy do czynienia z tragedią antyczną. Co do samej adaptacji książkowej Diuny (najsamprzód była książka Franka Herberta, potem inne książki i np. Gwiezdne Wojny Lucasa) to OK jest. Wbrew opiniom malkontentów wycięli to, co wyciąć było trzeba. Postacie, wątki, Gildię Nawigatorów. Nawigatorzy nie mają w Diunie nic konkretnego do roboty, dobrze więc, że ich nie ma. Jest za to sprawa Chani, o której później. Teraz kończę część bezspoilerową, chociaż nie wiem czemu. Diunę wydali wszak w 1965 roku i każdy miał czas się zapoznać. Ale żyjemy w ciężkich czasach, kiedy to masy obcują z wybitną literaturą, a rozmaici literaturoznawcy i -jak by to powiedzieć kulturalnie – poloniści nurzają się w odmętach grafomanii. Słuszną jest bowiem dykteryjka Red. Ziemkiewicza o Szymborskiej, która nie uwierzyła w istnienie Zajdla. Dlatego Diuna nie nadaje się do szkoły, bo nauczyciele nie mają pojęcia o literaturze. Dobra. Tera przechodzimy do świata rządzonego przez kobiety i narkomanów i zastanówmy się w świetle Imienia Róży nad kwestią fundamentalną:
SPOILER

O co tu chodzi w ogóle?
Chodzą słuchy, że Herbert, który sam zbyt normalny nie był (jak to geniusz), stworzył Diunę jako przestrogę przed fundamentalizmem religijnym i w ogóle. Tyle że ludzie tak nie odczytali jego dzieła bo mu nie wyszło. Tu mamy Umberto Eco i jego doktryna o interpretacji dzieła. Idzie to tak, że odbiorca sobie interpretuje i nie można dywagować o tym, co poeta ma na myśli. Autor może sobie myśleć co tam chce i niekoniecznie przełożyć precyzyjnie swe zamiary na papier, taśmę filmową, czy nawet wyśpiewać. Jest tak? Krzysztof M Maj nawija na tej temat, o czym była mowa przy okazji listy lektur:

https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1355027,szkola-podstawowa-winna-uczyc-podstaw

I dla mnie bohater Diuny, Paul Atryda, zwany Usulem i Muad'Dibem nie był antybohaterem, tylko bohaterem. Herbert pisał dalsze książki, żeby to jakoś odkręcić, ale ja odpadłem już na początku Mesjasza Diuny. Przedstawiam dlatego garść obiektywnych okoliczności:
Planeta Diuna, czyli Arrakis ma kluczowe znaczenie dla Galaktyki, z uwagi na przyprawę (melanż, silne prochy). Aby zapewnić jej rdzennym mieszkańcom (Freemenom, zwanym w ułomnych tłumoczeniach Wolanami) wolność trzeba podbić wspomnianą Galaktykę. Przyprawa jest tak ważna, że opanowanie jedynego źródła jej pozyskania jest sprawą kluczową dla każdego. Więc albo my ich, albo oni nas.
Dalej mamy proroctwa, zaszczepiane przez żeński zakon (?) Bene Gesserit w celu bliżej niewiadomym. W filmie widać, że to one tak naprawdę rządzą i ich machinacje doprowadzają do katastrofy. I na końcu zaczynają się kłócić między sobą. Bardzo realistyczne przedstawienie. Typowe dla kobiet jest unikanie brania odpowiedzialności, więc nie biorą. Ale mają przemożny wpływ, jako prawdomówczynie, które wiedzą o wszystkim, bo słuchają każdej rozmowy. Żony, córki feudałów również są Bene Gesserit (dalej: BG) i są lojalne wobec owego zakonu, a nie ojców, mężów, etc. organów państwowych. Widać to i w pierwszej części, i w drugiej. Weźmy same knowania Irulany. Jessica się natomiast buntuje z miłości i to widać. Też realistyczny element, acz podobnie niezamierzony. Elementy rządów kobiet (matriarchatu) zostały tu celnie pokazane.
Szczytowym wykwitem knowań BG są proroctwa o pojawieniu się proroka, mesjasza itp. I tu mamy nawiązania do islamu. Ja jako liberał nie mam nic przeciw czerpaniu z islamu. Jest to jednak inna cywilizacja i `daje poczucie inności. Mamy jednak dosłowne określenia jak Mahdi, dżihad, które rażą swoją dosłownością. Jak widać aby zrozumieć Diunę trzeba czytać W Pustyni i w Puszczy. Jak przeczytałeś WPiP to wiesz, kto to Mahdi. A jak nie to nie. Ale nie to jest kluczowe:
Ustalmy najpierw kto ćpał? Ćpali mieszkańcy Diuny, Nawigatorzy, arystokracja… Czerwie tez ćpały.  Zauważyliście, że nie dało się odwołać ludzi, którzy mieszkali na Arrakis dłuższą chwilę? Bo uzależnili się oni od przyprawy i albo musiałeś im ją dostarczać, albo umarliby. Dlatego wyrzucenie Harkonnenów jest problematyczne. Padyszach też pewnie ćpał i dlatego jest za stary w filmie. Ale w sumie to co z tego wynika? Nic.
Ponieważ wszyscy ćpali więc mieli wizje przyszłości, więc mamy paradoks: widzieli przyszłość Kwisatz Haderacha (dalej: KH), więc stworzyli proroctwa o nim, które się zaczęły spełniać. Paul wlazł na wielkiego czerwia, który się pojawił, bo miał wizję, że się ma pojawić. Itp. itd. Paul zyskuje prorokowane zdolności KH. Wszystko to jest niejasne. Owszem Fremeni, którzy pełnią rolę Starszych, Mniej Wykształconych z Mniejszych Ośrodków, wymuszają pewne działania na nim, ale takie są realia. To jest takie niejasne i materialisty nie mają racji rzucając się tutaj.
Fremeni mają być krytyką fanatyzmu i religianctwa ale z drugiej strony mamy przedstawicieli ateizmu i materializmu czyli Harkonnenów. I oni są jednak gorsi, bo są pokazani jako mordercy, sadyści itp. Reżim, który toleruje taką degenerację musi upaść i to jest poważna przestroga obecnie. Harkonnenowie są pokazani świetnie, Raban okazuje się mocny w ucieczkach, a ten młody jest walnięty jeszcze bardziej niż stary baron. I ich pląsy w czarno-białej dwubarwnej scenerii czarnego słońca… Batista  gra doskonale i będę wam musiał zwrócić uwagę na jego walki:
https://youtu.be/EeTMkRKqmkw?si=JsH748fewe16PhEZ

Chani
Kreacja Chani, granej przez Zendaye budzi spore kontrowersje. Ma tu rację Czerw Fantastyczny:
https://youtu.be/H71r7HIjYcI?si=yu2lqN0vSLnSpbPw
który wywodzi, że zrobili z Chani silną, dzielną niezależną. Faktycznie co chwilę fika ona, nie akceptuje niczego, zachowuje się bez sensu. Jest poważnie zepsuta w porównaniu z książką. W książce istnieje instytucje konkubinatu i Paul ożenił się z Irulaną politycznie, ale Chani była jego konkubiną. Dobrze pamiętam? Czy obyczaje fremeńskie były wzorowane na islamie i kilka żon można mieć? Panuje tam silny patriarchalizm i Paul dostaje żonę i dzieci po Dżamisie, którego zabija. Nie mam ochoty jeszcze raz czytać Diuny, żeby wyłapać takie niuanse. Ale patriarchalizm Fremenów jest starannie ukrywany przed widzem. Jak widzę walka tu trwa o interpretację pojedynczej sceny. Jeśli chcą kręcić Mesjasza Diuny to muszą Chani anulować i sprowadzić do poziomu książkowego. Dadzą radę?
Pomijam w tym momencie lewaków, narzekających na biały mesjanizm u ludów, na polityczny wydźwięk, oni żyją w swoim świecie.
My zaś mamy dzieło które trafiło na swój czas. Ludzie znużyli się blockbusterką spod znaku Marvela, DC, może czas zmienić repertuar?
Tytuł: Odp: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 03, 2024, 10:10:41 pm
Nawigatorzy nie mają w Diunie nic konkretnego do roboty, dobrze więc, że ich nie ma.

Tu się nie zgodzę. Sednem powieści były plany w planach, tym sposobem jedno - dość istotne - piętro intrygi wypadło... Poza tym zawsze to jakiś komponent kosmonautyczny, więc więcej S w SF. Zresztą Pirx też był nawigator, i Rohan, nawigatorzy są w cenie...
Tytuł: Odp: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: maziek w Marca 04, 2024, 10:07:30 am
Termin realizm ma tu specyficzne znaczenie, którego nie rozumiecie.
;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 04, 2024, 03:29:16 pm
Gdy mowa o realizmie...
https://theconversation.com/dune-we-simulated-the-desert-planet-of-arrakis-to-see-if-humans-could-survive-there-170181
https://climatearchive.org/dune.html
https://theconversation.com/dune-how-high-could-giant-sand-dunes-actually-grow-on-arrakis-171902
https://www.sciencenews.org/article/dune-planet-climate-plausible-science-sandworms
Tytuł: Odp: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Marca 04, 2024, 08:34:52 pm
Typowe dla kobiet jest unikanie brania odpowiedzialności, więc nie biorą.
Realizm. Magiczny.
Zaklinaj dalej:)
Tytuł: Odp: Diuna i wizja przyszłości
Wiadomość wysłana przez: Smok Eustachy w Marca 05, 2024, 12:17:22 am
Termin realizm ma tu specyficzne znaczenie, którego nie rozumiecie.
;D ;D ;D
W takim znaczeniu ludzie używają. W znaczeniu wiarygodny. Nie poradzę na to nic.
2.
Bene Gesserit to literacko-filmowe pokazanie owego braku chęci.