Było już o nim, było, choć od strony serowo-ogrodowej do sprawy się braliśmy, o opadaniu taktownie milcząc
:
O, faktycznie. Ba, zapóźniony jestem.
- to ja się czuje bohaterem, ratowałem planetę z milion razy tym opadem, to jest upadkiem chciałem powiedzieć.
Heh, no to i ja się pochwalę...może nie milion razy, ale taaa... zdarzyło się uratować

Jeszcze pewnie z parę lat i będę ratował regularnie. Jakiś medal by?
Ty se o chłopach poczytaj,
Po co zaraz czytać o chopach. Lusterko wystarczy

Wydaje mi się, że nie zrozumiałeś 
Chybacałkiemnapewnozupełniewcale bym się nie zdziwił, że masz rację.