Towarzystwo Obserwatoryjne liczy obecnie pięcioro członków-założycieli. Pierwszym obowiązkiem członka TO jest przyglądanie się interesującym nas wydarzeniom oraz wysyłanie pozostałym członkom linków do wiadomości o takich wydarzeniach. Drugim obowiązkiem członka TO jest osobisty realny udział w spotkaniach organizacyjnych, które w formie wystawnych dyskursywnych biesiad odbywają się na koszt Dziada Posadowicza w jego warszawskim domu - nie częściej niż raz na kwartał i nie rzadziej nikż raz na pół roku, Aby zostać członkiem TO, trzeba zdać pięciopytaniowy test ze znajomości pierwszych 90 stron książki oraz mieć rekomendację dwóch członków TO. Książka jest dostępna u Prószyńskiego za sześć z groszami pod
http://www.kkkk.pl/fiszka,40357.htmlStanisław Remuszko
Dziad Posadowicz
* * *
Ursynów, 27 stycznia 2008
Towarzystwo Obserwatoryjne
(deklaracja wstępna)
Poruszeni wstrząsającą i proroczą (?) opowieścią pana Stanisława Remuszki, usłyszaną odeń w jego własnym domu dziś podczas uroczystego podwieczorku jubileuszowego (patrz:
www.remuszko.pl/Varia/Rozmiar LX) - my, niżej podpisani, zakładamy niniejszym Towarzystwo Obserwatoryjne, które za jedyny cel stawia sobie baczniejsze przyglądanie się wydarzeniom zapowiadanym na najbliższe pół, a może tylko ćwierć wieku przez pana Joela Garreau w jego książce p.t. „Radykalna ewolucja”.
Jako ludzie romantyczni i ciekawi świata oraz jako umysły młode i świeże (nie wydeptane), przystępujemy do tej mentalnej przygody po kieliszku hiszpańskiego półwytrawnego szampana „Codorniu” ‘2004 w dobrej tradycji starożytnych Argonautów (a też i Bilba Bagginsa, gdy ten dał się namówić Thorinowi i jego krasnoludzkiej bandzie na wiadomą Wyprawę). Zarazem, posiadłszy umiejętność rachunków i zdyscyplinowanego myślenia, oraz wiedząc co nieco o fantazji Dostojnego Jubilata, traktujemy jego zachwyconą relację z należną personalną rezerwą i uogólnionym sceptycyzmem.
Nie znamy drogi i nie wiemy, dokąd zajdziemy. Ale nie oczekujemy od Towarzystwa nagrody innej niż częściowe przynajmniej zaspokojenie głodu, o którym pan Stanisław Remuszko tak oto przed kilkunastu laty pisał do pana Stanisława Lema słowami dra Creve:
Panu i mi właściwa jest tylko jedna cecha wspólna, jakkolwiek rozwinięta na niejednakowych poziomach. Jest nią ciekawość, czysto intelektualna, jasna, zimna, zachłanna, której nic nie może poskromić...Powyższa deklaracja ma charakter prowizorki i utraci ważność dla tego Sygnatariusza, który jej nie podtrzyma przed nadejściem wiosny ‘2008 na spotkaniu TO zwołanym przez Dziadka Posadowicza (S.R.) w miejscu i czasie ustalonym z nami (Ojcami-Fundatorami). Obligujemy się do jednego: przed spotkaniem przeczytamy rzeczoną książkę, a przynajmniej jej pierwsze 90 stron.
Wydrukowano i atramentem podpisano w pięciu numerowanych egzemplarzach
Nr = =