1
DyLEMaty / Odp: Adam Wiśniewski -Snerg
« dnia: Października 30, 2021, 09:10:04 pm »
Fantastykę też czytał,nie ma to jak dyskretna autopromocja
Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.
Nieno, Lem miał na to dwa dobre uzasadnienia, pierwsze to uchodząca wówczas za naukową prognozę (także w licznych kręgach zachodnich) filozofia marksistowska (i z punktu widzenia naszej dyskusji nie ma nawet znaczenia czy w nią wierzył, autor SF ma prawo badać różne hipotezy i ich konsekwencje), drugie - kwestia gospodarki przesytu zwanej dziś post scarcity i postkonsumpcjonizmu. I to ostatnie - można rzec - zachowuje aktualność.W takim razie mogło chodzić o badanie rozszerzenia feudalizmu na skalę kosmiczną,co wzięęło się z przyzwyczajenia i konwencji.
Aleale... Nie uciekajmy od (tematu) Asimova, póki nie odpowiesz na postawione pytania *.
* I tu, uprzedzając Twoją potencjalną linię obrony, mogę zauważyć, że prognozy rzucone od niechcenia, by nie rzec: od czapy, owszem, potrafią się sprawdzać, czasem nawet lepiej, niż te poparte ścisłym rozumowaniem (dowodem ledwo co przywołany w innym wątku Dick, czy futurologiczne przewagi zmyślającego Wellsa nad usiłującym logicznie ekstrapolować Verne'm), ale... da się to ocenić tylko post factum (a do roku 12 069 Ery Galaktycznej trochę zostało ), na dziś możemy skupić się wyłącznie na autorskiej metodologii, a ta wygląda jak wygląda.
ps. Na marginesie wypadnie odnotować, iż - o czym bywała już mowa - od Seldona do Marksa też nie tak daleko. Ta sama nadzieja na uściślenie, na podobieństwo przyrodniczych, tzw. nauk humanistycznych.
Jasne, że to zawsze, co najmniej do pewnego stopnia, kwestia indywidualnych upodobań, ale jestem ciekaw z czego - i dlaczego - nie, Twoim zdaniem.Może z Fundacji się nie wyrasta. Raczej ciekawe na tyle ze nie można się wynudzić. Chociaż czytałem parę lat temu ,to może teraz byłoby nudniejsze,ale nie wiem.
(A co do "The Last Question"... nie rusza Cię ten kosmiczno-autoewolucyjny rozmach, którego ech dosłuchałbym się w "GOLEM-ie..."? )
O tym mówię. Baxter (kiedyś byłem sporym fanem, nawet przywlokłem się na spotkanie autorskie, by poznać osobiście, i zarzuciłem go pytaniami), jest niezły w swojej klasie, ale arcymistrz SF, czy - tym bardziej - literatury jako takiej, z niego żaden. Niemniej, miewa, pewnie z racji zawodu, ciekawe pomysły fizyczne i teoretyczno-egzobiologiczno (choć nie potrafi nadbudować nad nimi szczególnie interesujących refleksji wyższego rzędu; w najlepszym wypadku powtarza po A.C.C. i... Lemie, świadomie lub nie).Nie wiem czy zawsze,i ze wszystkiego Asimova.
A z Asimova też się wyrasta. Choć jego "The Last Question", twierdzę to uparcie, a wbrew Mistrzowi , to jeden z najlepszych kawałków science fiction jakie powstały.